"Małe Licho i lato z diabłem" (Wydawnictwo Wilga)
Wydawnictwo Wilga postanowiło chyba zdobyć w tym roku tytuł najodważniejszego polskiego wydawnictwa. Dlaczego? Wszystko za sprawą jednej z ich wrześniowych nowości. Trzeciego tomu serii "Małe Licho"!
Serię autorstwa Marty Kisiel wielu z Was pewnie dobrze zna. Jej bohaterowie szybko zaskarbili sobie sympatię czytelników, bo perypetie Bożka, Małego Licha i ich przyjaciół, są tak ciekawe, zabawne i wesołe, że muszą się podobać. Dlaczego więc twierdzę, że Wydawnictwo Wilga wykazało się dużą odwagą? Wszystko przez czas akcji. Ta rozpoczyna się w dniu zakończenia roku szkolnego. Bożek staje się absolwentem trzeciej klasy podstawowej. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że to bardzo poważny wiek i wielka zmiana w życiu, bo w czerwcu tego roku, Tosia także skończyła trzecią klasę. Co prawda, poprzedni rok szkolny był dziwny i zupełnie inny od poprzednich, więc i zakończenie było inne (a u Bożka całkiem normalne), ale powagę nadchodzącej zmiany odczuwaliśmy wszyscy. Bożek również odczuwał niepokój przed nowym rokiem szkolnym, ale na razie chciał przede wszystkim korzystać z wakacji. Chciał kłaść się późno spać i równie późno wstawać. Skrycie marzył o chodzeniu cały dzień w piżamie. Planował sprawdzić, ile czereśni może się zmieścić w jego brzuchu. Bardzo chciał również zakończyć trwające od jakiegoś czasu prace na własną planszówką. Lato miało dla niego jednak nieco inne plany. Zamiast siedzieć w domu, Bożek wyruszył do ukochanej cioci Ody. A tam czekało na niego znacznie więcej niż leżenie do południa w łóżku. Tam czekała na niego PRZYGODA!
Tyle mogę napisać. Jeśli zdradzę ciut więcej dopadnie mnie pewnie jakieś Małe Licho i nieźle namiesza w moim dość uporządkowanym życiu. Nie jestem na to gotowa, więc milknę. Jednocześnie polecając tę książkę Waszej uwadze. Dlaczego warto ją przeczytać? Dlaczego warto przymknąć oko na czas akcji, który zupełnie nie przystaje do tego, co aktualnie przeżywamy. Bo czas akcji nie jest najważniejszy. Tu chodzi o przyjemność płynącą z czytania. O wielkie przeżycia, jakie zapewnić może czytelnikom literatura. Seria książek autorstwa Marty Kisiel właśnie to robi. Wspaniali bohaterowie z pogranicza rzeczywistości i fantastyki. Niesamowite wydarzenia, które mimo wszystko, miałyby szansę wydarzyć się w rzeczywistości. Czy po jej przeczytaniu zatęsknicie za latem? Być może tak, ale dzięki nie będziecie mieli również szansę dobrze zaplanować kolejne wakacje. Bożek na pewno podsunie Wam wiele pomysłów!
Małe Licho i lato z diabłem
Marta Kisiel
ilustracje Paulina Wyrt
Wydawnictwo Wilga 2020
wiek 9+
Takie "długie" książki jeszcze przed nami, ale już po samym poście polubiłam tych bohaterów. Ilustracje, mimo że czarno-białe, są naprawdę piękne!
OdpowiedzUsuńmałe licho mnie totalnie zachwyciło, nie miałam okazji czytać najnowszych przygód, ale już nie mogę się doczekać :-)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się bardzo ciekawą pozycją te Małe Licho :) Jeszcze nie mieliśmy z nią styczności ale myślę, że nadrobimy jak chłopcy trochę podrosną :)
OdpowiedzUsuńDawniej lubiłam różnego rodzaju ludowe legendy i klechdy,więc może i ta książka przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńU nas takie książki bardzo lubi Noam ale jeszcze muszę mu je czytać
OdpowiedzUsuńMarty Kisiel czytalam jedynie opowiadania "Pierwsze slowo". Przyznam, ze zrobily na mnie duze wrazenie. Poszukamy takze tej historii, na pewno sie spodoba. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMamy tą książkę w domu, synowie są nią zachwyceni. Część z serii słuchaliśmy tez w formie audiobooków.
OdpowiedzUsuń