"Ala i Antek jedzą" (Wydawnictwo Mamania)
Żeby żyć musimy jeść. Wszyscy, bez wyjątku. Jedni z jedzenia czerpią większą, inni mniejszą przyjemność. Są tacy, którzy najbardziej lubią jeść to, co przygotowali dla nich inni i tacy, którzy jedzą tylko te potrawy, którzy zrobili sami. Kiedy człowiek nie może przyjmować normalnych pokarmów, jest karmiony w inny sposób. Musimy jeść. Dzieci najpierw jedzą mleko mamy albo specjalną mieszankę przeznaczoną dla najmłodszych. Kiedy trochę podrosną zaczynają poznawać inne smaki. Jedne wzbudzają w nich większy, inne - mniejszy entuzjazm. W pierwszym przypadku trzeba się tylko cieszyć, w drugim - szukać sposobów na to, żeby dzieci polubiły jedzenie.
Tu z pomocą przychodzą różne kulinarne inspiracje i pomysły na to, jak atrakcyjnie podać maluchowi różne potrawy, co smacznego (i zdrowego) przygotować. Oprócz serwowania apetycznych posiłków warto również spróbować wytłumaczyć maluchowi, dlaczego trzeba jeść. Najłatwiej zrobić to korzystając z książek. Napisano na ten temat już wiele, ale właśnie ukazała się książka, którą polecać można w ciemno, bo stworzyły ją prawdziwe specjalistki od żywienia maluchów. To twórczynie alaantkowe BLW. Myślę, że nie trzeba ich nikomu przedstawiać, bo dziewczyny już od wielu lat pomagają rodzicom, którzy są na etapie rozszerzania diety swoich dzieci. Do tej pory ich książki adresowane były do dorosłych, adresatami tej są dzieci. Maluchy, podobne do tych, które są bohaterami książki Ala i Antek jedzą.
Twarde, kartonowe strony, zaokrąglone rogi - bez dłuższego zawahania możecie dać tę książkę swoim dzieciom. Co w niej zobaczą? Chłopca i dziewczynkę. Alę i Antka. Dwoje dzieci w podobnym, do małych czytelników, wieku. Co robią? Jedzą. Co? To, co powinny jeść dzieci w ich wieku. Najmniejsi piją mleko (i to nie tylko w domu). Starsi próbują innych smaków. Jedzą warzywa, próbują ugotowanej przez babcię zupy. Jedzą w domu, na spacerze, w domu babci i w żłobku. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie, dla nas dorosłych, jest oczywista. Bo jeść trzeba, żeby mieć siłę poznawać świat!
Tosia nigdy nie miała większych problemów z jedzeniem. Oczywiście, są rzeczy, które jej nie zasmakowały i, których nie je, ale to coś całkowicie normalnego i nigdy nie budziło naszego niepokoju. Znamy jednak dzieci, które są, delikatnie mówiąc, niejadkami i rodziców, których przyprawiało to o ból głowy. Ta książka na pewno mogłaby im pomóc. Oglądanie z dzieckiem kolejnych stron, czytanie kolejnych zdań, to świetna okazja do rozmowy o jedzeniu i o jego roli w naszym życiu. Ala i Antek dają dobry przykład i na pewno warto ich naśladować. Nie zabrakło również porad dla rodziców. Te można znaleźć na dołączonej do książki kartce. Kartce, którą można powiesić na lodówce i regularnie do niej wracać. Pięć przydatnych rad, które powinno być łatwo wykorzystać i zastosować w każdym domu. A potem nie pozostaje już nic innego, jak tylko cieszyć się wspólnymi posiłkami!
Joanna Anger i Anna Piszczek
ilustracje Natalia Berlik
Mamania 2024
https://mamania.pl/