Recenzja przedpremierowa: "Od mikmaka do zazuli. Atlas regionalizmów dla dzieci" (Wydawnictwo Bezdroża)

Pamiętam pewną sytuację sprzed kilkunastu lat. Byłam wychowawczynią na koloniach, na które przyjechały dzieci z całej Polski. Wychowawcy i obsługa pochodzili głównie z Lubelszczyzny. Zdarzało się, że nie rozumiałam co mówią albo wyłapywałam z kontekstu znaczenie niektórych słów. Oni również czasem patrzyli na mnie ze zdumieniem. Wtedy też, w trakcie rozmowy z jedną z osób usłyszałam zdanie, nad którego sensem zastanawiałam się dobrych kilka miesięcy. "Wyszłam rano na pole i wydawało mi się, że jest ciepło". Oj, długo nie myślałam nad tym, gdzie ta, pochodząca z Krakowa, kobieta w środku lasu znalazła pole. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się, że mieszkańcy Krakowa nie wychodzą na dwór (jak mieszkańcy całej Polski), tylko na pole. Tosia ma szansę łatwiej porozumiewać się z mieszkańcami innych regionów Polski. Wszystko dzięki nowej książce Michała Rusinka.



Od mikmaka do zazuli. Atlas regionalizmów dla dzieci to książka, do której trafiło wiele słów charakterystycznych tylko dla niektórych regionów naszego kraju. Na wyklejce widzimy mapę Polski, na której zaznaczono miasta i krainy, z których pochodzą bardzo ciekawe regionalizmy. Z tą książką udamy się między innymi na Kaszuby, Śląsk Opolski, na Kurpie, Mazury i w Bieszczady. Dowiemy się kim są Klafciarz i Fofelek, gdzie się kuzytają, a gdzie brechtają. Zajrzymy na regionalne talerze, żeby sprawdzić kto jada szneki z glancem, a kto obwarzanki. Dowiemy się czym jest tytułowa zazula i kto używa wymborków. Słów jest wiele, bo i regionalizmów w naszym języku nie brakuje.




Książka Michała Rusinka uświadomi wielu, że często niektóre używane przez nas słowa mogą być dla innych niezrozumiałe. Co prawda, ze względu na łatwość przemieszczania się i częste zmiany miejsc zamieszkania, na naszej drodze spotykamy ludzi pochodzących z różnych rejonów Polski. Używane przez nich słowa stają się dla nas zupełnie naturalne i nie zastanawiamy się nad tym skąd pochodzą. przykłady? Choćby pochodząca z Częstochowy zrywka. Tak o jednorazowych plastikowych torbach mówi się w całym kraju. Podobnie rzecz się ma z typowo warszawskimi słowami "skitrać" i "zajumać". One również znane są w całym kraju.




Sytuacja na świecie nie sprzyja nawet najbliższym podróżom. Większość z Was spędzi kolejne dni we własnych domach. To dobry czas na odbycie kilku podróży palcem po mapie. Książka Michała Rusinka może być doskonałą inspiracją do poznawania Polski i języka polskiego. Nas na podróż w świat regionalizmów nie trzeba było długo namawiać. Od mikmaka do zazuli zachwyca tematyką, sposobem napisania i oprawą graficzną. Za tę ostatnią odpowiada Joanna Rusinek. Zbieżność nazwisk z autorem książki nie jest przypadkowa, bo Michał i Joanna Rusinkowie są rodzeństwem. Książka o regionalizmach nie jest ich pierwszym wspólnym dziełem. Książek tworzonych wspólnie było już więcej i każda warta jest uwagi. Wystarczy wspomnieć Wierszyki rodzinne, Wierszyki domowe, Jaki znak twój? (KLIK) i Kefir w Kairze (KLIK). Wszystkie są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i zapewne dlatego tak zachwycają. Od mikamka do zazuli również. Dlatego musiałyśmy ją Wam polecić i jesteśmy pewne, że Wam również się spodobają!





Od mikmaka do zazuli. Atlas regionalizmów dla dzieci
Michał Rusinek
ilustracje Joanna Rusinek
Wydawnictwo Bezdroża 2020
Książka ukaże się 15 kwietnia 2020 r.

Komentarze

  1. Ciekawa jestem jakie słowa z górnego śląska znalazły się w książce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Wpisuję sobie na listę. Uwielbiam gwarę, zawsze ejstem ciekawa tej z innych regionów.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas na pewno ten atlas bardzo by się przydał. Na razie naszym jedynym związkiem z polskimi regionami są regionalne baśnie i legendy. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł na książkę wydaje mi się fantastyczny, dodatkowo jest przepięknie wydana :) Chętnie sama bym do niej zajrzała, regionalizmy są bardzo ciekawym tematem ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wydawnictwo! Kupię dla Zeta, on lubi takie "smaczki"

    OdpowiedzUsuń
  6. Z regionalizmami jest zawsze dużo śmiechu :) Fajnie jest poznać, jak w innych regionach mówią na daną rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz widze ksiazke tego wydawnictwa i juz mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny pomysł! Jeśli chodzi o regionalizmy, to przypomina mi się historia, jaka się przytrafiła mojej siostrze. W podstawówce pojechała na konkurs do Warszawy. Na obiad były naleśniki. Gdy przyszło do zamawiania odpowiednich dodatków, to Ania poprosiła z borówkami. Na co kelnerka stwierdziła, że nie ma. Za to wyliczając dostępne smaki okazało się, że naleśniki z borówkami są. Tylko ukrywają się pod nazwą 'jagody'.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tę książkę i jestem nią zachwycona! Począwszy od przepięknej oprawy, po ilustracje wewnątrz i sam tekst. O wielu regionalizmach nigdy nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że tego typu książki powstają dla. Dzieci, na pewno dużo się dzięki nim nauczą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale piękna książka bardzo mi się podoba. Lubię takie edukacyjne książki dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękne wydanie, totalnie moje klimaty! czuję, że sięgniemy po tą książeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne wydanie. Jeszcze go nie widzialam. Wpisuję je na listę książek dla Jasia. Uwielbiam gwarę i jestem ciekawa innych regionów.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mamy znajomych z Krakowa więc wiem co znaczy wyjść na pole, ale i tak czasem się zastanawiam o co chodzi jak rozmawiam z koleżanką :D Dla mnie to takie dziwne. A pomysł na taką książkę jest świetny, nie tylko dla dzieci. U nas w Łodzi jest np Migawka, wiesz co to znaczy?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz