Nasz patronat: "Drogocenna ćma" (Wydawnictwo Dwukropek)

Zawsze, kiedy biorę do ręki drugi (i każdy kolejny) tom serii, która mnie zachwyciła, mam spore obawy. Boję się, że autor mógł nie sprostać pokładanym w nim nadziejom, że wykorzystał najlepsze pomysły we wcześniejszym tomie i teraz będzie jedynie powielał schematy, nudził i rozczarowywał. Na szczęście nie zdarza mi się to często, na szczęście są autorzy, którzy kolejne tomy piszą jeszcze lepsze, niż pierwsze.


Drogocenna ćma to druga część detektywistyczno-kryminalnej serii retro "Tajemnice domu handlowego Sinclairs". W pierwszym tomie pod tytułem Pozytywka (KLIK), przenieśliśmy się do Londynu z początków XX wieku. Główna bohaterka tej historii, biedna sierota Sophie, została wplątana w sprawę kradzieży wyjątkowej pozytywki. Dziewczyna musiała udowodnić, że jest niewinna, a pomogli jej w tym nowi przyjaciele. Wszyscy oni powracają w drugiej książce i znowu mają do rozwikłania tajemniczą sprawę. O pomoc do Sophie i Lil zwróciła się Veronica Whiteley. Dziewczyna jest córką właściciela kopalń, obecnie debiutuje na salonach i już niedługo zostanie narzeczoną lorda Beaucastle. Sprawa, którą chce im powierzyć wiąże się bezpośrednio z jej przyszłym narzeczonym. Lord ofiarował jej wyjątkowo cenną broszkę w kształcie ćmy. Wkomponowano w nią drogocenny diament Światło Księżyca. Ten kamień jest nie tylko piękny, ale również tajemniczy i bardzo niebezpieczny. Ci, którzy go posiadają muszą na siebie bardzo uważać... Veronica nic na ten temat nie wie, więc chce koniecznie broszkę odzyskać, a młodzi detektywi mają jej w tym pomóc.



Narracja Drogocennej ćmy toczy się na dwóch płaszczyznach. Oprócz bogatego West Endu, tamtejszych ekskluzywnych domów handlowych i skupionych na sobie debiutantek, mamy jeszcze biedny East End i China Town. Tu mieszka Mei, której rodzina była ze Światłem Księżyca bardzo związana. Tu również panoszą się ludzie Barona, których poznaliśmy w pierwszym tomie przygód Sophie. Teraz grożą mieszkańcom China Town. Co łączy ich z Lordem? I dlaczego zagubiona broszka to tak naprawdę najmniejsze zmartwienie panny Whiteley? Tego dowiecie się z książki.



Z jednej strony chciałabym opowiedzieć Wam całą fabułę, ale wiem, że tego zrobić nie mogę. Bo nie będziecie mieli frajdy z czytania tej książki. Napiszę więc jeszcze kilka ciepłych słów na jej temat. Seria "Tajemnice domu handlowego Sinclairs" adresowana jest do młodych czytelników i jestem przekonana, że na pewno im się spodoba. Ale przypadnie ona do gustu również dorosłym czytelnikom i im lektura tych książek sprawi taką samą przyjemność. Trudno oprzeć się niezwykłemu klimatowi tych książek. Poza tym, dlaczego ktoś miałby próbować im się opierać? "Tajemnice domu handlowego Sinclairs" po prostu trzeba przeczytać. Zachwyca fabuła, zachwyca oprawa graficzna polskiego wydania, którą przygotował jeden z naszych ulubionych artystów, czyli Maciej Szymanowicz. Ilustracji nie ma wiele, ale każda z nich jest absolutnie wyjątkowa. Tak jak opowieść o Sophie i jej przyjaciołach.


Zachęciłam Was to przeczytania książek Katherine Woodfine? To zanim pobiegniecie do księgarni, możecie, dzięki Wydawnictwu Dwukropek, je wygrać. Mam dla Was 5 egz. Drogocennej ćmy


Pytanie konkursowe brzmi:

Czy znacie inne miasto (oprócz Londynu), które mogłoby być tłem dla powieści detektywistycznych?

Odpowiedzi możecie udzielać pod tą recenzją albo na FB. 

Na odpowiedzi czekam do następnego piątku (29.06.2018), a zwycięzcę ogłoszę w poniedziałek 2 lipca. 

WYNIKI

Zwycięzcami zostają:
Agumama (komentarz z bloga)
Waj (komentarz z bloga)
Izabella Przyborska (komentarz z FB)
Barbara Barbara (komentarz z FB)
Anna Wołoszyn-Pyza (komentarz z FB)
Czekam na dane do wysyłki w wiadomości mailowej :)
A wszystkim bardzo dziękuję za udział! Teraz te propozycje powinno podesłać się pisarzom, tło do swoich opowieści mają gotowe



Drogocenna ćma
Katherine Woodfine
ilustracje Maciej Szymanowicz
tłumaczenie Jolanta Dobrowolska
Wydawnictwo Dwukropek, 2018

Komentarze

  1. O matko! Gdzie ja byłam, że nic o tej serii nie wiedziałam?? Uwielbiam książki w których tłem jest Londyn. Już wiem, że moja córka musi mieć tą serię i już wiem, że będę jej podkradać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tłem mogłoby być jedno z polskich miast, np. stary Kraków, Wrocław albo Warszawa :)

      Usuń
  2. Oczywiście, że czuję się zachęcona, z przyjemnością rozejrzę się za taką przygodą czytelniczą. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam serii, ani wydawnictwa. Myślę, że kolejną obsadziłabym na ulicach Bostonu lub zaułkach Nowego Jorku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje miasto... Nieduze, historyczne... Przemyśl... Z mnóstwem starych kamiennic, malowniczych podworek i przejść między nimi... Bram, Zakamarków, kościołów... Miasto z pięknym zamkowym parkiem, malowniczym korytem Sanu... Warto przemyśleć ten Przemyśl :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładna ćma na okładce, ale w realu ćmy to owady, któych paniczne się boję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaintrygował mnie Twój opis... :) Ale jeśli chodzi o ćmy w rzeczywistości to mam jak mój przedmówca- bardzo się ich boje ;P ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jako tło powieści detektywistycznych wybrałabym góry Sowie i poniemieckie bunkry. Pełno podziemnych korytarzy niewyjaśnionych spraw i tajemnic...

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami sięgam po literaturę młodzieżową i ta wygląda ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki z Londynem w tle.
    Mnie by się chyba spodobały, ale czasu mało 😉

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa seria. Polecę ją moim młodszym kuzynom.

    OdpowiedzUsuń
  11. To cos dla nas, właśnie próbujemy zaszczepić w Karinie chęć do czytania książek, które mają dalsze części

    OdpowiedzUsuń
  12. Będąc dzieckiem czytałam opowieści detektywistyczne :)
    Co do miasta, to mnie, oprócz Londynu, pasowałaby Moskwa. Jest majestatyczna, ale i niebezpieczna. Sporo tajemnic kryją też nasze pojezierza np okolice Kętrzyna, Wilczy Szaniec, Mamerki...

    OdpowiedzUsuń
  13. Do dzieci w jakim wieku mniej więcej adresowana jest ta seria? Mam siostrzeńca 5,5-letniego, powoli zaczynam się rozglądać za jakimiś książkami dla niego. Sama jestem molem książkowym i chciałabym mu pokazać, że czytanie jest fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. O, jak ładnie te książki są wydane, bardzo podobają mi się ilustracje. :)

    Znam to uczucie strachu, że kontynuacja rozczarowuje, niestety zdarzały mi się takie przypadki. :/ Dobrze, że ta książka ciebie nie rozczarowała.

    PS. "XX wie." - literówka ci się trafiła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam tej serii, a wydaje mi się, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie idealnie nadawałaby się Warszawa, w której znajduje się stary Dom Towarowy Braci Jabłkowskich. Moja mama, będąca kawałek za półmetkiem między sześćdziesiątką a siedemdziesiątką ;) , pamięta, jak był tam dom dziecka lub inna podobna instytucja, mnie kilkakrotnie czarowały tamtejsze odnowione wnętrza, w których odbywały się na przykład Targi Plakatu czy festiwal literatury dla dzieci Tere-Fere - mój syn spotkał na nim samą Wandę Chotomską... Każde schody, każdy hol i piętro, każdy okres historii tego budynku prosi się o przygody podobne jak w "Pozytywce" ("Drogocennej ćmy" oczywiście jeszcze nie znamy). Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  17. Czeska Praga! Kiedyś zdarzyło mi się błądzić uliczkami wczesnym rankiem (około 4). Była szarówka, bez tłumów turystów miasto wyglądało naprawdę tajemniczo. Pamiętam, że idąc mostem pomyślałam sobie właśnie tak: czuję się jak w powieści kryminalnej;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ta książka nęci mnie i kusi już od dłuższego czasu. Co chwila jest polecana, demonstrowana i podziwiana. Musi więc być niezwykła, a co za tym idzie, już znajduje sie na mojej dość długiej już liście książek do kupienia dla córki. Córka dopiero zaczyna czytać więc bardzo mi zależy na doborze lektór, które zachęcą ją do czytania, a nie zniechęcą. Ćma na pewno należy do tej pierwszej kategorii:-)w jakim mieście mogłaby sie odbywać kolejna detektywistyczna podróż: pierwsza myśl to Warszawa- Stare Miasto, Centrum, Pałac w Wilanowie...stolica ma wiele ciekawych miejsc i przestrzeni do działań detektywistycznych, druga myśl to Włochy i Wenecja- przy okazji czytelnicy mogli by poznać najważniejsze miejsca i zabytki włoskie, no i trzecie miejsce to Moskwa- zupełnie inny klimat, ale jakże ciekawe miejsce, tajemnicze i niepoznane przez młodych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  19. Moim zdaniem idealnym miastem na powieść detektywistyczną są Tarnowskie Góry. Jest to miasto, które kryje w sobie wiele tajemnic. Podziemia kopalni srebra znajdujące się właśnie w Tarnowskich Górach zostały niedawno wpisane na listę UNESCO i mogłyby być świetnym tłem właśnie dla takiej twórczości :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mogilno, małe miasteczko w województwie kujawsko-pomorskim, niedaleko którego mieszka Joanna. Otoczenie: rzeczka Panna, jezioro, średniowieczny klasztor. Czas: lata 70. W powieści góruje senna atmosfera małego miasteczka w okresie PRLu... do czasu :)
    P.S. Seria jest niebywała

    OdpowiedzUsuń
  21. A może Wrocław i okolice...
    Mnóstwo tam starych i nowych miejsc, gdzie każdy może znaleźć coś dla siebie.... uwielbiam poqiesci kryminalne ��

    OdpowiedzUsuń
  22. ale fajna historia, jak byłam dzieckiem , to byłam fanką tego gatunku :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja się domagam książek z akcją dziejącą się w moim rodzinnym Toruniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fantastyczne typy Kinder i Edukatorni. Zarówno Praga jak i tereny objęte operacją Olbrzym potrafią przyprawić o ciarki.
    Ale po co, skoro jest Łódź ; ) Pamiętam jak ucieszona własnym kątem zaprosiłam mojego ówczesnego chłopaka żeby obejrzał moje mieszkanko w kamienicy. Przyjechał, wysiadł z auta i... co krok robił się coraz bardziej malutki (ale za to oczy miał coraz większe). Kamienica o szarym, odrapanym froncie, w jednym szeregu z innymi podobnymi. W bramie ciemno i łuszcząca się farba, zapewne starsza od niego. Do barierki na klatce schodowej strach się dotknąć, klatka skrzypi jakby zaraz miała się rozlecieć. Do tego sąsiad z naprzeciwka zbiegał właśnie z siekierą do malowniczych komórek w podwórku. Zrobił klimat na tyle, że gdy dotarliśmy do 13-metrowej kawalerki i zamknęłam drzwi, mój luby nieco blady orzekł: "Ja cię tu nie zostawię!". A to była tylko kamienica rzut beretem od Śródmieścia. Są jeszcze famuły naprzeciwko Manufaktury, gdzie klimat robi odymiona cegła. I komórki "na Abramce", które przypominają katakumby. Można się zgubić na odremontowanym już co prawda "Kocim Szlaku", gdzie włos na grzbiecie się jeży gdy trzeba wyminąć się z dachowcem wracajacym z przechadzki (autentycznie, te koty mają moc, a jest ich tam mnóstwo) po mieście w mieście (Księży Młyn). Zawsze można też gonić kłębek fabuły pomiędzy kamienicami na Starym Polesiu. Wyprowadzany wieczorową porą owczarek niemiecki bawiący się na klepisku po kamienicy potrafi tam napędzić strachu. A wiecie co jest najlepsze? Że wystarczy kilkanaście kroków (a jeśli komuś bardzo się spieszy to i kilka susów wystarczy) by znaleźć się pod błękitnym niebem pełnym obłoczków w otoczeniu cegły z kremowym fugami i pastelowych kamienic z programu Mia100 kamienic.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Akcja może toczyć się w moim rodzinnym mieście - Gdańsku . Gdańsk to piękne miasto ...... ileż w nim wspaniałych zabytków , ileż kafejek i restauracji , ileż ulic i zakamarków skrywające jeszcze nieodgadnione tajemnice??? Bardzo dużo w tym mieście dzieje się . Gdańsk nazywany jest niechlubnie Sycylią Gdańską , tu chodzi o sprawy polityczne ale o tym pisać nie chcę .
    Gdańsk to też bliski dostęp do Zatoki Gdańskiej ....moze nad naszym morzem niejedna akcja kryminalna znajdzie swój początek? Jestem pewien ,że TAK !!!
    Poza tym jest masa atrakcji , choćby koło widokowe o wysokości 55 metrów , które niejedno już widziało . Coroczny Jarmark Dominikański , który przyciąga kupców i turystów z całego świata .......tu naprawdę wszystko może się zdarzyć .

    OdpowiedzUsuń
  27. Sprytnych detektywów zapraszam do rozwiązywania zagadek do Sandomierza :) W plątaninie krótkich uliczek można się zatracić, zagubić i dostrzec wiele ciekawostek :)
    Niby to miasto, a wszyscy się znają, plotki roznoszą się z prędkością światła tradycyjną ustną drogą i wszędzie można dojść pieszo ;) Piękne zabytki, pełne tragizmu legendy, specyficzny klimat, jakby czas się tu zatrzymał...
    Wiadomo, że w sieci starych wykopanych w lessie piwnicach przechowywano sól i wino, ale może coś jeszcze? Trzeba to sprawdzić, przechodząc Podziemną Trasą Turystyczną! A tajemniczy napis wyryty w ziemi na Salve Regina, dlaczego od tylu lat nie zanika, choć ziemię tak łatwo przesunąć, zasypać? W kościołach konserwatorzy odnajdują ukryte obrazy. Zapadające się chodniki na Starówce odkrywają kolejne piwnice. Góry Pieprzowe z coraz większym zapałem blokują przejścia dla turystów, porastając kującymi różami ;)
    O tak, jakiś detektyw by się nam przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Też mam takie obawy. Dlatego uwielbiam 1-tomowe opasłe księgi. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Doskonałym tłem powieści detektywistycznej mogłaby być Wenecja. Labirynt uliczek, w którym można zgubić pościg i uciec lub szukać podejrzanego wśród cieni sylwetek odbijających się w odbiciu wody w kanałach. Karnawał wenecki, maski, brokat pasują zarówno do akcji osadzonej we współczesności jak i przeszłości :).

    OdpowiedzUsuń
  30. Z miast europejskich to Rzym, ale pięknym miasteczkiem pełnym zakamarków i bardzo urokliwym jest Kazimierz.

    OdpowiedzUsuń
  31. Toruń!Tu sredniowiecze spotyka się ze wspolczesnoscia. Mury Colegium Maius wydaja sie byc skrojone na miare kluczenia, szukania, śledzenia. Gotyckie zaulki starego miasta, az pachna tajemnicą. Jednoczesnie blisko Wisly, a wiec mosty skad detektywi moga bacznie obserwowac. Parki i skwerki, ktore oslania kiedy ktos chcialby sie przyczaic niepostrzezenie. Aby podejrzany nam nie uciekl pomoca sluzy siec miejskich rowerow dzieki ktorym dostaniesz sie niepostrzezenie w kazdy zakatek miasta.Sceneria godna detektywistycznych potyczek!

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam tego typu powieści i staram się tą sympatią zarażać moich uczniów.

    Gdzie mogłaby toczyć się akcja? Hmmm... dwa pierwsze pomysły to Kazimierz Dolny lub Barcelona :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo interesująca propozycja - a Wam gratuluję patronatu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz