"Owwa! Ukraina dla dociekliwych" (Wydawnictwo Dwie Siostry)

Geograficznie ten kraj zawsze był nam bardzo bliski. Historycznie również, choć często była to historia bardzo trudna. Wiele w niej błędów, wzajemnych oskarżeń, traum, które musimy przepracować, złych rzeczy, które każdy z narodów się dopuścił i za które powinien ten drugi przeprosić. 24 lutego 2022 roku wszystko, co złe odeszło w niepamięć. Ukraińcy znaleźli w Polsce pomoc i schronienie. Każdego dnia dowiadywaliśmy się o nich i o ich kraju czegoś nowego. Jeśli ktoś uważa, że czegoś o Ukraińcach i Ukrainie jeszcze nie wie (a przecież nikt nie wie wszystkiego), to teraz ma szansę nadrobić wszystkie braki. Pomoże w tym książka Owwa, dziewiąty tom serii "Świat dla dociekliwych".

Łatwiej pewnie byłoby mi napisać czego w tej książce nie ma niż wymieniać po kolei, co do niej trafiło. Bo trafiło naprawdę wszystko, co ciekawy świata człowiek o Ukrainie wiedzieć powinien. Na początku wyjaśniono kwestię, nad którą wielu głowi się o lutego. Jaką? Czy powinniśmy mówić "na Ukrainie" czy "w Ukrainie"? Do lutego nikt się nad tym nie zastanawiał i wszyscy mówili na Ukrainie. Po wybuchu wojny do naszych uszu zaczęła docierać forma "w Ukrainie" i niektórzy poczuli się zagubieni. Autorka opierając się na opinii językoznawców tłumaczy czytelnikom, że każda z tych form jest poprawna, ale zwrot "w Ukrainie" niesie ze sobą więcej szacunku. Po wyjaśnieniu tej kwestii, czytelnicy mogą zacząć poznawać bliżej Ukrainę. Jej dzieje, kulturę, tradycje i zwyczaje. Jeden z pierwszych rozdziałów poświęcony jest ukraińskiemu hymnowi, który (jak podejrzewał każdy, kto go słyszał) ma coś wspólnego z polskim. Inny opowiada o języku ukraińskim i innych językach, w których porozumiewają się mieszkańcy tego kraju. Nie zabrakło portretów najważniejszych miast i opisów najważniejszych wydarzeń historycznych. Znalazło się miejsce dla ukraińskich twórców i tradycji ludowych. Jest też coś dla łasuchów, czyli rozdział o ukraińskiej kuchni. I to, co nam wszystkim bardzo się przyda, czyli słowniczek (a raczej rozmówki). W książce poruszono naprawdę wiele wątków. Nawet ci, którzy mieli okazję Ukrainę zwiedzać, znajdą tu informacje, których nigdzie wcześniej nie zdobyli.





 

Żanna Słoniowska pokazała Ukrainę jako bardzo różnorodny i ciekawy kraj. W normalnej sytuacji napisałabym, że każdy po przeczytaniu książki Owwa! będzie chciał spakować walizkę i ruszyć na wycieczkę. Niestety, nie jesteśmy w normalnej sytuacji. Trwająca od lutego wojna skutecznie zniechęca do planowania podróży w ten rejon Europy. Wszyscy mamy jednak nadzieję, że wojna w końcu się skończy, Ukraina się po niej podniesie i będziemy tam znowu chętnie jeździć. Ja byłam tam trzykrotnie w czasie studiów. Wiele razy obiecywaliśmy sobie, że zabierzemy tam Tosię. I cały czas mamy taki plan. Zwłaszcza po przeczytaniu tej książki, która przywołała w naszej pamięci wspomnienia z tych studenckich wypraw. Owwa! Ukrainia dla dociekliwych to ciekawa, ważna i potrzebna książka. Przyda i spodoba się nam wszystkim, więc dobrze, żeby każdy (choć na chwilę) wziął ją do ręki i przeczytał przynajmniej kilka stron.





 

Owwa! Ukraina dla dociekliwych

Żanna Słoniowska

ilustracje Oleksandr Szatochin

Dwie Siostry 2022 


 https://wydawnictwodwiesiostry.pl/


Komentarze

  1. Zawsze chciałam pojechać na Ukrainę i zwiedzić jej najpiękniejsze miasta, ale niestety wojna wszystko zmieniła :( Chętnie dowiem się więcej na temat tego kraju z opisywanej przez Ciebie publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat Ukrainy bardzo na czasie więc książka pewnie wzbudzi zainteresowanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno warto zdobyć trochę wiedzy o kraju naszych sąsiadów. Jadąc po raz pierwszy w nowe miejsca zawsze staram się poznać nie tylko historię, ale też kulturę, tradycje, religię czy kuchnię danego miejsca. Takie książki na pewno to ułatwią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie ta było, jednak niestety wojna wszystko zmieniła

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie pozycja warta uwagi, wartościowa i pięknie wydana.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz