"Amadeusz Foczka (ale z głową bobra)" (Wydawnictwo Dwie Siostry)

Książki dla dzieci interesowały mnie niemal zawsze. Nie miałam (chyba) w swoim życiu takiego okresu, żebym w ogóle przestała zwracać na nie uwagę. Od kilku lat przyglądam im się jednak znacznie uważniej i choć mam poczucie, że trzymam rękę na pulsie, wydawcom ciągle udaje się mnie zaskoczyć. Ostatnio zaskoczyło mnie wydawnictwo Dwie Siostry. Stało się to za sprawą książki Amadeusz Foczka (ale z głową bobra) autorstwa Marii Sternickiej-Urbanke. 

 

Z okładki uśmiecha się do nas tytułowy bohater. Rzeczywiście jest to foka z głową bobra. Amadeusz nie jest (choć na to mogłoby wskazywać jego imię) kompozytorem. Jest fryzjerem. Specjalistą w swoim fachu. W jego salonie fryzjerskim znaleźć można cały zestaw kranów i kurków. Po co aż tyle? Z każdego leci woda o innych właściwościach. Amadeusz Foczka ma wodę cukrową dla wszystkich, którzy liżą futro. Wodę mleczną, która pielęgnuje krowie łaty. Jest woda ogrodowa, które ma moc odprężania motylich nóg i woda rozweselająca, która podobno umila zabiegi, ale nie zaleca się jej stosowania u małp. Nie wymieniałam nawet połowy dostępnych u Amadeusza wód. W jego salonie fryzjerskim każdy klient dostanie to, czego potrzebuje. Nie dziwi więc, że na brak klientów nasz bohater nie narzeka. Jego bobrzą głowę zaprząta jednak inny problem. Pewnego dnia Amadeusz zaczyna się zastanawiać, kim tak naprawdę jest. Bobrem z tułowiem foki? A może foką z głową bobra? Jak wybrnąć z tego problemu? Jak znaleźć odpowiedź na pytanie, kim się jest? Amadeusz podpyta swoich klientów i przyjaciół. Kogo dokładnie? Między innymi gepardzicę z głową żółwia, leniwca z głową lamy, wiewiórki z tułowiem owcy. Zanim jego przyjaciele pomogą mu znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest, sami musieliby znaleźć na nie odpowiedź...



 

Nie będzie to łatwe, a czy jest im to tak naprawdę potrzebne? Tego dowiecie się czytając tę książkę. Piękną, mądrą, zabawną i niebanalną opowieść o życiu. Amadeusz Foczka przypomina o tym, że najważniejsze w życiu nie jest to jak wyglądamy, ale to kim jesteśmy. To ważna lekcja dla każdego dziecka, więc warto ją odrobić razem z nim. Przeczytać, przemyśleć, przegadać i zachwycić się. Niebanalną historią, niebanalnymi bohaterami i przepięknymi ilustracjami. Te ostatnie przypominają proste rysunki tworzone przez dzieci. I właśnie w tym tkwi ich niepodważalny urok. Są przepiękne i doskonale pasują do tej pięknej historii, która spodoba się każdemu małemu czytelnikowi.




 

Amadeusz Foczka (ale z głową bobra)

Maria Sternicka-Urbanke

ilustracje Justyna Sokołowska

Dwie Siostry 2021



https://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/



Komentarze

  1. Recenzja jest bardzo zachęcająca więc chyba warto sięgnąć po tę książke

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest coś w tej książce, elementy fabuły, klimat dzięki ilustracjom, że chętnie do niej zajrzę w ramach czytania z wnuczką mojej koleżanki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobnie, czasami się ekscytuję bardziej książkami dl a dzieci niż dla siebie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz