"A u nas powstanie!" (Wydawnictwo BIS)

Poznań i Wielkopolska próbują co jakiś czas (najczęściej w grudniu) przypomnieć całej Polsce o tym, że to właśnie w ich regionie wybuchło jedyne w polskiej historii w pełni zwycięskie powstanie. Jednak do tej pory nikomu się to nie udało i większość osób o powstaniu wielkopolskim nie wie nic. Wiele osób nie potrafi go nawet umiejscowić we właściwym czasie. Może w tym roku, w którym przypada setna rocznica jego wybuchu, uda się coś zmienić. Mam nadzieję, że pomoże w tym wydana niedawno książka Magdaleny Podbylskiej.


Jej bohaterami są członkowie rodziny Grześkowiaków. Są poznaniakami z dziada pradziada. Jak się okazuje niewiele o swojej rodzinie wiedzą. Uświadamia im to dziadek, który pewnego dnia przychodzi z wizytą. Rodzina wpada w przerażenie, kiedy starszy pan oświadcza, że w foliowej torbie ma napisaną przez siebie książkę. Jeszcze większy niepokój ogarnia ich, kiedy okazuje się, że książka dziadka opowiada o... ich rodzinie! Wszyscy obawiają się, że dziadek chce zdradzić w niej jakieś rodzinne sekrety, okazuje się jednak, że dziadek zamiast kogokolwiek ośmieszać, będzie rodzinę Grześkowiaków chwalić!



A mają Grześkowiakowie powody do dumy. Ich przodkowie walczyli w powstaniu wielkopolskim. Każdy tak, jak potrafił. Jedni z bronią w ręku, drudzy w zaangażowali się w pomoc powstańcom. Wszyscy, od rodziców, poprzez najstarszego syna Szczepana, aż po małego Kazia, którego mama uczyniła szefem kuchni polowej. Wszystko zaczęło się jednak znacznie wcześniej. Po rozbiorach Polski Poznań i cała Wielkopolska zostały wcielone do Prus. Kiedy w 1918 roku powstała odrodzona Polska, Poznań i Wielkopolska znalazły się poza jej granicami. Z tym nie chcieli pogodzić się mieszkający w tym regionie Polacy, którzy marzyli o tym, żeby Wielkopolska znalazła się w granicach niepodległej. Kiedy poznajemy Grześkowiaków, rodzina właśnie przygotowuje się do Bożego Narodzenia. W domu jest biednie, bo tato niegdyś nauczyciel w gimnazjum, dziś pracuje jako woźnica. Stracił pracę, bo wywiesił na bramie szkoły polską flagę w dniu urodzin Tadeusza Kościuszki. Święta będą więc skromne, ale również przepełnione nadzieją na to, że z wojny wróci Szczepan. Marzenie rodziny szybko się spełnia. Niestety, najstarszy syn nie zostanie w domu na długo, bo 26 grudnia do Poznania przybędzie Ignacy Jan Paderewski, który jeszcze bardziej rozpali i tak już gorące polskie serca. Następnego dnia wybuchnie powstanie...



Dalszych wydarzeń opowiadać nie będę, bo chciałabym, żebyście sami przeczytali tę książkę. Warto wiedzieć, że powstanie wielkopolskie było i tę wiedzę przekazywać dzieciom. Magda Podbylska wykonała, potocznie mówiąc, kawał dobrej roboty. Książka, choć historyczna, nie znudzi nikogo. Autorka świetnie połączyła opowieść o Grześkowiakach z XXI wieku z warstwą historyczną. Wplotła w wypowiedzi słowa gwarowe (dla niewtajemniczonych na końcu książki umieszczono słowniczek) i odwoływała się do topografii miasta. Po przeczytaniu tej książki i poznaniu wszystkich związanych z powstaniem miejsc, nawet zwykły spacer po Poznaniu nabierze innego wymiaru. Urokowi tej książce dodają ilustracje Katarzyny Bukiert. Dominują w nich brązy i szarości, jednak nie ma tu mowy o smutku, to raczej piękne nawiązanie do zdjęć z tamtych czasów. Podoba mi się, że nie ma w tej książce sztywnego podziału na dobrych Polaków i złych Niemców. I to, że jest tu sporo miejsca na refleksję o naszym, współczesnym patriotyzmie. Bez względu na to, gdzie mieszkacie i czy o powstaniu wielkopolskim słyszeliście, czy nie, tę książkę powinniście poznać. Polecam Wam ją ja, prawnuczka Powstańca!


A u nas powstanie!
 Magda Podbylska
ilustracje Katarzyna Bukiert
Wydawnictwo BIS, 2018
 wiek 8+



Komentarze

  1. Świetnie, że są książki, które pozwalają młodym czytelnikom poznać historię

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę też piękne ilustracje. Jak dorwę, z pewnością przeczytam ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna propozycja na przekazywanie dzieciom historii w przystępny sposób:) pozdrawiam Angelika F

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja 9-letnia córka jeszcze nie interesuje się historią, ale gdy zacznie, na pewno spróbujemy przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy pomysł i książka warta przeczytania. A do tego przepiękne ilustracje, na których miło zawiesić oko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie że jest coraz więcej takich książek

    OdpowiedzUsuń
  7. Już drugą ciekawą propozycję spotkałam w przeciągu dwóch dni!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki takim książkom nie zaniknie pamięć o naszych dziejach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka powinna być obowiązkową lekturą dla każdego współczesnego "patrioty". Sama bardzo chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas w rodzinie to przede wszystkim dziadek dba o wspomnienia powstańcze i świadomość młodszych pokoleń o tym aspekcie historii. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawa książka, dobrze, że jest coraz więcej takich

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie, ja też niewiele na ten temat wiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa propozycja, jeszcze chwila.moment i nij bąbel przekroczy 8 lat wiec bedziebę czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dość dziwny pomysł na książkę dla dzieci. Za dużo ostatnio narodowców i piewców wyższości Polski nad innymi nacjami. Mam dużą rezerwę do bogojczyźnianego marketingu.

    OdpowiedzUsuń
  15. U Was zazwyczaj wartości narodowe, edukacyjne, w sam raz na nasze gusta. Odwiedzamy często, wydawcę b. lubimy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mądra książka i to jeszcze z pięknymi ilustracjami :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oby więcej takich książek dla najmłodszych było, książek, które uczą maluchy jak było i pokazują im naszą historię w przystępny sposób

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak ja lubie historyczne ksiazki! Musze sie zaopatrzyc w tą, niech się moja corka zaraza miloscia do historii :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyznaje się bez bicia, że nie pamiętałam tego faktu z historii. Dziwnym jesteśmy narodem...

    OdpowiedzUsuń
  20. książkę polecam i ja...prawnuczka powstańca śląskiego.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz