"Billy i świnki" (Wydawnictwo Zakamarki)

Stereotypowy wizerunek babci wiąże się ze wsią. W czasach naszego dzieciństwa większość babć mieszkała na wsi. Wnuki spędzały u nich wakacje i poznawały zasady rządzące życiem na wsi. Widziały zwierzęta, których w mieście nie było. Widziały, że mleko bierze się od krowy, jajka zbiera w kurniku, a marchewki wyrywa z grządki. Dziś jest nieco inaczej. Babcie coraz częściej mieszkają w miastach, nie hodują już kur, a warzywa i owoce kupują w sklepach. Czasy się zmieniły i musimy się z tym pogodzić. Wsie, które pamiętamy sprzed kilkunastu lub kilkudziesięciu lat to już historia. Żyjemy w miastach i z wielu rzeczy w związku z tym musimy zrezygnować. Są jednak tacy, którzy nie chcą rezygnować z niczego.

Taką osobą okazała się babcia Billy'ego, która sprawiła sobie dwie świnie. Nie, świnki morskie, ale najprawdziwsze świnie. Nie wierzycie? Billy też nie wierzył, dlatego razem z Lottą pojechał owe świnie zobaczyć. I, ku swojemu zdziwieniu, dowiadują się, że babcia mówiła prawdę. Mimo tego, że mieszka na ostatnim piętrze, w kamienicy w samym centrum miasta, ma dwie świnie. Zwierzęta mieszkają na podwórku. Tam babcia urządziła dla nich zagrodę. Tam świnki mają domek, jedzenie i wszystko, co potrzebne im do szczęścia. Billy i Lotta są zachwyceni. Babcia pozwala im głaskać i karmić zwierzęta. Świnki zachwycają wszystkich. Na podwórku zatrzymuje się nawet wycieczka! W ich obecności wywiązuje się dyskusja na temat tego, czy takie śliczne świnki się je czy może nie. Zdania są podzielone, a dyskusja zażarta. A to jeszcze nie jest koniec tej historii i nie jest tu koniec emocji. Wkrótce nadejdzie noc, a razem z nią mrożące krew w żyłach wydarzenia, które będą wymagały interwencji naszych małych bohaterów...



Billy i świnki to książka idealna dla czytelników w wieku przedszkolnym. Dzieci szybko zidentyfikują się z bohaterami tej historii i chętnie będą poznawać kolejne fragmenty tej opowieści. Równie chętnie będą oglądać współtworzące tę książkę ilustracje. Ładne, dość klasyczne, miłe dla oka. Przypadną do gusta małym i dużym. Podobnie jak ta historia. Ciekawa, niebanalna i interesująca. Z zaskakującymi zwrotami akcji. Z wydarzeniami, które budzą emocje i, które małych czytelników na pewno zaciekawią. Jeśli jesteście rodzicami przedszkolaków albo jakiegoś przedszkolaka znacie, to koniecznie przeczytajcie mu tę książkę. Dobra zabawa przy ciekawej lekturze gwarantowana!



 

Billy i świnki

Birgitta Stenberg

ilustracje Mati Lepp

tłumaczenie Agnieszka Stróżyk

ZAKAMARKI 2024


 https://www.zakamarki.pl/

Komentarze

  1. To z pewnością jest ciekawa historia dla najmłodszych. Ilustracje też piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna opowieść, z przyjemnością i my ja przeczytamy:) Monika F

    OdpowiedzUsuń
  3. Wizerunek wsi i babć faktycznie się kolosalnie zmienił i szkoda...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz