"Basia i przedstawienie" (Wydawnictwo HarperKids)

Teatr to miejsce bardzo wyjątkowe. Wiedzą to wszyscy, którzy choć raz go odwiedzili i zobaczyli spektakl. W teatrze dzieją się rzeczy niezwykłe, które potrafią zmienić sposób, w jaki ludzie postrzegają życie i otaczający ich świat. Doświadczają tego dorośli, doświadczają również dzieci. Doskonale pamiętam zachwyt w oczach Tosi, kiedy po raz pierwszy poszłyśmy do teatru. U jednych zachwyt teatrem przeradza się w marzenie o zostaniu aktorem, u innych pozostaje po prostu zachwytem. Jedni robią przedstawienia, inni je oglądają. Przyjemność jakie czerpie z tego każda ze stron jest chyba taka sama i myślę, że sporo osób nigdy nie chciałoby zamienić się miejscem z drugą grupą. Są jednak i tacy, którzy po zobaczeniu spektaklu, chętnie spróbowaliby swoich sił na scenie. I nawet mają taką możliwość.


Basia, bohaterka dobrze wszystkim znanej serii książek Zofii Staneckiej, pierwszy raz poszła do teatru, kiedy miała cztery lata. Do teatru zaprosiła ją babcia, która obiecywała wnuczce niezwykłe przeżycia. Basia miała trochę wątpliwości, ale okazało się, że babcia miała rację. Teatr dziewczynkę zachwycił. Potem była w tatrze jeszcze kilka razy i zawsze wychodziła zachwycona. Nie spodziewała się nawet, że kiedyś sama stanie się aktorką i będzie mogła zaprezentować się przed publicznością. Wszystko za sprawą pani Marty, wychowawczyni z przedszkola, która zaproponowała grupie Słoneczek przygotowanie przedstawienia z okazji Dnia Mamy i Dnia Taty. Przedstawienie miało być niespodzianką dla rodziców, więc dzieci musiały postarać się dochować tajemnicy. Czy to się uda? To tak naprawdę sprawa drugorzędna, najważniejsze jest to, żeby udało się przygotować przedstawienie. A to łatwe również nie będzie. Kto choć raz jakiś spektakl przygotowywał, ten wie, że bywa różnie. Jak było w przedszkolu Basi, przekonają się ci, którzy przeczytają kolejną książkę o jej przygodach.




Serię o Basi znają chyba wszyscy. Książki Zofii Staneckiej na dobre zadomowiły się w świecie literatury dziecięcej. Ich popularność w ogóle mnie nie dziwi, bo każda z tych książek to nowa, ciekawa przygoda i nowa historia, w której dzieci w wieku głównej bohaterki mogą przeglądać się jak w lustrze. W tej także. Basia i przedstawienie to książka dla dzieci, które po raz pierwszy wybierają się do teatru oraz tych, które właśnie przygotowują swoje pierwsze przedstawienie. Historia Basi pokaże im, co w teatrze najważniejsze, pokaże także kolejne etapy przygotowania własnego przedstawienia. Dzieciom na pewno się spodoba. Dorosłym również, bo książki o Basi dobrze czyta się na głos, dlatego świetnie sprawdzają się w domowym zaciszu i w przedszkolnej sali. Wszędzie, gdzie zdecydujecie się ją przeczytać, jej lektura sprawi dzieciom przyjemność i pokaże, że wyjątkowe światy literatury i teatru mają często bardzo wiele wspólnego.



 

Basia i przedstawienie

Zofia Stanecka

ilustracje Marianna Oklejak

HarperKids 2025 


 https://harpercollins.pl/

"Chiny. Od czerwonych lampionów po zakazane miasto" (Wydawnictwo Nasza Księgarnia)

Kraje azjatyckie nigdy nie zajmowały pierwszych miejsc na liście moich zainteresowań. Rzadko zdarzało mi się westchnąć na widok któregoś z nich, kiedy oglądałam jakiś program podróżniczy. Pewnie, że gdyby człowiek miał nieograniczone możliwości i środki finansowe pojechałby w każdy zakątek świata. Ale jeśli miałabym wybierać, to Azję na razie odkładam na później. Na szczęście fakt, że na razie do Azji się nie wybieram, nie przeszkadza mi w czytaniu książek, które o Azji opowiadają. Kto wie, może któraś z nich zainspiruje mnie do podróży...


Niedawno miałam okazję czytać książkę Japonia. Od anime do zen, kompendium wiedzy i zbiór ciekawostek dotyczących Kraju Kwitnącej Wiśni. Sporo się z tej książki można dowiedzieć nie tylko o samej Japonii, ale również o Azji i jej mieszkańcach. Jeśli dla kogoś to nadal za mało i chciałby wiedzieć jeszcze więcej, to spieszę z informacją, że właśnie ukazała się książka Chiny. Od czerwonych lampionów po zakazane miasto. Jej twórcy zabierają czytelników do Państwa Środka. Do państwa, które od jakiegoś czasu odgrywa ogromną rolę w światowej gospodarce. Warto jednak wiedzieć i pamiętać, że Chiny to nie tylko gospodarka. To również wspaniała, wielowiekowa tradycja, niezwykły język, zabytki oraz kultura. O tym wszystkim przeczytacie w tej książce. Z niej dowiecie się, czym jest Zakazane Miasto i co można kupić na Targu Panjiayuan. Dowiecie się, która grupa etniczna najliczniej zamieszkuje Chiny. Przeczytacie o kulturze picia herbaty. Zajrzycie do miejsc, w których żyją pandy wielkie. Poznacie zasady rządzące chińską edukacją i podstawowe słowa w języku chińskim. Nie zabrakło w tej książce oczywiście rozdziału poświęconego chińskiej kuchni. Znajdziemy tu także rozdział o chińskim kalendarzu i chińskich znakach zodiaku. 





Wymieniałam wiele zagadnień, które pojawiły się w tej książce. Tak naprawdę to jednak niewielka część tego, co w niej znajdziecie. Książka o Chinach (podobnie jak ta o Japonii, o której wspomniałam wcześniej) to prawdziwy leksykon dla każdego, kto chciałby o Państwie Środka czegoś się dowiedzieć. Z tej książki dowie się naprawdę sporo. Choć każde z zagadnień zostało opisane krótko (na zaledwie dwóch stronach), to jest to wiedza wystarczająca dla osoby, która chce mieć o Chinach ogólne pojęcie. To dobry punkt wyjścia do dalszych poszukiwań i kolejnych lektur. Jeśli jakaś kwestia czytelnika zainteresuje, zawsze może poszukać kolejnych informacji w innych (bardziej specjalistycznych) książkach lub w internecie. Chiny. Od czerwonych lampionów po zakazane miasto to książka pełna ciekawych informacji, świetnie napisana i doskonale zilustrowana. Czyta się ją świetnie i z ogromnym zainteresowaniem. Nie trzeba jej oczywiście czytać od deski do deski (choć oczywiście można ją czytać i tak). Można wybierać rozdziały, które nas najbardziej interesują albo te, w których możemy znaleźć potrzebne nam aktualnie informacje. Bez względu na to, w jaki sposób tę książkę będziecie czytać, pewna jestem, że jej lektura sprawi Wam przyjemność i poszerzy Waszą wiedzę. A przecież właśnie o to w czytaniu książek chodzi!




 

Chiny. Od czerwonych lampionów po zakazane miasto

Giulia Ziggiotii

ilustracje Sabrina Ferrero

tłumaczenie Joanna Wajs

Nasza Księgarnia 2025 


 https://nk.com.pl/

"Rodzina Obrabków i srebrny puchar" (Wydawnictwo Zakamarki)

Lubicie książki, które puszczają oko do czytelnika? Szalone lektury, których czytanie wywołuje nie tylko uśmiech na twarzy, ale prawdziwe salwy śmiechu? A znacie serię "Rodzina Obrabków"? Nie? W takim razie musicie koniecznie nadrobić zaległości. Tak? A czy wiecie, że niedawno ukazał się nowy tom? Siódma już część przygód bardzo oryginalnej rodziny. Takie rodziny w świecie literatury dziecięcej jeszcze nie było.


