"Młodzi przyrodnicy. Na szlaku. W górach" (Wydawnictwo Wilga)

Zaczynam odliczać dni do kolejnych wakacji w górach. Czuję się już zmęczona codziennymi obowiązkami i marzę o tym, żeby oczyścić głowę i skupić się jedynie na pięknych widokach. Widokach, które zawsze mnie koją i dają mnóstwo radości. W góry jeździłam od dziecka i pewnie jestem dobrym dowodem na to, że góry są dla dzieci. I również im chodzenie po górach może sprawiać przyjemność. Warto się jednak do górskich wypraw z najmłodszymi członkami rodziny dobrze przygotować. W jaki sposób?


My sposobów mamy kilka. Mapy, blogi podróżnicze, fora internetowe i oczywiście książki. Tych o górach zgromadziliśmy już sporą kolekcję, ale bez wahania kupujemy kolejne. Każda książka to nowe informacje, nowy sposób przekazu i nowe ciekawostki. To kolejna pasjonująca lektura, która pokazuje nam miejsca warte zobaczenia i szczyty warte zdobycia. Kilka dni temu do naszej kolekcji dołączyła książka z dobrze nam (i pewnie Wam też) znanej serii "Młodzi przyrodnicy". Towarzyszy nam już od dawna, więc miałyśmy nadzieję, że i tym razem będziemy zadowolone. I byłyśmy! Na szlaku. W górach okazało się prawdziwą kopalnią wiedzy dla wszystkich, którzy góry lubią i znają oraz dla tych, którzy dopiero chcieliby je zacząć odkrywać. Jej autorka, Patrycja Zarawska, zadbała o to, żeby każdy, kto po tę książkę sięgnie czuł się w górach dobrze. 




Podstawą jest oczywiście dobry plan. Autorka podpowiada jak go zrobić i wymienia najważniejsze rzeczy, z których warto skorzystać, kiedy przygotowujemy się do górskiej wycieczki. Z dobrym planem w kieszeni i spakowanym plecakiem, możemy udać się na górski szlak. Dokąd? Wszystko zależy od naszych marzeń i możliwości. Wszystkie góry są piękne, a żeby poczuć ich wyjątkowość wcale nie musimy wchodzić na najwyższe szczyty. Piękne krajobrazy czekają na nas nie tylko w Tatrach, ale również w Beskidach, Sudetach i Bieszczadach. Każde z tych gór są nieco inne, każde oferują turystom mniej i bardziej zatłoczone szlaki. Oprócz górskich wypraw każdy z tych rejonów można zwiedzać również w inny sposób. Na turystów czekają tam zamki i muzea. Nie można oczywiście zapominać o zwierzętach i roślinach. Tych w górach nie brakuje i warto się uważnie rozglądać, żeby dostrzec jak najwięcej z nich!





Nieduża, ale bardzo interesująca lektura spodoba się dzieciom i rodzicom. Zainteresuje zarówno tych, którzy góry już znają i lubią, jak i tych, którzy chcą je dopiero poznać. Myślę, że może to być doskonała książka w ramach prezentu z okazji nadchodzące zakończenia roku. Dla tych, którzy nie mają jeszcze pomysłu na to, jak spędzić wakacje. Kto wie, może po jej przeczytaniu, zamarzą o wakacjach w górach. Ta książka to niemal gotowy przewodnik i plan wyjazdu. Zbiór pomysłów i inspiracji. Sposób na podróżowanie palcem po mapie oraz książka, z którą można podróżować palcem po mapie. Ciekawie napisana, uzupełniona mnóstwem zdjęć. I kodami QR, które pozwalają czytelnikom posłuchać odgłosów opisywanych w tej książce zwierząt. Gratka dla małych przyrodników! Jestem pewna, że i oni, i mali turyści będą się przy tej książce dobrze bawić i każdy z nich zapragnie ruszyć z nią na górski szlak!




 

Młodzi przyrodnicy. Na szlaku. W górach

Patrycja Zarawska

Wydawnictwo Wilga 2025 


 https://www.gwfoksal.pl/

"Toto. Kotka Ninja i wielka ucieczka węża" (Wydawnictwo Wilga)

Koty chodzą lubią chodzić własnymi ścieżkami. Wiedzą o tym dobrze ci, którzy choć raz mieli z jakimś kotem do czynienia. Tak naprawdę nie dowiemy się, co nasze koty robią przez cały dzień, czym się zajmują i, w jaki sposób spędzają czas. Możemy to sobie jedynie wyobrażać. Możemy snuć opowieści. Możemy takie opowieści czytać. I zastanawiać się, czy nasze koty przeżywają przygody podobne do tych, które spotykają bohaterów literackich... 

