"Kraina Syren. Królestwo Koralowców" (Wydawnictwo Czytelnia)

Pora roku niespecjalnie sprzyja myśleniu o wyprawach nad morze. O nurkowaniu w morskich głębinach nie myśli teraz chyba nikt. Jakby na przekór temu, co widzimy za oknem i, co dzieje się w naszych głowach, zabiorę Was dziś na dno oceanu. 


Rolę przewodnika naszej nadmorskiej wyprawy pełnić będzie młoda syrenka Marina, która, od niedawna, razem ze swoim tatą mieszka w pobliżu Krainy Syren. Wcześniej, przez jedenaście lat, nieustannie podróżowała, ponieważ jej tata jest naukowcem. Do tej pory regularnie się przeprowadzali, teraz mieli osiąść w jednym miejscu na dłużej, a Marina miała rozpocząć naukę w szkole. Przed pierwszym dniu szkoły młodej syrence towarzyszyły wielkie emocje, podobne do tych, które rodzą się w sercu każdego dziecka, które po raz pierwszy wybiera się do szkoły. Na szczęście jeszcze przed wejściem do budynku spotkała swojego rówieśnika Kaja. Chłopiec zaczął jej opowiadać o szkole, szkolnych zwyczajach i zasadach, więc Marinie znacznie łatwiej i lżej przepływało się ostatnie kilka metrów. W szkole szybko udało jej się nawiązać nowe znajomości. Te okażą się kluczowe, bo wkrótce, razem z nowymi znajomymi, odkryje wielką morską tragedię. Ktoś zniszczył jaskinie koralowe. Kto? Młode syreny wyruszą na poszukiwania winowajcy. Chcą poznać nie tylko niszczyciela koralowej jaskini, ale również powody jego działania. Misja, której się podejmą nie będzie ani łatwa, ani bezpieczna.




 

Ku uciesze czytelników, oczywiście. Emocjonujące opisy poszukiwań przeczą naszym pierwszym skojarzeniom z książkami adresowanymi głównie do dziewczyn. Tutaj wiele rzeczy jest trochę inaczej. Śledztwo, zagadki, tajemnice, niebezpieczeństwo. Z tych powodów książka trzyma w napięciu do samego końca. Właśnie dlatego ta książka skradła naszą uwagę na ładnych kilka godzin. Trudno było nam przerwać lekturę, bo bardzo chciałyśmy się dowiedzieć, co będzie dalej i jak ta historia się skończy. A kończy się... Nie, oczywiście, że Wam tego nie zdradzę! Musicie to sprawdzić sami. Z dziećmi albo bez. Dzieci, które czytają już samodzielnie, na pewno pochłoną tę książkę bez pomocy rodziców. Młodsze, z przyjemnością, wysłuchają tej książki czytanej przez Was. Spodoba się każdemu, bo to książka bardzo uniwersalna. Opowiadająca o relacjach rodzinnych, przyjaźni, relacjach z rówieśnikami i szkole. To książka, w której nie brakuje przygód, opisów morskich krajobrazów i ciekawostek, na które mogliście jeszcze nigdy nie trafić. Ostatnie kilka stron to dodatkowy rozdział, w którym opisano miejsca, w których żyje Marina oraz stworzenia, które może tam spotykać. Uzupełnia ją mądre i wartościowe przesłanie ekologiczne. Nie myślcie jednak, że to książka tylko dla tych, których pasjonuje woda, pływanie i nurkowanie, ja wodolubna zdecydowanie nie jestem, a i tak o Marinie i jej przygodach czytałam z przyjemnością i już zacieram ręce na kolejne tomy, bo Kraina Syren. Królestwo Koralowców to pierwszy tom, bardzo obiecująco zapowiadającej się serii!

Jeśli książka Was zainteresowała,

zapraszam na rozdanie, które trwa na 

FB TosiMama i Książki i na Instagramie TosiMama.





 Kraina Syren. Królestwo Koralowców

Linda Chapman

ilustracje Mirelle Ortega

tłumaczenie Anna Alochno-Janas

Czytelnia 2020


 

 

Komentarze

  1. Czekam kiedy moja córka troszkę podrośnie i chętnie będziemy czytać takie opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę mi się z małą Syrenką skojarzyła ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale jest wrócić myślami do wakacyjnych nadmorskich wojaży dzięki takim książkom - choć i poza sezonem morze jest piękne i warte uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama z przyjemnością zapoznam się z tą pozycją. Literatura dziecięca jest niezwykle wartościowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny pomysł na książeczkę. Mnie podobałaby się jeszcze bardziej z kolorowymi obrazkami. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym przeczytała ,szkoda że ilustracje nie są kolorowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Klimat mojego średniego syna. Zamawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiałam książki, w których bohaterami są syreny! Jeśli będę miała okazję, na pewno sięgnę po te książkę. 😃

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz