"Jasny Gwint" (Wydawnictwo Bajka)

Miałyśmy z tą książką spory problem. Z jednej strony czekałyśmy na nią od dłuższego czasu i chciałyśmy jak najszybciej poznać jej treść. Z drugiej, wiedziałyśmy, że to ostatni tom serii o przygodach młodej czarownicy Majki i jego przeczytanie oznacza zakończenie tej przygody. Ta przygoda trwała prawie sześć lat i była jednym z naszych największych literackich zachwytów. Polubiłyśmy bohaterów tej serii i bardzo się z nimi zżyłyśmy. Teraz przyszedł czas na pożegnanie i to w jakim stylu!

 

Zaczyna się jak zwykle, czyli od katastrofy. Po huraganowych wiatrach, mgłach, upałach i kilku innych końcach świata, przyszedł czas na trzęsienia ziemi. Dotykają one całą Polskę, są zapowiadane w telewizji i skupiają uwagę wszystkich obywateli. Omijają tylko jeden dom. Domyślacie się który? Oczywiście ten, w którym mieszka Majka. Wszystko przez magiczną moc mamy Mai, która zupełnie nieświadomie blokuje magię wokół siebie. Zazwyczaj w takich sytuacjach młoda czarownica mogła liczyć na pomoc i dobrą radę ciabci, jednak teraz sytuacja jest trudniejsza. Ciabcia i Monterowa zostały w przeszłości. Ci, którzy czytali poprzednią część Co jedzą czarownice? (KLIK) pamiętają zapewne, że ciabcia nadała do Mai zaszyfrowaną wiadomość. Teraz Maja rusza z misją w przeszłość. Jeśli nie chce, żeby świat uległ totalnej katastrofie musi naprawić kobierzec czasu, który (niestety z jej winy) został uszkodzony. Dziewczynka przenosi się przeszłości, odnajduje ciabcię i Monterową, a kiedy już wydaje się, że wszystko zostało naprawione, wraca do teraźniejszości. Niestety, to nie jest ta teraźniejszość, którą zna. Okazuje się, że Warszawa jest prowincjonalnym miastem, stolicą Polski jest Szczecin, a sama Polska (a raczej Imperium Polskie) rozciąga się na całą Europę i sporą część Azji. Władzę dyktatorską sprawuje królowa. Któż nią jest? Ktoś kogo Maja doskonale zna. Królową Imperium Polskiego jest Monterowa! Dobrze wiecie, że Monterowa ma paskudny charakter, więc wyobraźcie sobie, co się stanie, kiedy jej złośliwość została zintensyfikowana!



Marcin Szczygielski wielokrotnie udowodnił, że jest jednym z najlepszych współczesnych pisarzy tworzących książki dla dzieci. W Jasnym Gwincie zrobił to znowu. Książkę czyta się jednym tchem. Fabuła jest zawiła, historia mocno zakręcona, ale wciągająca i, jak zwykle u Szczygielskiego, bardzo mądra. Tym razem autor pokazuje dzieciom mechanizmy władzy i przestrzega przed dyktaturą. Szczygielski pokazuje jakie mogą być konsekwencje oddania pełni władzy w niewłaściwie ręce. Pokazuje jak wielką krzywdę mogą wyrządzić ludzie, którzy próbują dzielić na dobrych i złych. Tacy, którzy wskazują, że ktoś jest lepszy, a ktoś gorszy. To bardzo mądra książka, która może stać się pretekstem do ważnych rozmów z dziećmi. Ale Jasny Gwint to nie tylko poważne problemy, to (jak zwykle) ogrom humoru, elementów mitologii słowiańskiej i nawiązań do naszej rzeczywistości. Jest tu wszystko, do czego Marcin Szczygielski nas przyzwyczaił. Są też doskonałe (jak zwykle) ilustracje Magdy Wosik. Wszyscy, którzy znają tę serię na pewno się nie zawiodą. Ci, którzy jeszcze nie znają powinni przeczytać wcześniejsze tomy, bo nawiązań do poprzednich części jest sporo, wiec warto przeczytać je najpierw. Polecamy i już zazdrościmy wszystkim, którzy czytanie tej książki (albo całej serii) mają jeszcze przed sobą. Czeka Was kilka dni, tygodni albo miesięcy fantastycznej lektury!



 

Jasny Gwint

Marcin Szczygielski

ilustracje Magda Wosik

Wydawnictwo Bajka 2022


 https://bajkizbajki.pl/

Komentarze

  1. Sam tytuł mi się podoba. Z chęcią bym ją przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie podsunę pomysł poznania tej serii mojej młodej czytelniczce, zapowiada się nader ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy tytuł, znające serie osoby napewno siegną po te publikacje.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz