Nowa Kicia Kocia w dwóch odsłonach

Oto moje dziecko po raz pierwszy zetknęło się boleśnie z rynkiem wydawniczym. Pod koniec sierpnia oznajmiłam jej, że już niedługo ukażą się trzy nowe Kicie Kocie. Od tego dnia niemal codziennie po powrocie z pracy słyszałam pytanie, czy książki już wyszły i, czy je kupiłam. Publikacja opóźniła się o kilka dni, potem nie mogłam dostać jej w księgarni, która ma chyba największe zapasy Media Rodziny w okolicy, a do tego okazało się, że z trzech zaplanowanych książek ukazały się dwie. Do dzisiaj pyta mnie, kiedy wyjdzie ta trzecia.

Dwie książki, które właśnie się ukazały, to Kicia Kocia w kosmosie i Kicia kocia sprząta. Nowe książeczki to frajda dla całej rodziny, Tosia z zapałem uczy się na pamięć, kilka dni temu "przeczytała" mi już dużą część jednej z nich. Nie będę streszczać ich zawartości, bo nie będę zabierać Wam przyjemności poznania nowych przygód przesympatycznej kotki. Na pewno będziecie bawić się tak dobrze, jak my. Tosia uwielbia Kicię Kocię, nam również czytanie tych książeczek daje dużo radości.

Ostatnio zaliczyłam nawet spór z osobą, która stwierdziła, że książki z tej serii mają wyjątkowo brzydkie ilustracje. Trudno zgodzić mi się z tym stwierdzeniem. Bardzo cenię książki dla dzieci, których bohaterów mali czytelnicy mogliby bez problemu narysować sami. Nie przemawiają do mnie sztuczne komputerowe księżniczki, przekolorowane, zupełnie nienaturalne zwierzęta. Lubię proste ilustracje. Takie są właśnie w książkach Anity Głowińskiej.

Polecamy serdecznie nowe przygody Kici Koci.

Tosia z mamą :)

Komentarze