Środowe recenzje: "Wielka podróż z abecadłem"

Książek w naszym domu nie brakuje, mogłabym powiedzieć, że jest ich nawet za dużo, ale tego nie powiem, bo książek nigdy nie jest za wiele, prawda? Jest ich dużo, ale każdą kolejną witamy z otwartymi ramionami. Podobnie było z tą, choć nie, ta została przywitana tak entuzjastycznie, że Tosia domaga się codziennego czytania, a przed zaśnięciem, kiedy wychodzimy z jej pokoju, czyta ją jeszcze sama. Która książka wzbudziła takie zainteresowanie u Antoniny? Jest to nowość, która ukazała się nakładem wydawnictwa Bajka.
 

Już sam tytuł obiecuje niezwykłą przygodę, ilustracja na okładce - niesamowite doznania estetyczne! Nie dziwię się Tosi, że tak polubiła tę książkę! Sama ją lubię. Za co? Co ją wyróżnia na tle innych tego typu publikacji? Przecież każdy rodzic wie, że książek ułatwiających naukę alfabetu nie brakuje. Są w kioskach, tanich książkach, księgarniach tradycyjnych i internetowych. Ja jednak będę polecać tę! Dlaczego? Bo jej autorką jest Małgorzata Strzałkowska. Bo nie ma w niej rymowanek, w których wyrazy zostały odmienione przez różne przypadki. Wszystkie zostały podane w mianowniku. Każdą literę prezentuje około 10-12 wyrazów. Znajdziemy tu nazwy przedmiotów codziennego użytku, nazwy zwierząt i roślin, są imiona, zawody. Wśród dobrze znanych wszystkim słów czają się również wyrazy, o których istnieniu najczęściej już zapomnieliśmy albo nie spodziewalibyśmy się znaleźć w takiej książce. Jakie? Na przykład wśród słów na literę C, oprócz cytryny, znalazły się również cyklameny i cykady. Literę M uzupełnia zaś ptak mazurek. Poznając Ż można poćwiczyć wymowę, bo uśmiecha się tam do nas nie tylko żubr, ale i małe żubrzątko! Wielka podróż z abecadłem nie składa się jedynie z kolejnych wyrazów. Pretekstem do ich zebrania stało się przybycie do polski kosmity, któremu w naszym kraju bardzo się spodobało i, kiedy nadszedł czas powrotu do domu, poprosił Polaków o przyniesienie rzeczy, które mógłby zabrać ze sobą. Zbiór powstał niezwykle pokaźny!

Historia kosmity i ułożone w porządku alfabetycznym słowa to tylko jedna warstwa tej książki. Równie ważne są ilustracje. A ilustracje są tutaj Ilustracjami przez wielkie I! Każda z nich, zajmująca dwie strony, odpowiada jednej literze alfabetu. Gdyby je wyciąć z książki (czego oczywiście nie polecam), powstałby niezwykle długi i barwny pochód przeróżnych postaci. Wszystkie obrazki są niesamowicie kolorowe i pełne ukrytych szczegółów, kolejnych przedmiotów, których nazwy zaczynają się (lub mają w sobie, ale to jedynie w przypadku ż i ź, bo nawet do yeti, które do tej pory kojarzyło mi się jedynie z y, dołączył sympatyczny york z Łęczycy). Wyszukiwanie szczegółów może być równie interesujące jak czytanie. Ogromne brawa dla autora ilustracji, którym jest Piotr Rychel.

Wielka podróż z abecadłem to naprawdę piękna książka i doskonała pomoc dla dzieci, które dopiero poznają alfabet! Znacie takie dziecko? Jeśli tak, to kupcie mu koniecznie tę książkę. Przyda się również dzieciom, które podejmują pierwsze próby samodzielnego czytania? Jeśli znacie takie, to im też koniecznie ją zaproponujcie. A jeśli Wasze dzieci znają alfabet i potrafią czytać, to kupcie tę książkę dla pięknych ilustracji. A jeśli nie macie dzieci, to możecie kupić ją dla siebie:)


 
 
 



Wielka podróż z abecadłem
Małgorzata Strzałkowska
ilustracje Piotr Rychel
Wiek 5+

Za książkę dziękuję
https://bajkizbajki.pl/



Komentarze