Toto kotka niezwykła. I to nie tylko dlatego, że prawie nie widzi. Ważniejsze są inne rzeczy. W dzień wygląda jak każdy zwyczajny kot. W nocy staje się prawdziwą wojowniczką! Wtedy rusza do akcji, rozwiązuje zagadki i razem ze Sreberkiem przeżywa niesamowite przygody.  Od niedawna kocie rodzeństwo mieszka w Londynie. Mieście pełnym tajemnic, zabytków i różnych zakamarków. Mieście, które aż się prosi, żeby przeżyć w nim jakąś przygodę. Nową, bo Toto kilka przygód już za sobą ma. Nowa przygoda przyjdzie do niej razem z nowym znajomym. Przedstawi im się jako Kocipyszczek. A potem zabierze ich na nocną eskapadę po Londynie. Odwiedzą najbardziej znane miejsca w mieście. Poznają wielu nowych znajomych i wezmą udział w poszukiwaniu zaginionego węża! Dokąd ich te poszukiwania zaprowadzą? Tego dowiedzą się tylko ci, którzy zdecydują się przeczytać tę książkę.



Toto. Kotka ninja i wielka ucieczka węża to książka nie tylko dla miłośników kotów. To książka dla miłośników przygód i historii, które do końca trzymają w napięciu. To historia, która bawi i wciąga. Opowieść, przy której bardzo trudno powstrzymać się nie tylko od uśmiechu, ale również od śmiechu. Londyńska przygoda kotki Toto okazuje się fantastyczną przygodą zarówno dla literackich bohaterów, jak i czytelników tej książki. Czytelników, z których wielu może przeczytać tę książkę samodzielnie. Tekst wydrukowano dość dużą czcionką, sporo wyrazów zostało wytłuszczonych. Niemal na każdej stronie można znaleźć przynajmniej jeden rysunek. To zdecydowanie ułatwi lekturę nawet najmniej wprawionym czytelnikom. Lektura na pewno przypadnie im do gustu. Każdy przecież lubi przygody!




Toto. Kotka ninja i wielka ucieczka węża

Dermot O'Leary

ilustracje Nick East

Wydawnictwo Wilga 2025 


 

"Sheets. Światła" (Wydawnictwo Wilga)

Od kilku lat regularnie czytam komiksy i powieści graficzne. To najlepszy dowód na to, że literatura dla dzieci i młodzieży rozwija nie tylko młodych czytelników, ale również tych znacznie starszych. Ja od komiksów długi czas stroniłam. Ich lektura zawsze kojarzyła mi się jedynie z rozrywką. Potrzebną, ale rzadko skłaniającą do refleksji. Minęło kilka ładnych lat i świat komiksów zmienił się nie do poznania. Właśnie dlatego z taką przyjemnością śledzę ich rozwój, poznają nowych bohaterów i odkrywam nowe historie.

Kolejna okazja do przeczytania i poznania nowych komiksów nadarzyła się niedawno. Wszystko dzięki trzeciemu tomowi serii "Sheets". Wcześniej nie miałam okazji jej poznać, więc czytanie zaczęłam od trzeciej części. Nieznajomość wcześniejszych książek nie stanowiła dużego problemu, ale szybko upewniłam się, że chcę poprzednie tomy przeczytać, bo historia okazała się bardzo interesująca. Główną bohaterką serii jest Majorie Glatt. Na pierwszy rzut oka całkiem zwyczajna dziewczyna. Kiedy jednak pozna się ją i jej rodzinę bliżej okaże się, że jest coś, co Majorie bardzo wyróżnia. W jej domu mieszkają nie tylko ludzie, ale i duchy! Brzmi strasznie? Majorie ma na ten temat inne zdanie. Z jednym z nich dziewczynka się zaprzyjaźnia. Ta relacja staje się początkiem jej niezwykłych przygód i wyjątkowych relacji, które buduje nie tylko z duchem Wendellem, ale również jedną ze swoich rówieśniczek. Miłośniczka zjawisk paranormalnych, Eliza Duncan, okazuje się doskonałą kompanką. To z nią Majorie próbuje rozwiązać tajemnicę śmierci Wendella. Duch jest pewien, że zmarł w tragicznych okolicznościach. Niestety, nie pamięta prawie żadnych szczegółów. Dziewczyny zabierają go do miejsc, które kołaczą się w jego głowie (albo sercu). Tam Wendell niektóre rzeczy zaczyna sobie przypominać. Ale czy uda mu się odkryć prawdę?




Nie spodziewałam się, że ta historia aż tak mnie wciągnie. A jednak nie mogłam się od niej oderwać. Jak najszybciej chciałam poznać prawdę o Wendellu i zobaczyć, w którym kierunku będzie się rozwijać ta historia. Historia o przyjaźni, otwartości na drugiego człowieka i gotowości do niesienia pomocy. Pomoc, jaką Majorie zaoferowała Wendellowi była bezinteresowna. Dziewczyna nie robiła tego, żeby coś zyskać. Robiła to z dobrego serca. To wspaniały przykład dla młodych czytelników. Sheets. Światła okazał się komiksem mądrym, ciekawym i wartościowym. Dla czytelników będzie to pasjonująca lektura. Lektura pełna zaskakujących zwrotów akcji i bohaterów, których nie znajdą nigdzie indziej. Zgrabnie łącząca ciekawą warstwę fabularną z oryginalnymi ilustracjami. Myślę, że cała seria "Sheets" to bardzo dobry pomysł na prezent dla młodych czytelników. Także tych, którzy nie przepadają za czytaniem. Myślę, że tu znajdą coś dla siebie i przeczytają te książki z naprawdę dużą przyjemnością.




Sheets. Światła

Brenna Thummler

 tłumaczenie Jacek Konieczny

Wydawnictwo Wilga 2025 



 

 

"Ostatni niedźwiedź" (Wydawnictwo Wilga)

Zima rozgościła się u nas w najlepsze. Pierwszy śnieg spadł jeszcze listopadzie i, ku naszemu zdziwieniu, leży do dzisiaj. Przyzwyczajeni do jednodniowych opadów raz na całą zimę, jesteśmy tym bardzo zaskoczeni. A jednocześnie, wcześniejsze przyjście zimy wywołuje na naszych twarzach uśmiech. Miło posłuchać skrzypienia śniegu pod butami, porzucać się śnieżkami i nie wpatrywać się tęsknym wzrokiem w zdjęcia z ferii w górach. Mamy też najlepszy możliwy klimat do czytania książek z zimą w tle i zimą w roli głównej. Na przykład takiej jak Ostatnie niedźwiedź...

Hannag Gold, autorka tej wyjątkowej powieści, zabiera nas na Wyspę Niedźwiedzią. Właśnie tam, najbliższe miesiące mają spędzić April i jej ojciec. Mężczyzna jest naukowcem i od jakiegoś czasu starał się o pracę właśnie w tym miejscu. Dziewczynka początkowo jest trochę zaskoczona perspektywą nagłego i dość długiego wyjazdu, ale szybko zaczyna o nim myśleć jak o wielkiej przygodzie. Na Wyspie Niedźwiedzi będzie tylko z tatą, oprócz nich nie będzie tam żadnego innego człowieka. Ten wyjazd to dla taty wielka szansa na rozwój zawodowy, a dla April okazja do nauki zupełnie innej niż ta w szkolnej ławce. Przez pół roku będzie musiała uczyć się sama, a jedynym nauczycielem, który będzie mógł jej coś wyjaśnić, będzie jej tata. Czy to nie jest zbyt duże ryzyko i poważny krok? Być może, ale tata i April podejmują to ryzyko i przenoszą się na Wyspę Niedźwiedzi. Czego tam doświadczą? April na początku wielkiego rozczarowania. Okaże się bowiem, że choć wyspa nosi nazwę Niedźwiedzia, to nie mieszka na niej żaden niedźwiedź. Tata tłumaczy jej, że wszystkiemu winne są zmiany klimatu, które dotykają także rejonów polarnych. Topniejące lodowce odbierają niedźwiedziom miejsca do życia i polowania. Wkrótce jednak na Wyspie Niedźwiedzi zjawi się jeden niedźwiedź polarny. Zwierzę będzie potrzebowało pomocy...




Ostatni niedźwiedź to powieść, która wciąga od pierwszej strony. Bardzo trudno się od niej oderwać. Autorka umiejętnie buduje napięcie i opowiada niezwykłą historię, która na pewno podbije serca młodych czytelników. Zachwyci miłośników zwierząt, osoby zainteresowane ekologią i losami naszej planety oraz tych, którzy lubią mądre książki. W tej to wszystko można znaleźć. Trudno się nią nie zachwycić. Ta opowieść poruszy nawet najtwardsze serca. Jest to historia niezwykłej przyjaźni. A także historia wielkiej siły. Opowieść o mocy, którą każdy z nas ma w środku, choć wielu nie chce jej ujawniać albo z niej korzystać. Czy słusznie? Nie, bo ta moc pozwala nam robić rzeczy wielkie i zmieniać świat na lepszy. Nie wierzycie? To zajrzyjcie do tej książki. Pięknej i mądrej oraz znakomicie zilustrowanej historii, która będzie doskonałym prezentem bożonarodzeniowym dla każdego, bliskiego Waszemu sercu dziecka. 




Ostatni niedźwiedź

Hannah Gold

ilustracje Levi Pinfold

tłumaczenie Paulia Braiter

Wydawnictwo Wilga 2023

wiek 9+


"Lightfall. Utracone światło"/"Lightfall. Cień ptasich skrzydeł" (Wydawnictwo Wilga)

Dużo u nas ostatnio komiksów. Jeszcze kilka lat temu nie podejrzewałabym, że ten gatunek tak zawojuje półki również w naszej, domowej biblioteczce. Zupełnie mi to nie przeszkadza. Przeciwnie, coraz bardziej cieszy, bo rynek komiksów w naszym kraju rozwija się niesamowicie. Każda nowość, która trafia w nasze ręce wywiera na nas ogromne wrażenie, bo komiksy to dziś już prawdziwe dzieła sztuki. Jednak takiej serii, jak Lightfall się nie spodziewałyśmy.

Dwa, całkiem opasłe tomy. Jeden żółty, drugi - niebieski. Na okładkach sympatycznie wyglądająca dziewczynka, kot i stworzenie, które trudno przypisać do konkretnego gatunku, ale od pierwszego spojrzenia budzi sympatię. Po zajrzeniu do pierwszego tomu, Lightfall.Utracone światło można się dowiedzieć, że dziewczynka ma na imię Bea i jest przybraną wnuczką świniomaga.Mieszkają w Irpie i wiodą nawet całkiem spokojne życie. Do dnia, w którym Bea wyrusza po składniki do jednego z eliksirów, które przyrządza dziadek. Szukając ich, spotyka Cada (właśnie jego widać na okładkach tych książek). Cad pochodzi z rasy Galdurianów, którą wszyscy uznali już za wymarłą. Jak się okazuje, wszyscy byli w błędzie. A Cad jest w potrzebie. Musi odnaleźć swój lud. Wie, że pomóc może mu jedynie dziadek Bei. Ale dziadek Bei znika w tajemniczych okolicznościach. Zostawia jedynie list, który bardzo niepokoi dziewczynkę. Bea i Cad ruszają na jego poszukiwania. Czeka ich bardzo niebezpieczna misja. Misja, która będzie miała na celu nie tylko odnalezienie dziadka Bei, nie tylko odnalezinie Galdurianów, ale również, a może przede wszystkim, uratowanie świata! Bo na świat wydostało się coś, co mu zagraża. 





Nie umiem wskazać, co w tych książkach zachwyciło mnie najbardziej. Historia Bei jest piękna, mądra i wciągająca. Trzyma w napięciu od początku do końca. Bardzo trudno się od niej oderwać. Powiedziałabym, że jest to wręcz niemożliwe. Ale niemożliwe jest jeszcze oderwanie od czegoś jeszcze. Od wspaniałych ilustracji. Dobrze wiecie, że ilustracje w komiksie są bardzo ważne. Muszą tworzyć spójną całość z tekstem, a jednocześnie (i nieco paradoksalnie) trochę nad nim dominować. Przecież to ilustracji jest w komiksie najwięcej. Dlatego dobrze, żeby były po prostu dobre. Te w serii "Lightfall" nie są dobre, te są doskonałe. Nie mogę sobie wyobrazić, że jest na świecie ktoś, kogo rysunki Tima Proberta nie zachwycą. One są po prostu przepiękne. Mogłyby wisieć na ścianach w dziecięcych pokojach i być prezentowane na wystawach ilustracji z książek dla młodych czytelników. A historia, którą opowiadają? Jestem pewna, że pochłonie Was tak samo jak nas. I myślę, że już niedługo razem z nami będziecie odliczać dni do premiery kolejnej odsłony przygód dzielnej Bei!





Lightfall. Utracone światło

Lightfall. Cień ptasich skrzydeł

Tim Probert

tłumaczenie Karolina Post-Paśko

Wydawnictwo Wilga 2023


 https://www.gwfoksal.pl