"Impro Frycek" (Polskie Wydawnictwo Muzyczne)

Moje pierwsze świadome spotkanie z Fryderykiem Chopinem miało miejsce w szkole podstawowej. Jego popiersie zdobiło ścianę korytarz prowadzący do sal, w których prowadzono lekcje dla klas 1-3. I ja przez te całe trzy lata zastanawiałam się, kim jest ten mężczyzna. Wiedziałam o nim tylko tyle, że nazywa się "Fchopin". Jego nazwisko wydawało mi się od zawsze dość dziwne i nie kojarzyło mi się z żadną poznaną wcześniej postacią. I dopiero po trzech latach, na lekcji muzyki doznałam olśnienia. Wtedy uświadomiłam sobie, że tajemniczy "Fchopin" to tak naprawdę Fryderyk Chopin, największy polski kompozytor. A pomyłka z odczytaniem jego nazwiska wynikała z faktu, że obok jego popiersia umieszczono autograf, w którym F i Ch stanowiły jedność. Od tego czasu minęło już wiele lat, mam już własne dziecko, które chciałam uchronić przed błędami młodości, więc o Chopinie mówiłam jej niemal od urodzenia.


Dziś Tosia o Fryderyku Chopinie wie sporo. Zwiedziła jego muzeum, widziała jego pomnik w warszawskich Łazienkach (tam nawet udało jej się wysłuchać koncertu), była też kilka razy na koncertach w poznańskiej filharmonii, na których wykonywano utwory Chopina. Jak na dziewięciolatkę sporo. Jednak widzę zawsze warto uzupełniać, więc książkę Impro Frycek przeczytać musiałyśmy! Ta wierszowana opowieść biograficzna o największym polskim kompozytorze to doskonała lektura dla dzieci już w wieku przedszkolnym. Dowiedzą się z niej, kim mógłby zostać Fryderyk, gdyby nie został kompozytorem. Poznają ludzi, którzy wywarli największy wpływ na jego życie i miejsca, które były dla niego inspiracją. Odwiedzą miasta, w których Chopin bywał i te, w których mieszkał przez dłuższy czas.



 

Impro Frycek to mądra, zabawna i bardzo ciekawa książka. Bardzo dobrze czyta się ją głośno. Spodoba się nawet najbardziej wybrednym czytelnikom. Ciekawą opowieść biograficzną uzupełniają miłe dla oka ilustracje. Stanowią one świetne dopełnienie historii. Czy czegoś tej książce brakuje? Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to muzyka. Bo jeśli miałabym cokolwiek tej książce zarzucać, to brak płyty z utworami Chopina. Ale to zarzut mocno na siłę, przecież w dzisiejszych czasach dostęp do muzyki (nie tylko rozrywkowej, ale i klasycznej) jest niemal nieograniczony. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby każdy trochę się wysilił i sam poszukał chopinowskich utworów. Książka na pewno Was do tego zainspiruje!




Impro Frycek

Katarzyna Huzar-Czub

ilustracja Małgosia Zając

Polskie Wydawnictwo Muzyczne 2020


Komentarze

  1. uwielbiam takie historie, sama chętnie je czytam, także jest to pozycja obowiązkowa jak dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fenomenalna publikacja! Z radością powitałabym ją w naszej biblioteczce. Zapisuję tytuł na kolejne zakupy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Musimy z Jaskiem o Chopinie glebiej porozmawiac, bo to przeciez takze Francopol, wiec moze bedzie mial do niego glebszy sentyment? Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oprócz książki, która jest pięknie wydana, bardzo podoba mi się Twoje podejście. Większość rodziców macha na takie rzeczy ręką i nigdy w życiu nie pozna dziecka (a nawet siebie) z tak wysoką kulturą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super książeczka, wydaje się być interesująca.
    Ja sama chętnie czytam dziecięce książki z których dużo można się dowiedzieć. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajna ta książeczka, warto rozmawiać z dzieckiem o ważnych rzeczach, o historii

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz