"Wesołych Świąt, Gus" (Wydawnictwo Mamania)

Znacie osobę, która nie lubi Bożego Narodzenia? Może po dłuższym zastanowieniu udałoby się Wam kogoś znaleźć. Takich osób jest niewiele. Święta większość osób lubi, czeka na nie i pieczołowicie się do nich przygotowuje. Zupełnie inaczej do sprawy podchodzi Gus. Ten sam, który zyskał miano najbardziej marudnego psa na świecie. Z Gusem o spokojnym Bożym Narodzeniu można tylko pomarzyć.

 

Gusowi w świątecznych zwyczajach wszystko przeszkadza. Drapią go świąteczne swetry, irytują kolędy. Pozytywnych emocji nie budzą w Gusie świąteczne dekoracje. Ten pies nie lubi, kiedy pada śnieg, nie podobają mu się bałwany (nawet te, które wyglądają jak pies). Tak, w Bożym Narodzeniu nie ma niczego, co budziłoby entuzjazm Gusa. Ba! Nie ma niczego, co Gus byłby gotów tolerować. Czy na pewno? Okazuje się, że nawet w życiu Gusa mogą zajść pewne zmiany. I nawet jego marudna natura i trudny, nieustępliwy charakter mogą pójść na pewne ustępstwa. Zwłaszcza w kwestii świąt. Będziecie bardzo zaskoczeni patrząc na Gusa niosącego lampki choinkowe i na Gusa pakującego w błyszczący papier świąteczne prezenty. Dla kogo Gus się tak poświęca? Dla pewnego uroczego maluszka, dla którego każdy byłby gotów naprawdę wiele poświęcić. Ten malec skruszy nawet najtwardsze serce. 




Wesołych Świąt, Gus to (jak na świąteczne książki) lektura dość nietypowa. Tu nie od razu jest pięknie. Tu dominuje nadąsana mina głównego bohatera, któremu Boże Narodzenie jest nie w smak. Dzieciom może być trudno się z nim identyfikować, bo kto jak kto, ale najmłodsi na Boże Narodzenie czekają najbardziej. Nie będzie to jednak żadna przeszkoda. Przy czytaniu historii Gusa każdy bawi się świetnie, bo Gus (mimo niełatwego) charakteru, budzi sympatię. Trudno się nie uśmiechnąć patrząc na jego nadąsaną minę. Można Gusowi nawet trochę współczuć, bo łatwego życia ten psiak nie ma. Wszystko idzie mu pod górkę, nic nie jest tak, jakby chciał. Może dlatego na widok Gusa człowiek mimowolnie się uśmiecha (choć wiadomo, że nieszczęścia innych śmiać się nie można)? My tego psa i jego kompanów polubiliśmy od razu. Jestem pewna, że ta książka (podobnie jak pierwszy tom przygód Gusa) podbija serca czytelników. Spodoba im się nie tylko historia, ale również oprawa graficzna. Ilustracje są piękne i, choć Gus świąt nie lubi, to czuć na nich świąteczną atmosferę. Dlaczego, jeśli macie ochotę na bożonarodzeniową lekturę inną od wszystkich innych, które do tej pory czytaliście, to Gus jest właśnie taką książką jest.




 Wesołych Świąt, Gus

Chris Chatterton

tłumaczenie Zofia Raczek

Mamania 2021


 

 

               

https://mamania.pl/

Komentarze

  1. Fajna zimowa książka, choć tekstu nie wiele. :)

    OdpowiedzUsuń

  2. Urocze pieski, mino nadąsanych pyszczków. Ta książka chyba jest idealna dla mnie, bo czasami czuje się przed świętami jak Gus "Wszystko idzie mu pod górkę, nic nie jest tak, jakby chciał." :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię tylko niektóre aspekty świąt, natomiast inne zupełnie pomijam - także chyba lektura w sam raz dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czytać coś innego, więc nie przejdę obok niej obojętnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz