"Latający Malczik i królestwo ptaków" (Wydawnictwo Prószyński i S-ka)

Nigdy nie miałam psa. Nigdy w moim najbliższym otoczeniu psa nie było. Pewnie dlatego nie przygarnęliśmy jeszcze żadnego czworonoga, który na nasz widok machałby wesoło ogonem. Może kiedyś się na to zdecydujemy, bo wiele psich historii chwyta nas za serca. Czytając i słysząc jak wiele niektóre psy człowiekowi włosy stają dęba. I aż trudno uwierzyć, że takie psy nadal mają w sobie szczyptę zaufania do ludzi. Może z takim psem kiedyś przetną się nasze drogi, może kiedyś stanie przed naszymi drzwiami i pokaże, że właśnie nas wybrał. Tak, jak Malczik, bohater książki Pauliny Młynarskiej.


Na początku musicie się dowiedzieć, że ta historia wydarzyła się naprawdę! Malczik żył w Grecji, na pięknej (jak wszystkie greckie) wyspie Krecie. Tu po raz pierwszy spotkał się z autorką tej książki. Od razu zwrócić na siebie jej uwagę. Malczik wyglądał na zawadiakę. Trudno było mu jednak odmówić uroku. Ten pies miał coś w sobie. Wydawał się wyjątkowy i zupełnie niegroźny, dlatego został przygarnięty przez rodzinę autorki. Była zima, nikt nie chciałby, żeby ktoś inny błąkał się w zimnie i ciemności. Tak Malczik dołączył do rodzinny i poznał jej wszystkich członków. Także, a może przede wszystkim, tych czworonożnych. Rudy psiak idealnie wpasował się w nową rodzinę i nieustannie prezentował swoje nowe umiejętności. Gdybyśmy mieli wskazać dyscyplinę, w której Malczik radził sobie najlepiej, to byłaby to na pewno wspinaczka skalna. Dla tego psa problemem nie były nawet zupełnie pionowe ściany! Niewiele brakowało, a przez jego zamiłowanie do wspinaczki doszłoby do tragedii. Pewnego dnia psiak wspiął się wyjątkowo wysoko, stracił równowagę i runął w dół! Ku zdziwieniu i radości wszystkich wyszedł z opresji bez szwanku. Jak to możliwe? Za dużo zdradzić nie mogę, ale Malczik to nie jest taki zwyczajny pies...





Latający Malczik i królestwo ptaków mogłoby być książką podobną do wszystkich innych, które opowiadają o przygodach psów i rodzin, które zdecydowały się ich przygarnąć. Książką ciekawą i wzruszającą, ale dość przewidywalną. Tak się jednak nie stało. Paulina Młynarska poszła o krok dalej i dodała do tej książki element baśniowy, a może nawet (bo pamiętajmy, że wszystko zaczęło się Grecji) mitologiczny. Dzięki temu to nie tylko opowieść o psie i jego rodzinie, ale również wspaniała baśń, która doskonale sprawdzi się jako wieczorna lektura dla całej rodziny. Niezwykle porusza wyobraźnię, wzrusza i zachwyca. Uczy empatii i wyczula na problemy naszych mniejszych braci. Wzbudza zainteresowanie czytelników, trzyma w napięciu. To naprawdę wyjątkowa książka. Historia, która spodoba się nie tylko miłośnikom psów!





Latający Malczik i królestwo ptaków

Paulina Młynarska Hume

ilustracje Gosia Kulik

Prószyński i S-ka 2025 

 

https://www.proszynski.pl/

"Bajki na dobranoc dla chłopców nowego pokolenia" (Wydawnictwo Debit)

Pamiętacie jaką furorę na rynku książki zrobiły Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek? Myślę, że tak, bo był to fenomen. Tę książkę czytali wszyscy. Krótkie opowieści o wyjątkowych kobietach okazały się dobrą lekturą dla wszystkich, bez względu na wiek i płeć. Niedługo po premierze pierwszego tomu, ukazał się kolejny, a kilka lat temu również polska wersja tej książki, autorstwa Sylwii Chutnik. Wydaje mi się, że przeczytałam wszystkie książki z tej serii. Żadna mnie nie zawiodła, wszystkie bardzo mi się podobały. Z każdej dowiedziałam się czegoś nowego. Na stronach każdej z nich spotkałam przynajmniej jedną kobietę, której wcześniej nie znałam. Te książki wypełniały lukę w historiach kobiet. Czy potrzebna byłaby podobna książka o mężczyznach?


Myślę, że nie. Mężczyźni w historii zapisali się bardzo wyraźnie. Imiona i nazwiska mężczyzn zasłużonych dla dziejów świata znamy wszyscy. Są w podręcznikach, pojawiają się w filmach i na pomnikach. Podobnie musiała pomyśleć Francesca Cavallo, autorka Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek, która pisząc książkę dla chłopców i o chłopcach wymyśliła coś zupełnie nowego. Bajki na dobranoc dla chłopców nowego pokolenia to zbiór historii napisanych w konwencji baśniowej. Dwanaście różnych opowiadań, które przenoszą czytelników do świata pełnego ciekawych bohaterów i niezwykłych wydarzeń. Każde z tych opowiadań to podróż na inną planetę. Jakie to planety zobaczycie w spisie treści. Każda z nich jest nieco inna, na każdej mieszkają inni bohaterowie. Pierwsza jest Planeta Arcypyszałków. Tu mieszka rodzina, która myśli tylko o sobie. Arcyksiężna i Arcyksiążę zajęci są tylko sobą i swoimi najbliższymi. Nie interesuje ich nic więcej. Do czasu, kiedy w ich pałacu pojawia się ktoś nowy. To wywraca całe życie rodziny Arycypyszałków do góry nogami. Dla nich i dla czytelników to prawdziwa lekcja życia i pretekst do rozmowy z najmłodszymi. Podróże na kolejne jedenaście palet okazują się równie interesujące. Spotkać tam można ludzi podobnych do nas, tajemnicze zwierzęta i fantastyczne istoty. Wszystkie one przeżywają przygody i opowiadają historie, które mogą zainspirować chłopców.





Dlaczego chłopcom powinno się przeczytać tę książkę? Dlaczego chłopcy powinni tę książkę przeczytać sami? Przede wszystkim dlatego, że każda z dwunastu historii jest po prostu interesująca. Wszystkie bardzo się od siebie różnią, więc na nudę nikt narzekać nie będzie. Jest jednak w tych historiach coś jeszcze ważniejszego. Przesłanie, które każda z nich w sobie kryje. Przesłanie adresowane przede wszystkim do chłopców. Francesca Cavallo uświadamia im, że mają prawo popełniać błędy, że nie muszą być idealni. Są tylko i aż ludźmi. Maja emocje, których nie powinni się wstydzić. Mogą być kim chcą, mogą żyć tak jak podpowiada im serce. Ważne jest to, żeby przy okazji nikogo nie krzywdzili. O tym autorka przypomina wielokrotnie. Jestem pewna, że każdy przeczyta te historie nieco inaczej, ale każdy wyciągnie w nich mądre i ważne przesłanie. Przesłanie, o którym warto z dzieckiem porozmawiać, więc gorąco zachęcam do głośnego czytania tej książki w rodzinnym gronie. I nie tylko chłopcom. To tak naprawdę książka dla wszystkich! 




 

Bajki na dobranoc dla chłopców nowego pokolenia

Francesca Cavallo

ilustracje Luis San Vicente

tłumaczenie Justyna Kukian

Wydawnictwo Debit 2025 


 https://soniadraga.pl/wydawnictwo-debit

"Święta w Polsce" (Wydawnictwo Znak Emotikon)

