"Wisła" (Wydawnictwo Zielona Sowa)

Uwielbiam, kiedy książki nas zaskakują. Ta właśnie to zrobiła. Kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach myślałam, że to lektura raczej dla młodszych dzieci i choć temat bardzo mnie kusił, to wydawało mi się, że nie ma już miejsca dla niej w naszej biblioteczce. A potem wzięłam ją do ręki na targowym stoisku Zielonej Sowy i już wiedziałam, że to książka dla nas.

Zmylił mnie pewnie duży format, który bardziej kojarzy mi się z książkami dla młodszych. Kiedy zajrzałam do środka zyskałam pewność, że z tej książki wiele dowie się nie tylko Tosia, ale również ja. Jej główną bohaterką jest Wisła, największa z polskich rzek. Kilka lat temu byłyśmy w miejscu, w którym biją jej źródła. Do ujścia na Żuławach Wiślanych Tosia jeszcze nie była. Widziała za to Wisłę w Ustroniu, w Krakowie, w Warszawie, w Toruniu i we Włocławku. W każdym z tych miast wyglądała nieco inaczej, ale zawsze wywierała ogromne wrażenie. Książka Joanny Angiel dała jej szansę na jeszcze lepsze poznanie tej rzeki. Autorka potraktowała młodych czytelników bardzo poważnie i napisała książkę pełną ważnych i ciekawych informacji. Na początku garść wiedzy z zakresu geografii. Informacje o źródłach Wisły i miejscu, w którym uchodzi do morza. Po wiadomościach ogólnych przychodzi czas na dokładniejsze zapoznanie się z największą polską rzeką. Można przeczytać o krajobrazie, który stworzył się wokół niej, o jej dawnym i obecnym biegu. Autorka przedstawia czytelnikom zróżnicowanie brzegów Wisły w różnych zakątkach Polski. Opisuje również jej mieszkańców oraz gatunki zwierząt, które zamieszkują jej brzegi. W Wiśle przeczytać można o rosnących w jej otoczeniu roślinach. Autorka pokazuje jak piękna jest Wisła i przez jak różne miejsca przepływa. Zdarzają się przecież powodzie, niebezpieczne bywają również brzegi Wisły. Wypoczywający nad nią ludzie muszą pamiętać o zasadach bezpieczeństwa, które przypomniane zostały w jednej z części tej książki. Bardzo interesujący jest fragment o ukrytych na dnie rzeki skarbach. Równie ciekawy jest ten poświęcony mostom i przystaniom. Każdy znajdzie tu coś, co go zainteresuje i informacje, do których nigdy wcześniej nie dotarły.




Nie będę ukrywać, jestem tą książką zachwycona! Przeczytałyśmy ją bardzo szybko i z ogromnym zainteresowaniem. Każda strona przynosiła nowe ciekawostki. To kopalnia wiedzy dla wszystkich młodych czytelników! Doskonałe wprowadzenie w świat geografii. Nie brakuje tu mądrych pojęć, wprowadzane są one jednak w bardzo naturalny sposób, więc nikt nie powinien się ich obawiać. Książką zachwycą się miłośnicy roślin i zwierząt. Spodoba się tym, którzy z ciekawością spoglądają w stronę drzew i roślin. Są fragmenty dla miłośników mniej i bardziej aktywnego wypoczynku. Jest coś dla tych, którzy pasjonują się kulturą i historią. To naprawdę jest książka dla wszystkich. Wiedza przekazywana przez Joannę Angiel uzupełniają przepiękne ilustracje Edyty Gardo. Wypełniają one wszystkie strony tej książki. Dzięki nim Wisła jeszcze bardziej zachwyca i inspiruje. Może stanowić doskonały prezent z okazji nadchodzącego zakończenia roku. Prezent, który być może wyznaczy komuś kierunek wakacyjnych wojaży!





