"Japonia. Od anime do zen" (Wydawnictwo Nasza Księgarnia)

Czy Japonia to kraj, który rozpala moją wyobraźnię? Raczej nie. Kraje azjatyckie nigdy nie były na najwyższych miejscach mojej podróżniczej listy marzeń. Mój kontakt z Japonią ograniczył się do lekcji kaligrafii japońskiej w liceum (z którą radziłam sobie całkiem nieźle) i dwukrotnym podejściem do jedzenia sushi (które nigdy nie podbiło moich kubków smakowych). Moja wiedza o Japonii ograniczała się do tego, czego dowiedziałam się w szkole i tego, co w dorosłym życiu wyczytałam w internecie. Teraz miałam szansę znacznie poszerzyć swoją wiedzę. Wszystko dzięki książce napisanej z myślą o młodych czytelnikach.



Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby przeczytali ją czytelnicy dorośli. Ja przeczytałam i jestem nią oczarowana. Bo tak naprawdę Japonia. Od anime do zen to książka dla każdego, kto Japonią się interesuje i chciałby lepiej ten niezwykły kraj poznać. Formą ta książka najbardziej przypomina leksykon. Każdemu hasłu poświęcono dwie strony, na których w ciekawy sposób opisano ważne lub charakterystyczne rzeczy dla Japonii lub japońskiego społeczeństwa. Dowiecie się z niej, jak powinien się zachowywać prawdziwy tokijczyk. Poznacie reguły, których przestrzegają wszyscy Japończycy. Zajrzycie do japońskiej restauracji, przejedziecie się szybkim pociągiem i dowiecie się dlaczego na japońskich ulicach prawie nie ma koszy na śmieci. Po opuszczeniu Tokio twórcy tej książki zabierają czytelników na Fidżi, do Kioto i do Hiroszimy. Opowiadają tragiczną historię zrzucenia bomby atomowej. Przybliżają historię japońskich wierzeń i świętych dla Japończyków miejsc. Nie zapominają oczywiście o japońskich przysmakach. Dzięki nim czytelnicy dowiedzą się, co jada się w Japonii na śniadanie. Poznają japońskie słodycze, sekrety przygotowywania ryżu i herbaty. Kolejny rozdział poświęcony został kulturze, sztuce i japońskiemu sposobowi myślenia. Potem można przeczytać o rzeczach, które Japończykom zawdzięczamy. Książkę kończy bardzo interesujący rozdział o najważniejszych japońskich świętach, które obchodzone są w różnych częściach roku. Wymieniłam już wiele tematów, które poruszone zostały w tej książce. Prawda jest jednak taka, że nie wymieniłam nawet połowy. Ta książka to kopalnia wiedzy!




Nie wiem, czy odnalazłabym się w Japonii. Co prawda przeszkadzają mi ludzie rozmawiający przez telefon w komunikacji miejskiej (Japończycy tego nie robią). Mojego entuzjazmu nie wzbudzają również ci, którzy palą w miejscach publicznych. Podobnie, jak ci, którzy w miejscach publicznych śmiecą. To na pewno spodobałoby mi się, gdybym mogła lub musiała kiedyś w Japonii zamieszkać. Trudniej byłoby mi zaakceptować spokojne stanie w kolejkach. Na pewno chętnie zobaczyłabym japońskie domy herbaciane i górę Fidżi. Spróbowałabym innych niż sushi przysmaków japońskiej kuchni. Wzięła udział w ceremonii herbacianej. Ta książka podsunęła mi mnóstwo pomysłów i bardzo poszerzyła moją wiedzę na temat Japonii. Czytało się ją znakomicie. Ogromnym atutem tej książki jest to, że nie trzeba jej czytać od deski do deski. Można zacząć i skończyć w dowolnym miejscu i momencie. Wybierać to, co jest dla nas najbardziej interesujące albo to, co chcemy lepiej poznać. Gorąco polecam wszystkim ciekawym świata młodym (i nieco starszym) czytelnikom. Jestem pewna, że Was ta książka zachwyci!




Japonia. Od anime do zen

Marco Reggiani

ilustracje Sabrina Ferrero

tłumaczenie Joanna Wajs

wiek 14+

Nasza Księgarnia 2025

 


 https://nk.com.pl/

"Duch Rubinsteina. Opowieść o wielkim pianiście" (Wydawnictwo Literatura)

Łódź to miasto niezwykłe. Udało mi się odwiedzić je trzykrotnie i za każdym razem odkrywałam w nim coś nowego i wyjątkowego. Zawsze wyjeżdżałam z Łodzi z poczuciem, że to jedno z najbardziej niedocenianych polskich miast. Jeśli nigdy tam nie byliście, to koniecznie musicie się do Łodzi wybrać. Zanim jednak wyruszycie w podróż, pozwólcie, że ja zabiorę Was na wycieczkę do Łodzi. Do Łodzi z czasów Artura Rubinsteina, wybitnego pianisty, który urodził się właśnie w tym mieście.

Akcja książki Duch Rubinsteina rozpoczyna się w 2020 roku. Pamiętacie ten czas? Wczesna wiosna, piękna pogoda, a my wszyscy zamknięci w domach. Kolejki w sklepach, krótkie spacery po najbliższej okolicy. Zamknięte hotele, kina, teatry, zdalne nauczanie. Teraz, wspominając ten czas, uśmiechamy się pod nosem. Wtedy raczej nie było nam do śmiechu. Mała Ewa i jej tata również nie mieli powodów do radości. W Łodzi mieli być tylko przez chwilę, musieli zostać w niej dłużej. Na dodatek tylko we dwoje. Mama dziewczynki przebywała w tym czasie w Japonii, której nie mogła opuścić. Ona spędzała pierwszy okres pandemii wyłącznie z tatą. Tatą, który przyjechał do Łodzi służbowo. Mężczyzna przygotowywał biografię Artura Rubinsteina. Łódź była ostatnim przystankiem na trasie jego podróży śladami wybitnego pianisty. Tu, gdzie Rubinstein się urodził, chciał zebrać ostatnie materiały i zakończyć pracę. Wybiera do mieszkania tę samą kamienicę, w której mieszkał Rubinstein. Chyba ma nadzieję, że duch pianisty pomoże mu dokończyć pracę i napisać biografię wybitną. Niestety, los mu nie sprzyja, a pandemia okazuje się tu najmniejszym problemem. Mężczyźnie trudno jest pisać. Ciągle znika jego notes. Czy chowa go mała Ewa? Dziewczynka się do tego nie przyznaje. Zaczyna za to opowiadać o dziwnych snach i spotkaniach z samym Rubinsteinem! Niemożliwe, prawda? Kto sięgnie po tę książkę, przekona się, że w Łodzi nie ma rzeczy niemożliwych. A duchy potrafią czasem nieźle namieszać...





Przeczytałam już wiele biografii adresowanych do młodych czytelników. Każda była interesująca i pełna ciekawostek. Jednak takiej jak ta nie czytałam nigdy wcześniej. Pomysł Zuzanny Orlińskiej bardzo mi się spodobał. W tej książce Rubinstein sam o sobie opowiada. Opowiada o sobie Ewie. Jego duch szybko się z nią zaprzyjaźnia i zaprasza dziewczynkę do podróży w czasie. Pokazuje jej Łódź z czasów swojego dzieciństwa, opowiada nie tylko o sobie, ale również o swoich bliskich, o zwyczajach, które kultywowali ludzie na przełomie XIX i XX wieku. O ich strojach, domach, sposobach, w jaki spędzali wolny czas. Dzięki temu książka Duch Rubinsteina jest czymś więcej niż tylko opowieścią o wybitnym pianiście, ale również o czasach, w których żył. Udało się Zuzannie Orlińskiej stworzyć książkę niezwykle klimatyczną. Książkę, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Bardzo ciekawą opowieść o wybitnym pianiście. Znakomicie napisaną i wspaniale zilustrowaną. Za jej oprawę graficzną odpowiedzialna była Kasia Kołodziej. Ilustratorka dobrze nam znana i bardzo przez nas lubiana. Po raz kolejny nas nie zawiodła. To naprawdę wartościowa i ciekawa książka dla czytelników wieku szkolnym. Myślę, że może być doskonałym prezentem z okazji nadchodzącego zakończenia roku szkolnego.





Duch Rubinsteina. Opowieść o wielkim pianiście

Zuzanna Orlińska

ilustracje Kasia Kołodziej

Wydawnictwo Literatura 2025

wiek 9+ 

https://wydawnictwoliteratura.pl/


"Toto. Kotka Ninja i wielka ucieczka węża" (Wydawnictwo Wilga)

Koty chodzą lubią chodzić własnymi ścieżkami. Wiedzą o tym dobrze ci, którzy choć raz mieli z jakimś kotem do czynienia. Tak naprawdę nie dowiemy się, co nasze koty robią przez cały dzień, czym się zajmują i, w jaki sposób spędzają czas. Możemy to sobie jedynie wyobrażać. Możemy snuć opowieści. Możemy takie opowieści czytać. I zastanawiać się, czy nasze koty przeżywają przygody podobne do tych, które spotykają bohaterów literackich... 