Mogłam pokazać tę książkę już kilka dni temu, ale postanowiłam wstrzymać się z jej recenzją do czasu aż minie dzień Wszystkich Świętych. Ja dopiero po 1 listopada zaczynam oficjalnie myśleć i głośno mówić o Bożym Narodzeniu. Teraz możemy zacząć już odliczanie do 24 grudnia. Wigilia i Boże Narodzenie to czas, na który (chyba) wszyscy czekają. Od kilku lat przeżywam ten czas oczekiwania nieco inaczej niż kiedyś. Wszystko za sprawą książek. Tych poświęconych Bożemu Narodzeniu jest w naszej domowej biblioteczce bardzo wiele. Każda nieco inna. Każda opowiadająca o Bożym Narodzeniu w inny, ale zawsze ciekawy sposób. Wiele z tych książek to jednak tłumaczenia z innych języków. Opowieści ciekawe, ale jednocześnie takie, w których brakuje odniesień do polskich tradycji i zwyczajów bożonarodzeniowych. A tych mamy przecież wiele i naprawdę warto sobie o nich przypomnieć albo je poznać. 


Dziś jesteśmy bardzo mobilni. Nikogo już nie dziwi, kiedy w Wielkopolsce mieszkają ludzie urodzeni na Podlasiu, a w Szczecinie ci, którzy pochodzą z Podkarpacia. Właśnie wtedy najłatwiej dostrzec można jak bardzo różne regiony Polski się od siebie różnią. W każdym z nich świętuje się nieco inaczej. Zwyczaje panujące w innych rejonach naszego kraju potrafią nas bardzo zadziwić. Najwięcej różnic zaobserwować można oczywiście w kuchni, ale warto z niej wyjść i rozejrzeć się uważniej. W rolę przewodnika mógłby na pewno wcielić się Patryk Rutkowski, autor książki Święta w Polsce, oddał on jednak głos Turoniowi. Jednej z postaci, która pojawia się się w gronie bożonarodzeniowych kolędników. To on będzie opowiadał czytelnikom o mniej i bardziej znanych zwyczajach związanych nie tylko z samym Bożym Narodzeniem, ale również czasem je poprzedzającym oraz następującym po nim. 

 

Pierwsze strony tej książki dotyczą Andrzejek i Katarzynek. Świąt, które obchodziły panny (Andrzejki) oraz kawalerowie (Katarzynki). Dziś ani jednych, ani drugich nie celebrujemy już wyjątkowo hucznie, dlatego związane z nimi zwyczaje odchodzą w zapomnienie, a szkoda, bo jak dowiecie się z tej książki, że niektóre są naprawdę ciekawe. Po Andrzejkach przychodzi czas na adwent. Wyjątkowy okres oczekiwania na Boże Narodzenie. Z nim nieodłącznie kojarzą się roraty. Ale czy wiecie, że dawniej, w niektórych rejonach Polski, początek adwentu ogłaszano grą na ligawkach, czyli długich drewnianych trąbach? Na czas adwentu przypada również wspomnienie świętej Barbary, patronki górników, dlatego właśnie na Śląsku ten dzień świętuje się wyjątkowo hucznie. W adwencie cieszyć możemy się jeszcze Mikołajkami oraz wspomnieniem świętej Łucji. To ostatnie kojarzy nam się (słusznie) ze Skandynawią, ale jak się okazuje i w Polsce można znaleźć związane z tym dniem (a raczej wieczorem) tradycje. Kiedy adwent się kończy przychodzi czas na choinkę i choinkowe ozdoby. Ich historia również trafiła na karty tej książki. Kolejne rozdziały to opisy wigilijnych i bożonarodzeniowych zwyczajów. Znajdziecie tu sporo informacji na temat potraw, które pojawiają się na wigilijnym i świątecznym stole oraz o nieodłącznych elementarz towarzyszących świętowaniu. Po Bożym Narodzeniu przychodzi czas na obchody związane z Nowym Rokiem, 6 stycznia, czyli Trzema Królami. Nowy Rok to również początek karnawału, kiedyś hucznie świętowanego, dziś obchodzonego już nieco skromniej. Na końcu tej książki na czytelników czeka jeszcze niespodzianka. Gra "Szlakiem kolędników". To najlepsze dopełnienie całej lektury.




Cztery lata temu przygotowywałyśmy się do Bożego Narodzenia z książką Święta na świecie. Ta książka w 24 rozdziałach przybliżała czytelnikom zwyczaje bożonarodzeniowe z całego świata. Dzięki książce Święta w Polsce możemy poznać te, które były lub są kultywowane w naszym kraju. Nie wiedziałam, że w dawnych czasach, w okresie adwentu ludzie zmieniali swoje stroje i rezygnowali z elementów ozdobnych. Ta książka daje czytelnikom szansę odbycia podróży w czasie i poznania świata, którego już nie ma. Świata, w którym człowiek był ściśle związany z naturą, a jego rytm pracy wyznaczały pory roku i kalendarz świąt. Czy żyło się wtedy lepiej czy lepiej się świętowało? Takie pytanie zada sobie każdy, kto zacznie tę książkę czytać. Myślę jednak, że nie ma na nie jednej odpowiedzi. Każdy będzie miał nieco inne zdanie na ten temat. Warto jednak, żeby każdy tę książkę przeczytał. Dzięki niej można tegoroczne święta przeżyć w zupełnie inny sposób. Znacznie bogatszy i ciekawszy. Dzięki tej książce odkrywamy nasze rodzime tradycje. Kto wie, może niektóre z nich uznacie za warte wskrzeszenia i kultywowania we własnym domu. Może skuszą Was jakieś świąteczne przysmaki, których wcześniej nie znaliście. Koniecznie włączcie Święta w Polsce do swojej biblioteczki. I zróbcie to szybko, bo podejrzewam, że nakład tej książki może się błyskawicznie wyczerpać.




Święta w Polsce

Patryk Rutkowski

ilustracje Gabriela Gorączko

Znak Emotikon 2025 


 https://znakemotikon.pl/

"Adaptacje literatury. Baśnie tysiąca i jednej nocy" (Wydawnictwo EGMONT)

Baśniach tysiąca i jednej nocy słyszał chyba każdy. Ten tytuł znają nawet ci, którzy nigdy w życiu nie przeczytali żadnej książki. Ten tytuł działa na wyobraźnię. Kojarzy się z czymś odległym, magicznym i bardzo tajemniczym. Wszyscy wiedzą, że są to opowieści niezwykłe, których czytanie wielu zapamiętuje na całe życie. Gdyby jednak okazało się, że jest wśród Was ktoś, kto Baśni tysiąca i jednej nocy nigdy nie czytał, to mam dla niego czytelniczą propozycję nie do odrzucenia. Komiks! Kolejny tom serii "Adaptacje literatury".


Tym razem ruszamy w kierunku krajów arabskich. Tu czeka na nas piękna Szeherezada. Niezwykle dzielna kobieta, która gotowa jest zrobić wiele, żeby oddalić wykonanie kary śmierci, na którą skazał ją jej mąż. Kobieta proponuje sułtanowi Persji opowiadanie historii, baśni, które mają wzbudzić jego ciekawość. Zaintrygować na tyle, żeby sułtan odroczył egzekucję. Pierwsza opowieść to historia księżniczki, o której rękę walczą trzej bracia. Nie chcą tego, ale to nie oni podjęli tę decyzję. Los decydował również o losach Gelnary, księżniczki morza, bohaterki, którą poznacie w drugiej historii. Ona i jej ukochany muszą stawić czoła wielu przeciwnościom. Czy jeśli je pokonają osiągną szczęście i będą mogli być razem? Na to pytanie odpowiedź znajdzie ten, kto zdecyduje się przeczytać komiksową adaptację Baśni tysiąca i jednej nocy.




Czy komiksy mogą zastąpić tradycyjne książki? Myślę, że nie. Zresztą nikt od nich tego nie oczekuje. Komiksy to zupełnie inny gatunek literacki. Czy można lubić go tak samo jak powieści? Myślę, że tak. Przecież to po jaką książkę i kiedy sięgamy to splot wielu różnych sytuacji. W przypadku serii "Adaptacje literatury" przeczytanie komiksów może być dla wielu osób okazją do zapoznania się z klasyką literatury. Często obszerną, napisaną trudnym językiem, nie do końca dla czytelników zrozumiałą. Tutaj forma jest znacznie bardziej przystępna. Dzięki temu z klasyką mogą zapoznać się także młodsi czytelnicy. To także dobra okazja dla tych, którzy klasykę chcieliby sobie przypomnieć. Baśnie tysiąca i jednej nocy w formie komiksu świetnie się do tego nadają i myślę, że wielu taka forma spotkania z literaturą bardzo się spodoba. 



 

Tę i inne książki z serii "Adaptacje literatury"

znajdziecie na


https://egmont.pl/ 

 

"Basia i przedstawienie" (Wydawnictwo HarperKids)

Teatr to miejsce bardzo wyjątkowe. Wiedzą to wszyscy, którzy choć raz go odwiedzili i zobaczyli spektakl. W teatrze dzieją się rzeczy niezwykłe, które potrafią zmienić sposób, w jaki ludzie postrzegają życie i otaczający ich świat. Doświadczają tego dorośli, doświadczają również dzieci. Doskonale pamiętam zachwyt w oczach Tosi, kiedy po raz pierwszy poszłyśmy do teatru. U jednych zachwyt teatrem przeradza się w marzenie o zostaniu aktorem, u innych pozostaje po prostu zachwytem. Jedni robią przedstawienia, inni je oglądają. Przyjemność jakie czerpie z tego każda ze stron jest chyba taka sama i myślę, że sporo osób nigdy nie chciałoby zamienić się miejscem z drugą grupą. Są jednak i tacy, którzy po zobaczeniu spektaklu, chętnie spróbowaliby swoich sił na scenie. I nawet mają taką możliwość.


Basia, bohaterka dobrze wszystkim znanej serii książek Zofii Staneckiej, pierwszy raz poszła do teatru, kiedy miała cztery lata. Do teatru zaprosiła ją babcia, która obiecywała wnuczce niezwykłe przeżycia. Basia miała trochę wątpliwości, ale okazało się, że babcia miała rację. Teatr dziewczynkę zachwycił. Potem była w tatrze jeszcze kilka razy i zawsze wychodziła zachwycona. Nie spodziewała się nawet, że kiedyś sama stanie się aktorką i będzie mogła zaprezentować się przed publicznością. Wszystko za sprawą pani Marty, wychowawczyni z przedszkola, która zaproponowała grupie Słoneczek przygotowanie przedstawienia z okazji Dnia Mamy i Dnia Taty. Przedstawienie miało być niespodzianką dla rodziców, więc dzieci musiały postarać się dochować tajemnicy. Czy to się uda? To tak naprawdę sprawa drugorzędna, najważniejsze jest to, żeby udało się przygotować przedstawienie. A to łatwe również nie będzie. Kto choć raz jakiś spektakl przygotowywał, ten wie, że bywa różnie. Jak było w przedszkolu Basi, przekonają się ci, którzy przeczytają kolejną książkę o jej przygodach.




Serię o Basi znają chyba wszyscy. Książki Zofii Staneckiej na dobre zadomowiły się w świecie literatury dziecięcej. Ich popularność w ogóle mnie nie dziwi, bo każda z tych książek to nowa, ciekawa przygoda i nowa historia, w której dzieci w wieku głównej bohaterki mogą przeglądać się jak w lustrze. W tej także. Basia i przedstawienie to książka dla dzieci, które po raz pierwszy wybierają się do teatru oraz tych, które właśnie przygotowują swoje pierwsze przedstawienie. Historia Basi pokaże im, co w teatrze najważniejsze, pokaże także kolejne etapy przygotowania własnego przedstawienia. Dzieciom na pewno się spodoba. Dorosłym również, bo książki o Basi dobrze czyta się na głos, dlatego świetnie sprawdzają się w domowym zaciszu i w przedszkolnej sali. Wszędzie, gdzie zdecydujecie się ją przeczytać, jej lektura sprawi dzieciom przyjemność i pokaże, że wyjątkowe światy literatury i teatru mają często bardzo wiele wspólnego.



 

Basia i przedstawienie

Zofia Stanecka

ilustracje Marianna Oklejak

HarperKids 2025 


 https://harpercollins.pl/