Wisła

Joanna Angiel

ilustracje Edyta Gardo

Zielona Sowa 2022

wiek 9+


 https://www.zielonasowa.pl/

"Dom Knuta" (Wydawnictwo Zakamarki)

Po raz pierwszy (i jak na razie ostatni) uciekłam z domu mając lat niespełna cztery. Tego dnia moja mama oznajmiła mi, że nie będzie schodzić z trzeciego piętra, jeśli po raz kolejny wrzucę na drzewo hula hop. Dlatego, kiedy po raz kolejny zawisło na gałęzi nie myślałam długo, tylko postanowiłam pojechać do babci. Tramwajem. Podróż zakończyłam niemal na ostatniej prostej przed przystankiem, bo spotkałam swoją panią z przedszkola, która odprowadziła mnie do domu. Ale przygodę pamiętam do dziś i traktujemy ją jako rodzinną anegdotę. Tak to już z dziećmi bywa!

Bohater książki Barbro Lindgren, Knut, również podjął dość radykalną decyzję i postanowił opuścić swój dom. Uznał, że jego mama za dużo od niego wymaga i on będzie szczęśliwszy, kiedy opuści rodzinne kąty. Zamieszkał w pustym domku, który pewnie można uznać za domek w ogrodzie albo domek letniskowy. Tam w końcu czuł się szczęśliwy. Miał ciszę, spokój i nikt niczego od niego nie chciał. Marzenie się spełniło. Czy na pewno? Nie do końca. Knutowi w końcu zaczęła przeszkadzać cisza. Na szczęście niedługo później ktoś pojawił się przed jego domem. Potem przyszedł następny i jeszcze kolejny. Czy Knutowi z nimi wszystkimi będzie lepiej? Czy właśnie po to opuszczał dom rodzinny? Na to pytanie odpowiedź znaleźć musi nie tylko Knut, ale również czytelnicy.


Uwielbiam książki ze Skandynawii. Każda z nich to totalne zaskoczenie. Chyba żaden inny rejon świata nie oferuje młodym czytelnikom tak szalonych opowieści. Pokazują zupełnie inne dzieciństwo i zupełnie inne podejście do niego. Czy to źle? Oczywiście, że nie. Książki mają pokazywać różne światy, różne kultury, różne sposoby życia. Dla młodych czytelników to okazja do poznania świata i przekonania się jak wiele może być sposobów życia i pomysłów na jego przeżycie. Książka Dom Knuta to niebanalna i ciekawa lektura, która na pewno spodoba się dzieciom. Tak szalone lektury to dla nich prawdziwa gratka! A Knut to świetny materiał na kumpla i bohater, którego przykład pokazuje, że życie na każdym kroku nas zaskakuje!


 

Dom Knuta

 Barbro Lindgren

ilustracje Emma Adbage

 tłumaczenie Katarzyna Skalska

Zakamarki 2022 

wiek 3+


 https://www.zakamarki.pl/

"Żegnaj, mój Łatku" (Wydawnictwo Jedność)

Są książki, które czyta się tylko i wyłącznie dla przyjemności. Są książki, które skłaniają do przemyśleń. Są też takie, które mają pomagać czytelnikom w pokonaniu trudności. Wszystkie są potrzebne, każdy rodzaj ma swoich miłośników. Te ostatnie przydają się zwłaszcza rodzicom. Czytając różne historie, w których przedstawione codzienne sytuacje można przygotować dzieci na wizytę u lekarza, pierwszy lot samolotem albo wyjście do muzeum. Są też takie, które pomagają poradzić sobie z sytuacjami rzadkimi, ale bardzo trudnymi. 

 

Jedną z takich sytuacji jest odejście ukochanego zwierzęcia. W końcu będzie musiał się z nią zmierzyć każdy, kto ma w domu jakiegoś pupila. Bez względu na to, ile mamy lat jest to dla nas bolesne. Dorośli łatwiej sobie z tym radzą, wiele rzeczy potrafią racjonalnie wytłumaczyć. Dzieciom jest dużo trudniej. Dla nich odejście ukochanego zwierzaka, który często był z nimi od urodzenia, jest sytuacją niezrozumiałą, trudną i bardzo bolesną. Dobrze wtedy sięgnąć po książkę, która opowiada o podobnej sytuacji. Żegnaj, mój łatku opowiada właśnie taką historię. Mała dziewczynka Oliwia bardzo kocha swojego pieska Łatka. Zwierzak towarzyszy jej w każdej sytuacji. Razem przeżywają mnóstwo przygód. Stworzyli zgrany duet, który zajmuje się tropieniem przestępców. Świetnie się razem bawili. Do czasu, kiedy Łatek zaczął słabnąć. Miał coraz mniej sił na zabawę z Oliwią. Dziewczynka jest bardzo smutna i źle się czuje patrząc na cierpienie swojego przyjaciela. Łatek wkrótce odchodzi, a Oliwia przeżywa bardzo trudne chwile. Nie co robić, nic jej nie cieszy, ciągle myśli tylko o Łatku. Mama próbuje ją pocieszyć, udziela różnych rad, ale nic nie pomaga. Łatek był jedyny w swoim rodzaju i nie ma możliwości o nim zapomnieć i przestać za nim tęsknić. Aż w końcu mama wpada na pewien pomysł? Jaki? Dowiecie się z książki!


 

Żegnaj, mój Łatku to bardzo piękna i mądra książka. Porusza trudny temat, ale robi to w bardzo delikatny sposób. Dzieci, które zmagają się z bólem po odejściu swojego pupila, będą mogły odnaleźć w tej książce siebie. Te, które nigdy tego nie doświadczyły, przeczytają po prostu wartościową historię. O dziewczynce, która przeżywa trudne chwile, o przyjacielu, który znika, o bólu, który trzeba ukoić. Temat jest trudny, ale nie widzę powodu, żeby się tej książki bać. Mądre lektury zawsze warte są przeczytania. Ta jest mądra, ma piękne ilustracje i bohaterkę, która jest bardzo podobna do potencjalnych czytelników. Warto ją przeczytać, warto się przy niej wzruszyć, zachwycić nią i potraktować jako punkt wyjścia do rozmowy o przyjaźni, tęsknocie, bólu po stracie. Nie są to łatwe tematy, ale i z nimi w końcu każdy z nas musi się zmierzyć. W tak pięknej formie będzie to na pewno trochę łatwiejsze.



Żegnaj, mój Łatku

Devon Sillett

ilustracje Nicky Johnston

tłumaczenie Joanna Olejarczyk

Wydawnictwo JEDNOŚĆ 2022


https://www.jednosc.com.pl/

"Mózg jakiego nie znacie" (Wydawnictwo Debit)

Coraz trudniej pisać mi o tym, że pokazuję Wam najpiękniejszą książkę tego roku. Widać jak wiele pracy w przygotowanie nowych tytułów wkładają twórcy i wydawcy. Zachwycające książki ukazują się bardzo regularnie i w swojej ofercie ma je chyba każde wydawnictwo. Nie ma w tym oczywiście niczego złego. To czysty zysk dla wszystkich miłośników książek, którzy szukają wartościowych pozycji do czytania.


 

Uwadze miłośników pięknych, mądrych i wartościowych książek nie umknęła na pewno premiera książki Mózg jakiego nie znacie. Niesamowita ilustracja na okładce zwróci uwagę każdego z nich. Z łatwością można stwierdzić, że mamy do czynienia z książką wyjątkową. Taką, jakiej jeszcze nie było, bo nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek książka dla dzieci poświęcona była mózgowi. Tym razem to właśnie on, ów najważniejszy dla nas organ, jest bohaterem całej książki. Książki, jak na książkę dla dzieci, bardzo poważnej, ale pewnie dlatego tak niezwykle wciągającej. Zajrzycie do wnętrza ludzkiej (ale nie tylko) głowy. Dowiecie się ile waży i z czego się składa ludzki mózg. Poznacie wiele trudnych słów, jak choćby blastula, mezoderma i akson. Dowiecie się czym są neurony i jak działają połączenia nerwowe. Przeczytacie komiks o najwybitniejszej neurobiolożce, czyli Ricie Levi-Montalcini. Każda rozkładówka tej książki to jeden temat. Niektóre są prostsze, inne trudniejsze, ale wszystkie interesująco opisane i dopełnione ogromem pięknych rysunków. Są w każdym rozdziale i znacznie ułatwiają zrozumienie podejmowanych tematów. 




Wydawca określił dolną granicę wieku dla czytelników tej książki na 10 lat. Całkowicie się z nim zgadzam, żeby czerpać przyjemność z jej czytania trzeba mieć już jakiś zasób wiedzy. Młodsze dzieci mogą się niepotrzebnie zniechęcić. Te, które chodzą już do szkoły i samodzielnie czytają będą zachwycone. Świetne opisy, ciekawe wątki i znakomite ilustracje. Z połączenia tych trzech rzeczy powstała znakomita książka. Wciągnie wszystkich młodych miłośników zdobywania wiedzy. Zaciekawi i zachwyci. Dawno nie miałam w rękach tak niebanalnej książki popularnonaukowej. Ktoś mógłby jej zarzucić, że zdjęcia, wykresy i tabele znane z podręczników, zastąpiono ilustracjami. Dla mnie to tylko plus. Dodają książce uroku, umilają lekturę i ułatwiają przyswajanie wiedzy. Wiedzy, która przyda się nie tylko w szkole, ale i w codziennym życiu.





 Mózg jakiego nie znacie

Dr Pablo Barrecheguren

ilustracje Isa Loureiro

konsultacja merytoryczna prof. Marek Kaczmarzyk

tłumaczenie Karolina Jaszecka

Wydawnictwo Debit 2022

wiek 10+


https://wydawnictwo-debit.pl/

"Jak dawniej żyły dzieci" (Wydawnictwo HarperKids)

Za tydzień jeden z najbardziej wyczekiwanych dni roku. Na Dzień Dziecka czekają wszystkie małe i duże dzieci. Tego dnia dzieci przejmują władzę nad światem, są lody, wyjścia do zoo, prezenty. Często w szkołach nie odbywają się lekcje, a przedszkolakom zapewniane są dodatkowe atrakcje. Dorośli robią to wszystko, bo chcą sprawić dzieciom przyjemność, chcą pokazać jak bardzo są dla nich ważne. Czy zawsze tak było? Dobrze wiemy, że nie. Kiedyś dzieciństwo wyglądało zupełnie inaczej. Jak? Dorośli trochę na ten temat wiedzą, a dzieci mogą się dowiedzieć dzięki kolejnej książce z serii "Akademia Mądrego Dziecka".

 

Jak dawniej żyły dzieci ma wielu bohaterów, a każdy z nich pochodzi z zupełnie innej epoki i mieszkał w innym zakątku świata. Dziewięcioro dzieci zabiera swoich rówieśników w ciekawą podróż. Rozpocznie się ona w epoce paleolitu. Tu ich przewodniczką będzie Mat. Dziewczynka pokaże czytelnikom gdzie mieszka, opowie o tym, czym zajmują się jej rodzice. Zdradzi, co jada i czym zajmuje się w wolnych chwilach. Pokaże im rysunki naskalne i proste ozdoby, które mieli w swoich jaskiniach. Po spotkaniu z Mat przeniosą się do epoki neolitu, następnie udadzą się do państwa Sumerów i do starożytnego Egiptu. Po tym ostatnim oprowadzi ich Ara, córka kamieniarza pracującego dla faraona. W jej towarzystwie dzieci przyjrzą się budowie piramid, poznają hieroglify, zajrzą nad Nil i poczytają o mumiach. Odwiedzą jeszcze kilka innych interesujących miejsc i poznają ciekawych ludzi. Każda strona wypełniona jest wiedzą. A zdobywanie wiedzy z takiej książki to czysta przyjemność!





Książka Jak dawniej żyły dzieci to książka nie tylko o dzieciństwie. Zakres podejmowanych tematów jest znacznie szerszy. To książka o historii, kulturze, o różnych cywilizacjach. Mnóstwo tu ciekawych miejsc, znanych zabytków, mitycznych historii i legendarnych opowieści. Jeśli chcecie zaszczepić w swoich dzieciach miłość do historii i chęć poznawania przeszłości, to koniecznie wybierzcie tę książkę. Ta nadaje się do tego doskonale. Dzieciom jej czytanie i oglądanie sprawi wielką frajdę. Wiedza przekazywana przez twórców tej książki sama wchodzi do głowy. Dobrze przecież wiemy, że nauka przez zabawę jest najlepsza i w ten sposób wiedza znacznie szybciej wchodzi do głowy. W tym przypadku tak właśnie jest. W pamięci małych czytelników zostaną interesujące opisy i świetne ilustracje, na których pokazano omawiane miejsca i rzeczy. To bardzo interesująca propozycja i kolejny dowód na to, że "Akademia Mądrego Dziecka" to jedna z najlepszych i najciekawszych serii na polskim rynku wydawniczym.




 

Jak dawniej żyły dzieci

Ben Hubbard

ilustracje Christiane Engel

tłumaczenie Kazimierz Pytko

HarperKids 2022


 

 https://www.harpercollins.pl/

"Koty czarne, koty białe" (Wydawnictwo Adamada)

Byłam pewna, że to książka o przygodach kotów. Jeden rzut oka na okładkę i już miałam w głowie gotową historię. Spodziewałam się historii o kociej przyjaźni. Zestawienie w tytule i na okładce czarnego i białego kota pozwalało mi podejrzewać, że być może czeka nas historia o tolerancji, o tym, że nie powinno się oceniać po pozorach, że nie jest ważne to, jak wyglądamy, ale to, co mamy w środku. Okazało się jednak, że to zupełnie inna książka i zupełnie inna historia.

W dzielnicy, w której rozpoczyna się jej akcja żyły tylko czarne koty. Dla wszystkich było to oczywiste i dla nikogo nie stanowiło problemu, że pewnego dnia pojawiła się tablica z napisem: "Wszystkie koty w tej dzielnicy są czarne". To zdanie zamyka wszelką dyskusję. Szybko okazało się, że tylko pozornie. Pewnej nocy ktoś dopisał pod tym hasłem dwa słowa: "To nieprawda!!!". Kto i po co miałby to robić? Tego żaden z kotów nie wiedział. Przecież wszystkie były czarne, więc dlaczego ktoś miałby to kwestionować? Wkrótce odkryli, że w okolicy nastąpiły pewne zmiany i hasło z transparentu zdaje się być prawdopodobne. Tylko czy czarne koty są gotowe na zmiany? Jak wyjść z tego wszystkiego z twarzą? Białe koty, rude koty i do tego jeszcze myszy! Świat okazuje się znacznie bardziej kolorowy i niejednoznaczny niż im się do tej pory wydawało! Czy to wszystko, co się dziej da się jakoś logicznie wytłumaczyć? Okazuje się, że tak!




Z logiką zetknęłam się w pierwszej klasie liceum. Niespecjalnie się polubiłyśmy, więc kiedy zorientowałam się, że Koty czarne, koty białe to książka oswajająca dzieci z logiką, miałam mieszane uczucia. Jednak postanowiłam dać tej książce szansę i, jak to bardzo często bywa nie zawiodłam się. Jej czytanie to świetna zabawa dla dzieci i dorosłych. Czytanie kolejnych haseł, które pojawiały się na terenie dzielnicy, sprawiło nam dużą przyjemność. Przewracając kartki można nawet próbować samemu odgadnąć jakie kolejne zdanie pojawi się na tablicy. To naprawdę niebanalna lektura, nie skłamię, jeśli napiszę, że takiej książki jeszcze nie było! Dlatego jeśli macie ochotę na szaloną, choć logiczną opowieść, to ta książka nie może ujść Waszej uwadze!



 

Koty czarne, koty białe

Anna Cerasoli

ilustracje Anna Laura Cantone

tłumaczenie Anna Liszka - Drążkiewicz

ADAMADA 2022