Mama, tata, córka, syn i pies. Brzmi klasycznie, prawda? Rodzina Obrabków klasyczna i przewidywalna jest jedynie z nazwy. Wystarczy dokładniej wczytać się w ich nazwisko. Sugeruje ono, że mogą żyć niekoniecznie zgodnie z prawem. Przypuszczenia są jak najbardziej słuszne, bo Obrabkowie kradną, oszukują i kłamią. Czy są wzorem do naśladowania? Nie. Czy są ciekawymi bohaterami literackimi? Tak, tak, tak! Tym razem cała historia kręci się wokół srebrnego pucharu. Trofeum, które zdobędzie zwycięzca Biegu przez Bagna. Faworytem biegu jest Misiek Gustavsson. Nikt nie ma z nim szans. Może z wyjątkiem Turego. Ale Ture w wyścigu nie chce wziąć udziału. Pozostałym Obrabkom nie pozostaje nic innego, jak tylko ukraść puchar. Ture nie chce się jednak na to zgodzić. Nie wyobraża sobie, żeby jego rodzina popełniła przestępstwo na terenie szkoły, w której się uczy. Ale w biegu też nie chce brać udziału. Boi się, że sobie nie poradzi, obawia się konkurencji. Nie jest przekonany do rywalizacji. W końcu jednak decyduje się wziąć udział w biegu. Potrzebuje tylko trenera. Z pomocą przychodzi Paul Icjant, stróż prawa, który ma do Obrabków wyjątkową słabość. Czy ta współpraca zakończy się sukcesem i Obrabkowie zdobędą puchar w uczciwy sposób?




 

Mam do tej serii ogromną słabość. To jedna z najlepszych lektur na chandrę. Każdy z dotychczas wydanych tomów mnie rozśmieszył. Tym razem nie było inaczej. Obrabkowie trzymają poziom i choć najczęściej nie są wzorem do naśladowania, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby książki o ich przygodach czytać i dobrze się przy nich bawić. Rodzina Obrabków i srebrny puchar to ciekawa historia oryginalnej rodziny. To również wciągająca opowieść o problemach dzieci, które nie do końca zgadzają się ze swoimi rodzicami i sposobem, w jaki ci ostatni żyją. O dzieciach, które chcą iść własną drogą. Wystarczy się w "Rodzinę Obrabków" dokładniej wczytać, żeby znaleźć w niej sporo ukrytych treści i ciekawe przesłanie. Bo tylko na pierwszy rzut oka to historia o rodzinie złodziei...




 

Rodzina Obrabków i srebrny puchar

Anders Sparring

ilustracje Per Gustavsson

tłumaczenie Agnieszka Stróżyk

ZAKAMARKI 2025 


 https://www.zakamarki.pl/

"Szczygły" (Wydawnictwo Literatura)

Niektórzy dorośli twierdzą, że dzieci nie mają żadnych problemów. Kilka godzin w szkole, raz na jakiś czas sprawdzian albo kartkówka. Trochę zajęć dodatkowych. Dwa miesiące wakacji. Dorośli za tym tęsknią, dzieci - mogą mieć tego dość. Dzieciństwo i okres nastoletni, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, to nie jest droga usłana różami. Dzieci mają wiele problemów, z których dorośli często nie znają sobie sprawy. Jedne są mniejsze, inne większe. Wszystkie zaprzątają głowy dzieci i młodzieży.


Bohaterowie książki Szczygły również borykają się z problemami. Zojka i Igor nie mają w życiu łatwo. Ona mierzy się z żałobą po śmierci mamy, on - ma duże problemy z bratem. Każdemu z nich brakuje prawdziwie bratniej duszy. Osoby, której mogliby bezwarunkowo ufać i, na której mogliby polegać. Trudno im jest mówić o tym, co ich boli i smuci. Są ze swoimi problemami sami, bo nie chcą nikomu o nich powiedzieć. Pewnego dnia ich drogi się splatają. Spotykają się w Przytulisku dla zwierząt. Czy w tym miejscu odnajdą spokój? Czy to miejsce stanie się i dla nich bezpiecznym azylem? Niekoniecznie. Dla Igora będzie to kolejny sprawdzian uczciwości i niezależności. Zojka wszędzie odczuwa pewien niepokój. Wiąże się to z jej niezwykłą mocą. Jaką dokładnie, zdradzić nie mogę, ale bądźcie pewni, Zojka to bohaterka, jakiej w literaturze dziecięco-młodzieżowej nie było.





Zachwycili mnie bohaterowie tej książki. Zachwyciła mnie historia napisana przez Beatę Ostrowicką. Piękna, mądra, ucząca empatii, kierująca uwagę czytelników w stronę ludzi, którzy borykają się z różnymi problemami. Zachwyciła mnie oprawa graficzna autorstwa Pauliny Radomskiej-Skierkowskiej. Kolorowa okładka od razu przyciąga wzrok bajecznymi kolorami. Wewnątrz kolorów jest nieco mniej (zaledwie trzy: biały, czarny i żółty). Mimo to książka robi wrażenie i z taką samą przyjemnością czyta się ją i ogląda. Wracając do czytania, warto podkreślić, że Szczygły to książka, w której młodzi czytelnicy mogą odnaleźć kawałek siebie i swoich rówieśników. Przeczytać ją mogą również dorośli. Dzięki niej łatwiej będzie im zrozumieć młodych ludzi. Poza tym to po prostu ciekawa książka. Bliska prawdziwemu życiu i prawdziwym problemom, a jednocześnie trochę magiczna. Po prostu piękna.




 

Szczygły

Beata Ostrowicka

ilustracje Paulina Radomska-Skierkowska

Wydawnictwo Literatura 2025

 


 https://wydawnictwoliteratura.pl/

 

"Bluey. Chlup, chlup, Święta!" (Wydawnictwo HarperKids)

Niektórzy rodzice martwią się, że ich dzieci nie lubią książek. Martwi to, że ich pociechy nie interesują się książkami, nie godzą się na głośne czytanie, nie chcą oglądać ilustracji, które stanowią integralną część każdej książki dla dzieci. Martwią się, że ich dzieci od książek wolą filmy animowane albo seriale rysunkowe emitowane w telewizji. Nie wiedzą, co zrobić, zastanawiają się w jaki sposób mogliby zachęcić dzieci do czytania i pokazać im, że książki też są ciekawe. Drogi są dwie i myślę, że żadna nie jest ani lepsza, ani gorsza. W każdej rodzinie coś innego może się sprawdzić. Pierwsza to próba przeczekania. Wytrwania do momentu, kiedy dziecko samo skieruje swoją uwagę na książki. Drugi to regularne pokazywanie dziecku nowych książek, bo kto wie, może któraś przypadnie mu do gustu. 


Ja znam jeszcze trzeci sposób. Sposób, który może się sprawdzić zwłaszcza w przypadku tych dzieci, które od książek wolą emitowane w telewizji bajki. Im do gustu powinny przypaść książki nawiązujące do bajek, które oglądają na ekranie. Wydaje mi się, że każda popularna bajka ma już swój książkowy odpowiednik. Nigdy nie stroniłyśmy od takich książek, kiedy Tosia jakąś bajkę lubiła, kupowałam jej książki, w których pojawili się dobrze znani z ekranu bohaterowie. Bajka Bluey pojawiła się w telewizji, kiedy Tosia na bajki była już zdecydowanie za duża. Widzę jednak jak wielką karierę ci bohaterowie zrobili i jak często pojawiają się na sklepowych półkach zabawki z ich wizerunkiem. Pojawiają się również książki. Dzięki temu wszyscy, którzy Bluey lubią, mogą cieszyć się przygodami psiej rodzinki w każdych okolicznościach.




Książka Bluey. Chlup, chlup, Święta! to nieduża i niezbyt obszerna lektura dla wszystkich przedszkolaków, którzy bajkę Bluey znają i lubią. Nic nie stoi też na przeszkodzie, żeby przeczytali ją też ci, którzy tej bajki nigdy nie widzieli. W książce widzimy, jak rodzina piesków szykuje się do świąt. Nie do końca wiemy jakie to święta. Wiemy jednak, że wiążą się one z dawaniem prezentów. Pieski dają sobie różne śmieszne podarunki. Każdy z nich ściśle wiąże się z obdarowanym. Nikt inny nie mógłby dostać czegoś podobnego. Bluey również dostaje prezent, który sprawia jej wiele radości i, z którym nie chce się rozstać. Co to dokładnie było, możecie dowiedzieć się z książki. Z niej też dowiecie się, dlaczego niektórzy członkowie rodziny nie spędzają świąt ze wszystkimi i co w tym czasie robią. Sporo jak na tak niedużą książkę, prawda? Sporo i dobrze, bo jest co czytać i czym się zachwycać. Ta książka to gratka dla miłośników bajki Bluey i dla tych, którzy po prostu lubią czytać. Wszyscy znajdą tu coś dla siebie i będą się z tymi sympatycznymi pieskami dobrze bawić.



 

Bluey. Chlup, chlup, Święta!

HarperKids 2025 


 https://harpercollins.pl/