Czwartek z baśnią: "Pan. Sekretne dziedzictwo króla elfów" (Adamada)

Baśń o Kopciuszku zna każdy. Motyw sieroty, która z biednej, wykorzystywanej przez macochę i przyrodnie siostry dziewczyny, staje się księżniczką, wykorzystano w wielu książkach i filmach. Było już sporo, a jednak nadal chcemy do tego wracać i cały czas z przyjemnością śledzimy historie bohaterów, których życie odwróciło się o 180 stopni.


Kolejną z nich jest Felicity Morgan. Niezbyt atrakcyjna, bardzo zakompleksiona nastolatka. Dziewczynę wychowuje tylko mama. Kobieta prowadzi pub, do którego prawie nikt nie przychodzi, ale Felicity i tak musi jej w tym pomagać. Dlatego zamiast spędzać czas z koleżankami, niektóre wieczory spędza za barem. Z tego powodu nie tylko zdarza jej się spóźniać do szkoły, ale i często przychodzi do niej przesiąknięta zapachem papierosów albo w koszulce z plamami od alkoholu. Życie Felicity nie jest ani łatwe, ani szczęśliwe. Nie możemy się, więc dziwić, że w dniu, w którym do jej klasy dołącza przystojny, nowy uczeń, dziewczyna czuje się jeszcze bardziej zakłopotana. Czy i on, podobnie jak najatrakcyjniejsze dziewczyny w klasie, będzie z niej drwił i na każdym kroku dokuczał? Nie byłoby to dla niej zaskoczenie. Lee robi jednak coś zupełnie innego. Usilnie próbuje zbliżyć się do Felicity. Najpierw siada obok niej w ławce, potem dziwnym trafem, zawsze jest przy niej, kiedy potrzebuje pomocy. Zdarza mu się ratować ją z opresji, innym razem zabiera na bankiet po premierze filmu. Zaprasza do siebie, kiedy po kłótni z matką, Felicity ucieka z domu. Troszczy się, pomaga i wspiera. Po co to wszystko robi? Dlaczego tak mądry, przystojny i bogaty chłopak interesuje się właśnie nią? 

Szybko zaczęłam podejrzewać, że Lee ma wobec Felicity jakiś plan. Nie chcę Wam zdradzać jaki, nie chcę również opisywać kolejnych wydarzeń, ale będą się w tej książce dziać rzeczy niesamowite. Czytelnicy na pewno nie będą zawiedzeni.

Ja nie byłam, a nie czytam fantastyki, a jednak tę książkę dosłownie pochłonęłam w drodze z Krakowa do Poznania. Choć "PAN" to nie tylko historia przesycona magią, to również interesująca opowieść o świecie nastolatków. O codzienności, przyjaźni, miłości, relacjach rodzinnych. Myślę, że młodzi czytelnicy odnajdą w tych opisach siebie.

Tak, jest to książka dla młodzieży, ale nie tylko nastolatki przeczytają ją z zainteresowaniem. Dorośli, którzy chcieliby się poczuć kilka lat młodsi albo ci, którzy lubią tę tematykę również się nie zawiodą. Rozczarowuje jedynie zakończenie. Dlaczego? Bo jest otwarte! Wprowadza nas od razu w drugą część tej historii, a na jej ukazanie się musimy jeszcze trochę poczekać!

Wydawnictwo Adamada udowodniło wielokrotnie, że ma nosa do wyszukiwania świetnych książek dla najmłodszych. Teraz przekonują nas, że z młodzieżową literaturą jest podobnie. Bardzo się z tego powodu cieszę, bo to oznacza, że nasza przygoda z tym wydawnictwem jeszcze długo się nie skończy:)


Pan. Sekretne dziedzictwo króla elfów
Sandra Regnier
tłumaczenie Anna Bień
Adamada, 2017
Wiek 14+


Komentarze

  1. Powinna spodobac sie mojej chrzesnicy 16 letniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tajemnicza ta okładka, sprawia, że chce się wiedzieć, co kryje się w środku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytuł z przyjemnością przekażę swoim dzieciom, powinien ich zainteresować. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby dla dzieci, ale nawet ja chętnie bym ją przeczytała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzidzie mam za mała na takie książki ale polece mezowi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Własnie zaczynamy zmieniać jedną "półkę" książek. Syn ma 8 lat, na tę pozycję jeszcze za wcześnie lecz przejrzę ofertę wydawnictwa może coś wpadnie nam w oko. A może coś polecisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego wydawnictwa polecam serię "Tornister pełen przygód" i serię "Baśnie współczesne".

      Usuń
  7. Uwielbiam fantastykę więc z chęcią przeczytam tą książkę :). Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  8. Po okładce już myślałam, że to będzie bardzo naiwna opowiastka, ale z Twojej recenzji wynika, że to naprawdę fajna pozycja dla młodych ludzi. Warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa propozycja. Dziękuję a recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama uwielbiam takie książki. Moje córeczki są na takie pozycje jeszcze za małe, ale kiedyś postaram się, żeby sięgały po takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tez nie jestem zwolenniczka fantastyki, ale Twoja recenzja brzmi zachecajaco - pewnie dlatego, ze poza fantastycznymi elementami ksiazka ma w sobie cos jeszcze i drugie, psychologiczne dno :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz