"Rodzinka Hardych na wakacjach" (Wydawnictwo ADAMADA)
Hieny nie należą do grona najbardziej lubianych zwierząt. Spora w tym pewnie "zasługa" kultowego filmu Król lew, w którym hienom przypadła rola czarnych charakterów. Ja do nich mam stosunek raczej obojętny, Tosia uwielbia wszystkie zwierzęta, więc i hieny lubi. A ostatnio w naszym domu pojawiła się książka, która sprawiła, że i ja spojrzałam na hieny przychylniejszym wzrokiem:)
Wszystko zmieniło się, kiedy poznałam rodzinkę Hardych. Okładki tych książek nigdy nie były mi obce, ale długo nie mogłam się zdecydować na ich przeczytanie. Dopiero wakacyjne klimaty skusiły mnie na tyle, że postanowiłam poznać Hardych bliżej i... pokochałam ich całym sercem. Jacy oni są szaleni i zabawni, a do tego są kochającą się rodziną. Wśród tych wszystkich zalet w oczy rzuca się jeszcze jedna - Hardzi są bardzo czuli na krzywdę innych. Najbardziej wyjątkowe jest w nich jednak to, że oni cały czas ukrywają przed otoczeniem fakt bycia hienami! Ale po kolei... W trzecim tomie ich przygód rodzina hien wyrusza na wakacje. Urlop mają spędzić nad morzem i na pewno nie będą się tam nudzić. Zadba o to Bobby, który postanowi, na czas wakacji, stać się psem. Przestanie nosić ubrania, siostra będzie wyprowadzać go na spacery, w czasie których Pierdzik (bo takie imię otrzyma) będzie mógł załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Będzie naprawdę wesoło, aż do dnia, w którym Bobby vel Pierdzik zaginie w tajemniczych okolicznościach. Co wspólnego może mieć z tym tajemnicza kobieta zwana Szaloną Psiarą Debby? Dlaczego Hardzi będą potrzebowali pomocy delfinów? I jaką rolę w całej historii odegra maskonur, którego rodzinka Hardych poznała w czasie wakacji? Pytań jest wiele, a odpowiedzi znaleźć można tylko w jedynym miejscu. W książce Rodzinka Hardych na wakacjach.
Tak, jak wspomniałam, było to moje pierwsze spotkanie z nietypowymi hienami. Na pewno będą kolejne, bo specyficzny humor, interesująca narracja i wartka akcja przypadły mi do gustu. Zainteresowały również Tosię, miłośniczkę zwierząt wszelakich, mistrzynię ciętej riposty i fankę krótkich, ale ciętych żartów. To wszystko znalazłyśmy w książce brytyjskiego pisarza Juliana Clary. Tę niebanalną opowieść uzupełniają równie zaskakujące ilustracje. Proste, pełne humory grafiki szybko wpadają w oko i bawią tak samo, jak opisy. Myślę, że Rodzinka Hardych to jedna z tych książek, które spodobają się nawet tym dzieciom, które za czytaniem nie przepadają. Jeśli nie wierzycie, sprawdźcie sami! Na wakacje jest to lektura doskonała!
Rodzinka Hardych na wakacjach
Julian Clary
ilustracje David Roberts
tłumaczenie Natalia Wiśniewska
ADAMADA, 2018
wiek 6+
Przyznaję się od razu, sama mam wielką chęć sięgnąć po tę propozycję czytelniczą, co z pewnością uczynię. :)
OdpowiedzUsuńMoja córka jest jeszcze za mała, ale zapiszę sobie tytuł, bardzo lubię taką tematykę :)
OdpowiedzUsuńJak Adamada, to wiadomo, że książka ciekawa;-)
OdpowiedzUsuńNie znamy tej książeczki, ale znając wydawnictwo Aawwdamada musi być fajna 😉
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) nada się też dla czterolatka, czy jeszcze trochę za trudne?
OdpowiedzUsuńMoże być za trudna.
UsuńOstatnio mam ogromne zaległości ksiazkowe chyba pora pozaglądać na strony księgarni.
OdpowiedzUsuńpięknie wydana :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńZapiszę sobie tytuł, bo będę chciała z córką przeczytać :) Pamięć dobra, ale krótka i może nie dać rady tych kilka lat ;)
OdpowiedzUsuńinteresująca:) cos dla nas
OdpowiedzUsuńJuz pierwszy rzut oka na książke powoduje, że che sie ją przeczytać :) Takie pierwsze wrażenie!
OdpowiedzUsuńGeneralnie hieny to niezbyt sympatyczne zwierzęta :P
OdpowiedzUsuńKsiażka wydaje się świetną pozycją dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńJak widać, nawet hieny mogą być sympatyczne - jeśli przedstawić je w odpowiednim śwgetke :)
OdpowiedzUsuńMojemu synowi by się spodobała ale jeszcze chwilę poczekamy
OdpowiedzUsuńSuper ciekawa propozycja dla dzieciorków! :)
OdpowiedzUsuńDzieci mają teraz spory wybór czytelniczy.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, pięknie wydana książka :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, co prawda mój syn raczej jest na nią za mały, ale na pewno do zapisania na listę czytelniczych must have :)
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada. O wydawnictwie nie słyszałam o dziwo. Moja 7 latka ma teraz fazę na Nele podróżniczkę i tylko to czyta.
OdpowiedzUsuńZdradź mi, gdzie przechowujecie książki? ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie codziennie nowa recenzja. Ja już swoich (dzieci) książek nie mam gdzie stawiać, a mam ich znacznie mniej :D
Na razie wszędzie gdzie jest miejsce. Na koniec lata planujemy remont i wtedy wszystkie znajdą miejsce na półce;)
Usuń