Toto kotka niezwykła. I to nie tylko dlatego, że prawie nie widzi. Ważniejsze są inne rzeczy. W dzień wygląda jak każdy zwyczajny kot. W nocy staje się prawdziwą wojowniczką! Wtedy rusza do akcji, rozwiązuje zagadki i razem ze Sreberkiem przeżywa niesamowite przygody.  Od niedawna kocie rodzeństwo mieszka w Londynie. Mieście pełnym tajemnic, zabytków i różnych zakamarków. Mieście, które aż się prosi, żeby przeżyć w nim jakąś przygodę. Nową, bo Toto kilka przygód już za sobą ma. Nowa przygoda przyjdzie do niej razem z nowym znajomym. Przedstawi im się jako Kocipyszczek. A potem zabierze ich na nocną eskapadę po Londynie. Odwiedzą najbardziej znane miejsca w mieście. Poznają wielu nowych znajomych i wezmą udział w poszukiwaniu zaginionego węża! Dokąd ich te poszukiwania zaprowadzą? Tego dowiedzą się tylko ci, którzy zdecydują się przeczytać tę książkę.



Toto. Kotka ninja i wielka ucieczka węża to książka nie tylko dla miłośników kotów. To książka dla miłośników przygód i historii, które do końca trzymają w napięciu. To historia, która bawi i wciąga. Opowieść, przy której bardzo trudno powstrzymać się nie tylko od uśmiechu, ale również od śmiechu. Londyńska przygoda kotki Toto okazuje się fantastyczną przygodą zarówno dla literackich bohaterów, jak i czytelników tej książki. Czytelników, z których wielu może przeczytać tę książkę samodzielnie. Tekst wydrukowano dość dużą czcionką, sporo wyrazów zostało wytłuszczonych. Niemal na każdej stronie można znaleźć przynajmniej jeden rysunek. To zdecydowanie ułatwi lekturę nawet najmniej wprawionym czytelnikom. Lektura na pewno przypadnie im do gustu. Każdy przecież lubi przygody!




Toto. Kotka ninja i wielka ucieczka węża

Dermot O'Leary

ilustracje Nick East

Wydawnictwo Wilga 2025 


 

"Piotruś Pan" (Wydawnictwo EGMONT)

Lubicie wracać do historii, które już znacie? A może wolicie cały czas poznawać nowe? Ja raczej wyszukuję nowych opowieści. Rzadko wracam do książek, które już kiedyś czytałam. Na palcach mogłabym policzyć historie, które przeczytałam więcej niż raz. Jeśli już do czegoś wracałam, to robiłam to z konkretnych powodów. Na ekrany kin wszedł film będący ekranizacją danej książki albo wybierałam się na spektakl oparty na jej motywach. Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku literatury dziecięcej. Do tych historii wraca się znacznie częściej. Najpierw są czytane nam, potem czytamy je naszym dzieciom. 

Czytając po raz kolejny historię, którą dobrze znamy, możemy sprawdzić, czy jest nadal aktualna i ciekawa dla kolejnego pokolenia. Ocenić, czy (jak to się mówi) dobrze się zestarzała. Czy nadal porusza serca i wyobraźnię młodych czytelników. Jeśli tak jest, to oznacza, że mamy do czynienia z historią uniwersalną. Taka, która mimo upływu lat w ogóle się nie zmienia i nadal może być dla czytelników ważna. Tak jak Piotruś Pan. Tej historii i jej bohaterów nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Znają ich wszyscy. Nawet, jeśli nie czytali książki J. M. Barriego. Teraz wszyscy mają szansę na poznanie przygód Piotrusia Pana w zupełnie nowej formie. Dzięki temu ci, którzy tę książkę już kiedyś czytali, sprawdzą, czy warto było przekładać ją na komiks. A ci, którzy nie czytali jej nigdy wcześniej, przeczytają ją po raz pierwszy. Spotkają na kartach tej książki Wandę i jej rodzeństwo. Dziewczynka każdego wieczora opowiada swoim młodszym braciom historie o przygodach niezwykłego chłopca. Piotruś Pan to wytwór jej fantazji. To chłopiec, który nie chce dorosnąć, chłopiec, który żyje w niezwykłej krainie zwanej Nibylandią. Ma tam przyjaciół. Ma również jednego zawziętego wroga... Z tym właśnie wrogiem przyjdzie niedługo zmierzyć się nie tylko Piotrusiowi, ale również Wandzie i jej braciom.




Komiksy doceniłam najbardziej w dorosłym życiu. Wtedy zauważyłam, że gdyby nie one wiele dzieci w ogóle nie sięgałoby po książki. Dla tych dzieci tradycyjne książki są za długie, za trudne albo po prostu niezbyt interesujące. Skrócone do formy komiksu okazują się dla nich ciekawsze. Czy to coś złego? Oczywiście, że nie! Dobrze, że rozumieją to zarówno wydawnictwa, jak i twórcy komiksów i tworzą komiksy, które przybliżają młodym czytelnikom klasyczne opowieści. Dają im szansę na poznanie historii, po które pewnie w innej formie nie zdecydowaliby się sięgnąć. Seria "Disney. Klasyczne baśnie" to właśnie robi. Dzięki niej młodzi czytelnicy mogą przeczytać o bohaterach, których wcześniej widzieli na kinowym albo telewizyjnym ekranie. O bohaterach, których nigdy wcześniej nie czytali, bo książki o ich przygodach były dla nich zbyt długie albo napisano je za trudnym dla nich językiem. Tu niczego takiego nie muszą się bać. Te książki na pewno im się spodobają. 





Tę i inne książki z serii "Disney. Klasyczne baśnie"

znajdziecie na

 

https://egmont.pl/

 

"Cuda w morzu. Opowieści 5 minut przed snem" (Wydawnictwo HarperKids)

Lato coraz bliżej. Nasze myśli coraz częściej kierują się ku wakacjom. Gdzie planujecie je spędzić? Może wybierzecie się nad morze? Bez względu na to, czy ruszycie nad nasz kochany Bałtyk czy wybierzecie jakiś bardziej egzotyczny kierunek, dużą przyjemność sprawi Wam lektura książki Cuda w morzu. Opowieści 5 minut przed snem. Kolejnego tomu pięknej serii, która na dobre zadomowiła się już w domowych biblioteczkach.

Po książkach Cuda w lesie i Cuda w ciele przyszedł czas na książkę o morzu i jego mieszkańcach. Książkę, która zachwyca od pierwszego spojrzenia. Każdy, kto choć raz rzuci na nią okiem, od razu się w niej zakocha. Piękna okładka pełna malarskich ilustracji, zachwyci nawet najbardziej wybrednych czytelników. Z okładki uśmiechają się do czytelników bohaterowie tej książki. Każdemu z nich poświęcono jeden rozdział. Przeczytacie, więc o ośmiornicy, koniku morskim i humbaku. Dowiecie się, co łączy błazenki z ukwiałami i dlaczego nazywamy to symbiozą. Zajrzycie do paszczy żarłacza białego, posłuchacie (o) pieśni humbaka i zgłębicie tajemnicę wędrówek węgorzy. O samcach pingwinów cesarskich, które przejmują od swoich partnerek opiekę na jajkami, z których wyklują się ich dzieci. I ośmiornicy, która ma bardzo oryginalny (i skuteczny) sposób na obronę przed drapieżnikami. Wszystko w ciekawej, wierszowanej formie. To właśnie dzięki tym poetyckim opisom mali czytelnicy poszerzą swoją wiedzę z zakresu nauk przyrodniczych. Świetna okazja do łączenia przyjemnego z pożytecznym. Literatury z nauką. Zdobywania wiedzy z piękną oprawą graficzną. 




Wiedziałam, że to będzie wyjątkowa książka. Nie spodziewałam się jednak, że zachwyci mnie aż tak bardzo. Lubię i cenię piękną oprawę graficzną. Lubię, kiedy książka nie tylko bawi, ale i uczy. Lubię, kiedy wiedza przekazywana jest w naturalny sposób. W książce Cuda w morzu. Opowieści 5 minut przed snem znalazłam wszystko, co lubię i cenię. Wszystko, co sprawia, że cały czas czytam książki dla dzieci i nieustannie się nimi zachwycam. To książka, która (zgodnie z podtytułem) świetnie nadaje się do czytania przed snem. Można ją jednak z powodzeniem czytać również w ciągu dnia. Bez względu na porę dnia, w której po nią sięgniecie, przyjemność czytania będzie taka sama. Taka to już wyjątkowa książka. W sam raz dla ciekawych świata dzieci i rodziców, którzy chcą im o świecie opowiadać i świat pokazywać. Doskonała do rodzinnego czytania. Przekonajcie się sami i zanurkujcie w świat tych wyjątkowych historii i niezwykłych bohaterów.




Cuda w morzu. Opowieści 5 minut przed snem

Gabby Dawnay

ilustracje Mona K

tłumaczenie Mikołaj Golachowski, Joanna Nikodemska

HarperKids 2025 

wiek 3+


https://harpercollins.pl/