"Silla" (Wydawnictwo Agora dla dzieci)

Wiele osób dziwi się, kiedy mówię im, że (nadal) czytam książki dla dzieci. Wiele osób dziwi się, kiedy mówię, że (nadal) czytam Tosi książki na głos. Ja dziwię się tym, którzy z czytania książek dla dzieci i młodzieży zrezygnowali. Rezygnując z ich czytania odebrali sobie szansę na poznanie naprawdę wyjątkowych historii i przeżycie naprawdę wyjątkowych przygód.

Książki dla młodych czytelników to jedne z najciekawszych historii, jakie są dostępne na naszym rynku wydawniczym. Czytając je bardzo często mam wrażenie, że ich autorzy przykładają dużo większą wagę do ich pisania niż twórcy literatury dla dorosłych czytelników. Historie przez nich opowiadane są spójne, mądre i oparte na uniwersalnych wartościach. Przeczytałam wiele książek adresowanych do młodych czytelników i każda z nich była inna i wyjątkowa. Żadna historia się nie powtórzyła. Każdy bohater miał w sobie coś wyjątkowego. Biorąc do ręki książkę Silla byłam pewna, że tym razem także tak będzie. Nie pomyliłam się...

Karolina Lewestam zabiera czytelników swojej powieści na daleką Północ. Tu, w bardzo mroźnej i nieprzyjaznej krainie rozegra się historia, której długo nie zapomnicie. Tu żyje Ari. Chłopiec do tej pory nie wyróżniał się niczym spośród swoich rówieśników. Nadszedł jednak czas na zmiany. Zmiany w świecie, w którym żyje Ari i w jego życiu. Wszystko zaczęło się od tego, że i tak już chłodną krainę, w której chłopiec mieszka, zaczęło dotykać jeszcze większe zimno. Otaczający go świat stawał się coraz bardziej nieprzyjazny. Coś złego działo się ze zwierzętami. Coś złego czai się pod lodem. W wodach zaczyna brakować ryb, a w związku z tym niedługo zacznie brakować jedzenia. Najgorsza i najbardziej tajemnicza rzecz ma się jednak dopiero wydarzyć. Umrze Zorza, którą co roku obserwowali mieszkańcy tej krainy. Jej pojawienie się było dla nich zawsze wielkim wydarzeniem, a teraz... po prostu się nie pojawia. Dlaczego? Co się stało? Tę zagadkę spróbuje rozwikłać Ari. Chłopiec wyruszy w niebezpieczną podróż, która ma jeden cel. Ocalić świat, który niedługo może przestać istnieć. Towarzyszyć będą mu zwierzęta, które w tym (a może nie tylko tym) świecie okazują się czasem lepsze i bardziej ludzkie od ludzi.




Silla to książka niezwykła i wyjątkowa. To książka, która porusza w czytelnikach najczulsze struny. Wzrusza, porusza i zachwyca. Imponująca jest odwaga jaką wykazał się Ari. Chłopiec, który bez wahania wyruszył w daleką i niebezpieczną podróż, który odważył się stawić czoła całemu światu. Z jego totalną nieprzewidywalnością. Czy Ari się nie bał? Oczywiście, że się bał, ale wiedział, że losy tych, którzy są mu najbliżsi zależą od niego. To przykład niezwykłej determinacji i bohater, za którego każdy czytelnik bardzo mocno trzyma kciuki. A Silla to książka, od której nie można się oderwać. Piękna, mądra i wciągająca. Kiedy zdecydujecie się po nią sięgnąć, zarezerwujcie sobie odpowiednio dużo czasu. Jak tylko zaczniecie ją czytać, nie będziecie mogli jej odłożyć. Silla porwie Was w niezwykłą literacką podróż. Tak jak oczaruje Was historia opisana przez Karolinę Lewestam, tak samo zachwycą Was ilustracje autorstwa Mariusza Andryszczyka. To chyba czwarta (po Rutce, Lolku i Przyjacielu Północy) książka z jego ilustracjami, którą miałyśmy okazję czytać. Po raz kolejny Andryszczyk zabrał nas do świata swojej wyobraźni, pełnego zwierząt, ludzi, tajemnic i magii. Trudno oderwać od nich wzrok. Każda niesamowicie działa na wyobraźnię czytelnika i stanowi najlepsze dopełnienie tej wyjątkowej historii, którą każdy miłośnik dobrych książek powinien przeczytać.




 

Silla

Karolina Lewestam

ilustracje Mariusz Andryszczyk

Wydawnictwo AGORA 2023


https://agoradladzieci.pl/

Nowe książki z serii "Miś Pracuś" (Wydawnictwo Wilga)

Od zawsze uważałam książki za najlepsze prezenty. Jeśli tylko poświęcimy trochę czasu na wybór odpowiedniej lektury, która trafi w gusta obdarowanego, to możemy mieć pewność, że prezent sprawi mu radość. Książka ucieszy czytelnika w każdym wieku. A dla kogo trudniej wybrać książkę na prezent? Dla dziecka czy dla dorosłego? To jedno z tych pytań, na które bardzo trudno odpowiedzieć. Oferta wydawnicza dla każdej grupy wiekowej jest tak bogata, że można mieć problem, żeby zdecydować się na jedną. Ja postanowiłam ułatwić Wam wybór książkowego prezentu dla najmłodszych czytelników.

Serca maluchów podbiją na pewno książki z serii "Miś Pracuś". Niedawno ukazały się dwie kolejne. W pierwszej Miś Pracuś zostaje weterynarzem, w drugiej - kapitanem statku. Zadania trudne i odpowiedzialne. Dzieci będą mogły obserwować jak Miś Pracuś, wcielając się w rolę weterynarza, przyjmuje pacjentów i próbuje im pomóc. Jego pomocy potrzebować będzie pies, którego boli łapka. Miś sprawdzi, co mu dolega. Zleci wykonanie zdjęcia rentgenowskiego, a potem na bolącą łapkę założy opatrunek. Wszystko z uśmiechem i dużą dozą empatii. Nic dziwnego, że poczekalnia w lecznicy Misia Pracusia dosłownie pęka w szwach i nie brakuje kolejnych pacjentów, którzy potrzebują pomocy sympatycznego weterynarza.

 



W drugiej książce Miś Pracuś zostaje kapitanem statku. Wypływa w morze niewielkim promem, na którego pokładzie da się zauważyć samochód, rower i kilku sympatycznych pasażerów. Podróż nie będzie ani długa, ani daleka, ale kapitan musi się zatroszczyć o swoich podróżnych. Po drodze nie brakuje przeszkód, które trzeba ominąć. Na szczęście Miś dobrze sobie z tym radzi. Musi także cały czas patrzeć na to, co dzieje się na morzu. Dla Misia Pracusia nie ma jednak rzeczy niemożliwych, szczęśliwie i bezpiecznie przewozi wszystkich pasażerów na drugi brzeg!



Książki z serii "Miś Pracuś" na pierwszy rzut oka niewiele różnią się od innych książek dla najmłodszych czytelników. Twarde strony, zaokrąglone rogi i miłe dla oka ilustracje. Wystarczy jednak przyjrzeć się okładce chwilę dłużej i od razu da się zauważyć, że jest w tych książkach coś wyjątkowego. Coś, co bardzo spodoba się maluchom. To ruchome elementy! Dzieci mogą nie tylko słuchać historii o Misiu Pracusiu, ale również bawić się tą książką i przy okazji rozwijać umiejętności manualne. Połączenie doskonałe, przyjemność z czytania jeszcze większa! Maluchy będą zachwycone. Dorośli pewnie też, bo nie będę ukrywać, że ja też nie mogłam się powstrzymać przed zabawą ruchomymi elementami.

Książki z serii "Miś Pracuś"

znajdziecie na

https://www.gwfoksal.pl/


 

"Życie Mrówki" (Wydawnictwo Zakamarki)

Lubicie skandynawską literaturę dla dzieci? Podejrzewam, że odpowiedzi nie będą jednoznaczne, bo skandynawskie książki dla dzieci są bardzo oryginalne, więc mają wielu zwolenników, ale też sporo jest osób, które nie potrafią się do tego typu historii przekonać. Ja zaliczam się do grona ich miłośników. Za co tak bardzo lubię te książki? Za ich nieprzewidywalność!

Życie Mrówki to rodem ze Szwecji. Napisała ją Linn Gottfridsson, która polskim czytelnikom nie była (raczej) wcześniej znana. Teraz wkracza na polski rynek wydawniczy w towarzystwie Mrówki. Mrówka to chłopak. Rezolutny sześciolatek, który chodzi do zerówki i, jak każde dziecko, w jego wieku przeżywa przygody. Jakie? Najkrócej mówiąc - ciekawe. Wszystko dzięki koleżankom i kolegom ze szkoły, kochanej pani nauczycielce, rodzicom, przyjaciołom i sąsiadom. Ci ostatni wprowadzają się do nowego mieszkania na oczach czytelników. Jacy będą? Mrówka będzie się tego dowiadywał razem z czytelnikami. Razem z czytelnikami będzie również czekał na to, aż w końcu wypadnie mu pierwszy ząb. Czeka bardzo niecierpliwie, bo większość jego rówieśników ma to już za sobą, a jemu nie tylko żaden ząb nie wypadł, ale żaden się nie rusza! Dramat! I jakby mało kłopotów spadało na głowę Mrówki, to jeszcze nie ma kota. Wymarzonego czworonoga, którego bardzo chciałby mieć, a którego mieć nie może, bo mama ma alergię. Na pociechę hoduje ślimaki. Ma ich całą fermę! 



Brzmi ciekawie? Myślę, że tak. Jest, co czytać. Jest z czego się śmiać i o czym rozmyślać. Mrówka to bohater, pozornie, bardzo zwyczajny. Jednak w tej zwyczajności tkwi jego siła. Dzieci na pewno go polubią, bo z Mrówką każdy chce trzymać sztamę! Tacy bohaterowie są przez młodych czytelników lubiani, ich przygody budzą zainteresowanie, kłopoty - współczucie, a radość? Radość budzi jeszcze większą radość u czytelników. Cieszyć się można w przypadku Życia Mrówki z jeszcze jednej rzeczy. To kolejna, w ofercie Zakamarków, książka, którą młodzi czytelnicy będą mogli przeczytać samodzielnie. Ułatwią im to duże litery, spore odległości między liniami i liczne ilustracje. No, i oczywiście świetne przygody. Z połączenia tych elementów powstała seria (bo Życie Mrówki to pierwszy tom trylogii), która na pewno wciągnie młodych czytelników.



 

Życie Mrówki

Linn Gottfridsson

ilustracje Emma Adbage

tłumaczenie Barbara Jankowska

ZAKAMARKI 2023

wiek 6+


 https://www.zakamarki.pl/

"Energia. Niewidzialna, niezbędna i wszechobecna. Przewodnik po świecie pełnym energii" (Wydawnictwo BABARYBA)

Nie jestem i nigdy nie byłam orłem z fizyki. Poruszane w szkole tematy były dla mnie raczej drogą przez mękę niż pasmem przyjemności. Może to wina archaicznych metod nauczania, może mój umysł nie przyswaja wiedzy z zakresu nauk ścisłych, więc nie roniłam łez, kiedy w klasie maturalnej nie musiałam już uczyć się fizyki. Dziś patrzę na to z nieco innej perspektywy. W moje ręce regularnie trafiają książki popularnonaukowe adresowane do młodych czytelników, które za każdym razem przekonują mnie, że nauki ścisłe i przyrodnicze mogą być naprawdę interesujące.

Ostatnio naszła mnie taka myśl, kiedy przeglądałyśmy książkę Energia. Niewidzialna, niezbędna i wszechobecna. Jak się łatwo domyślić główną bohaterką książki jest energia. Wszyscy dobrze wiedzą, że niewiele bez niej moglibyśmy zrobić. Potrzebna jest do oświetlenia mieszkań, niezbędna do funkcjonowania maszyn w fabrykach. Potrzebna jest również ludziom do życia i codziennego funkcjonowania. Rodzi się tu oczywiście jedno podstawowe pytanie: Skąd ta energia się bierze?! Wszystkiego dowiecie się z tej książki. Są tu rozdziały poświęcone jedzeniu, które daje nam energię. Surowcom naturalnym, które wprawiają w ruch największe maszyny i zielonej energii, na którą powinniśmy coraz bardziej stawiać. Przeczytacie tu o ich wykorzystaniu w codziennym życiu i w wielkich fabrykach. Dowiecie się jaką drogę przechodzi dany surowiec, zanim zostanie wykorzystany jako energia napędzająca maszynę. Wiele tłumaczą również umieszczone w książce rysunki. Zobaczycie je na każdej stronie. Zawsze są ściśle związane z omawianym zjawiskiem. Dzięki nim jeszcze lepiej i łatwiej można zrozumieć poruszone kwestie. I oczywiście zapamiętać! A to w przypadku książek popularnonaukowych szczególnie ważne. Czytamy je przecież po to, żeby poszerzyć swoją wiedzę.



Czy książki popularnonaukowe są potrzebne dzieciom? Oczywiście, że tak. W ogóle nie dziwi mnie ich ogromna popularność. W czasach, kiedy ja byłam mała, takich książek było niewiele. Większość z tych, które wtedy przeczytałam na długo zapadły mi w pamięć. Z tych współczesnych wiele dowiaduje się nie tylko Tosia, ale również ja. Wiedza przekazana w tak prosty, ciekawy i niebanalny sposób szybko wchodzi do głowy i bez problemu w niej zostaje. Ja bardzo cenię takie książki i chętnie dołączam je do naszej biblioteczki także z jeszcze jednego powodu. Kiedy Tosia przygotowuje jakieś prezentacje lub plakaty do szkoły, zawsze zachęcam ją, żeby wiedzy nie szukała w internecie, ale w książkach. Powodów jest kilka. Podstawowy jest taki, że wiedza w książkach zawsze jest sprawdzona, a autorzy to w większości przypadków naukowcy, którzy swoje życie zawodowe poświęcili nauce i teraz popularyzują wiedzę wśród kolejnych pokoleń! W tym przypadku również tak jest, więc z czystym sercem Wam tę książkę polecam!




Energia. Niewidzialna, niezbędna i wszechobecna. Przewodnik po świecie pełnym energii

Christina Steinlein

ilustracje Anne Becker

tłumaczenie Katarzyna Łakomik

BABARYBA 2022


https://babaryba.pl/

Jowanka - bohaterka, której nie można nie lubić (Wydawnictwo Literatura)

Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale wydaje mi się, że trochę brakuje literatury obyczajowej dla młodych czytelników. Pisząc "młodych" mam na myśli uczniów szkół podstawowych. Więcej znajdą oni książek z wątkami fantastycznymi i ciekawych kryminałów niż literatury obyczajowej, która pokaże im bohaterów podobnych do nich, pokaże ich problemy i podsunie pomysły na radzenie sobie z trudnymi sytuacjami. Może pisze się (i wydaje) dziś takich książek mniej, bo po prostu nie są już potrzebne? Przeciwnie! Są bardzo potrzebne!

Dlatego z takim zainteresowaniem i radością sięgnęłam po dwie książki, których główną bohaterką jest Jowanka. Dziewczynka od niedawna mieszka na nowym osiedlu. Podobnym do tych, na którym mieszka pewnie wielu z Was. Część bloków jest już zamieszkała, część dopiero się buduje. Trochę brakuje jeszcze infrastruktury, nie są jeszcze gotowe wszystkie ulice. Jest za to wielu nowych mieszkańców i dzieci, które nawiązują nowe znajomości i próbują budować relacje. Jowanka jest takim właśnie dzieckiem. Niedługo pójdzie do nowej szkoły, w której nikogo nie zna. Jak sobie poradzi? Łatwo nie będzie, Jowanka szybko stanie się ofiarą klasowej gwiazdy, która na wszelkie sposoby będzie próbowała z niej zakpić. Niestety, kilka razy uda się Mani osiągnąć sukces. Co na to Jowanka? Dziewczynka oczywiście się tym przejmuje, ale stara się zaciskać zęby i robić swoje, żeby nie dawać Mani powodów do zadowolenia. Na szczęście w klasie, do której dołączyła główna bohaterka książki Katarzyna Wasilkowskiej, są również dzieci, które można polubić. To, możecie być zdziwieni, chłopcy! Co takiego robią? Przeczytajcie książki o Jowance, a wszystkiego się dowiecie!


 

Chyba nawet nie spodziewałam się, że przygody Jowanki będą tak fantastyczną lekturą! Zachwyca warstwa obyczajowa tych powieści. W bardzo życiowych sytuacjach młodzi czytelnicy odnajdą siebie i swoich rówieśników. Autorka nie boi się pisać o trudnych sprawach (Jowankę wychowuje tylko tata, który, przytłoczony pracą, nie do końca radzi sobie z rodzicielskimi obowiązkami). Są problemy z rówieśnikami. Są bardzo dobrzy i bardzo źli nauczyciele. Są dorośli, którzy wspierają dzieci i tacy, którzy nie chcą (albo nie potrafią) tego robić. Jest Gdańsk, piękne i wyjątkowe miasto, które Katrzyna Wasilkowska wybrała na miejsce akcji swoich powieści. Jest w końcu wątek przygodowy! Świetnie napisany i poprowadzony. Przypominający te z powieści młodzieżowych i dziecięcych sprzed lat. Czyta się to wszystko z zapartym tchem i wielkim zainteresowaniem. Bo książki o Jowance to jedne z tych książek, które po prostu się pochłania!


 

Jowanka i gang spod Gilotyny

Jowanka i Pierścień Kurantów

Katarzyna Wasilkowska

ilustracje Monika Pollak

Wydawnictwo Literatura 2022

wiek 9+


 https://www.wydawnictwoliteratura.pl/

"Wielkie idee dla małych filozofów" (Wydawnictwo Mamania)

Filozofia to zmora wielu pokoleń studentów różnych kierunków. Mnóstwo nazwisk, jeszcze więcej dzieł i idei. Łatwo się w tym wszystkim pogubić, trudno to wszystko zapamiętać. Na pierwszy rzut oka filozofia zupełnie nie kojarzy się z dziedziną, która mogłaby zainteresować dzieci. Z tego powodu początkowo zdziwiłam się widząc w zapowiedziach serię "Wielkie idee dla małych filozofów". Dopiero po tym, jak wzięłam te książki w ręce, uświadomiłam sobie, że dzieci i filozofów łączy znacznie więcej niż myślałam.

Bohaterami dwóch pierwszych książek z filozoficznej serii dla najmłodszych czytelników są Sokrates i Artystoteles. Książki mogą z powodzeniem przeglądać maluchy, bo każda z nich ma sztywne strony i zaokrąglone brzegi, więc krzywdy nikomu nie zrobi. A przy okazji udowodni rodzicom, że mają w domu małych filozofów. Okazuje się bowiem, że podobne pytania do tych, które każdego dnia wypływają z dziecięcych ust, rodziły się również w głowach największych myślicieli w historii świata. Jakie to pytania? Na przykład o to, co daje szczęście. Na pytania o przyjaźń, o to, czego oczekujemy od bliskich nam osób. O to, jacy powinniśmy być, żeby inni lubili z nami przebywać i jacy powinni względem nas być inni ludzie. W książkach nie brakuje uniwersalnych wartości. Jest mowa o prawdomówności i uczciwości, o krzywdzie, jaką możemy wyrządzić innym kłamstwem. Każda strona to jakieś ciekawe pytanie i mądra myśl. Na każdej stronie twórcy tych książek podkreślają, że warto zadawać sobie pytania i poszukiwać na nie odpowiedzi.



Czy dzieciom potrzebne są książki o filozofii? Jeszcze kilka dni temu powiedziałabym, że nie. W końcu po co przedszkolakom znajomość traktatów filozoficznych?! Ale seria "Wielkie idee dla małych filozofów" ze skomplikowanymi traktatami nie ma nic wspólnego. To świetne i bardzo rozwijające książki dla najmłodszych czytelników. Dzięki nim dzieci uczą się zadawać pytania i szukać na nie odpowiedzi. To punkt wyjścia do rozmów z dziećmi o uniwersalnych wartościach, o życiu, o ludziach, których spotykamy na swojej drodze. Sama przeczytałam i obejrzałam je z dużą przyjemnością. Na każdej stronie, oprócz ważnych pytań, są również miłe dla oka ilustracje. Dość proste, ale kolorowe. Maluchom na pewno się spodobają i będą chętnie te książki oglądać. To naprawdę oryginalna i warta uwagi seria. I która, jak zauważycie, na odwrocie każdej z książek, już niedługo powinna doczekać się kontynuacji...



 

Książki z serii "Wielkie idee dla małych filozofów"

znajdziecie na


 

https://mamania.pl/

"Kotka Brygidy" (Wydawnictwo Muchomor)

Jeszcze rok temu wojna była dla naszych dzieci pojęciem abstrakcyjnym. Być może słyszeli o niej od najstarszych członków rodziny, może widzieli ją w jakimś filmie. Na szczęście były to opowieści z bardzo odległej (zwłaszcza dla dzieci) przeszłości. Niestety, rok temu wojna wybuchła tuż za naszą wschodnią granicą. I nagle stała się czymś namacalnym i czymś, o czym bardzo często się mówi.

Ja pokażę Wam dziś książkę, która nie dotyczy wojny w Ukrainie, ale w tym czasie wydaje się (niestety) boleśnie aktualna. Kotka Brygidy została wydana po raz pierwszy w 2007 roku (w tym samym roku otrzymała wyróżnienie w konkursie Książka Roku 2007 Polskiej Sekcji IBBY). My nie miałyśmy okazji przeczytać jej wcześniej. Teraz, po ukazaniu się trzeciego wydania Kotki Brygidy, nadrobiłyśmy zaległości czytelnicze. Autorka książki, Joanna Rudniańska, zabiera czytelników do okupowanej Warszawy. Tu mieszka sześcioletnia Helenka. Dziewczynka ma szczęśliwe dzieciństwo, kochających rodziców i koleżanki, z którymi może i lubi spędzać czas. Wybuch wojny zmienia całe jej życie. Choć rodzice cały czas otaczają ją opieką i miłością, choć nie musi zmieniać miejsca zamieszkania, to czuje, że coś się zmieniło. Znikają ludzie, którzy ich odwiedzali. Zmienia się miasto, w którym mieszkała. Dziewczynka to wszystko widzi i na swój sposób próbuje to zrozumieć i sobie wytłumaczyć. W życiu Helenki ktoś się jednak pojawia. Jej rodzina bierze pod opiekę kota, którego zaprzyjaźniona żydowska rodzina nie może zabrać ze sobą do getta. Kotka należy do dziewczyny o imieniu Brygida, dlatego Helenka mówi o niej kotka Brygidy...



Nie chciałabym zdradzać zbyt wielu elementów fabuły tej książki, bo to lektura w warstwie językowej naprawdę niezwykła i po prostu trzeba ją przeczytać. Autorka poruszyła bardzo trudny temat, ale zrobiła to w sposób niezwykle poetycki. Czytelnik ma wrażenie, że widzi wojenną Warszawę na własne oczy. Widzi zniszczone miasto i czuje grozę wojny. Widzi ludzi, którzy wydają swoich sąsiadów i tych, którzy pomagają innym ryzykując własnym życiem. Widzi dorastającą Helenkę. Czyta o tym, co jedli ludzie w czasie wojny, czym się zajmowali, jak żyli. Widzi płonące getto i niszczejące coraz bardziej miasto. Miasto, które w drugiej, współczesnej, części tej książki zostaje odbudowane. I, na które znowu spoglądamy oczami Heleny. Co widzimy? Przeczytajcie sami, bo to naprawdę mądra, wartościowa i niezwykła książka.



Kotka Brygidy

Joanna Rudniańska

ilustracje Ewa Mędrek

Muchomor 2023

wiek 11+