"Albert i niewidzialne" (Wydawnictwo Zakamarki)

Dziecięca wyobraźnia nie zna żadnych ograniczeń. Dobrze pamiętam, ile różnych scenariuszy rodziło się w mojej głowie, kiedy byłam mała. Jak wiele zabaw potrafiłam wymyślić. Nie potrzebne były do nich żadne wymyślne zabawki. Często wystarczyło to, co najprostsze i to, co miałam w zasięgu wzroku albo ręki. Czy dziś jest podobnie? Czasem mam wrażenie, że nie. Zasypujemy dzieci zabawkami i w tym wszystkim kurczy się przestrzeń na bycie kreatywnym. Dlatego może warto pomyśleć o schowaniu zabawek i nakłonieniu dzieci do czegoś zupełnie innego i całkowicie nowego...

Tak zrobił tata Alberta. Co prawda zrobił to nieświadomie, ale myślę, że inni rodzice śmiało mogą pójść jego śladem. Tata chłopca nie pozwolił mu wyjmować żadnych zabawek. Nie była to żadna kara. Tata dopiero co posprzątał całe mieszkanie i nie chce, żeby cały jego wysiłek został zmarnowany. Problem tylko w tym, że do Alberta przyszedł jego kolega Wiktor i chłopcy bardzo chcą się bawić. Tylko jak i w co się bawić, kiedy tata, przed wyjściem, oznajmia, że po powrocie, nie chce zobaczyć na podłodze ani klocków, ani szklanych kulek, ani lego. Chłopcy mogą bawić się jedynie samochodzikami. Albert i Wiktor nawet specjalnie na to nie narzekają. Samochodziki wystarczą. Postanawiają zbudować własne królestwo! Czy samochodziki to naprawdę jedyne rzeczy, które im się do tego przydadzą? Niekoniecznie, ale na pewno jedyne zabawki...



Albert Albertson to jeden z najpopularniejszych bohaterów we współczesnej literaturze dziecięcej. Pochodzący ze Szwecji chłopiec szybko zyskał sympatię czytelników na całym świecie. Wcale mnie to nie dziwi. Alberta nie da się nie lubić. Oczywiście, czasem miewa gorsze dni. Czasem trochę trudniej się z nim żyje. Ale tak naprawdę to świetny chłopak, który budzi sympatię czytelników w każdym wieku. Budzi sympatię, bo jest do swoich czytelników bardzo podobny. Przeżywa podobne przygody. Cieszą go i smucą podobne rzeczy. I tak, jak wszystkie dzieci w jego wieku uwielbia się bawić. A czytelnicy dobrze bawią się przy jego przygodach. Jeśli lubicie Alberta, to nie muszę Wam tej książki polecać, bo na pewno chętnie ją przeczytacie. A jeśli Alberta jeszcze nie znacie, to musicie poznać! Ta seria na pewno Was zachwyci!

Albert i niewidzialne

Gunilla Bergström

tłumaczenie Katarzyna Skalska

ZAKAMARKI 2023

 

Komentarze

  1. Muszę sprawdzić czy w bibliotece mają dostępne też nowsze przygody tego bohatera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znałam wcześniej Alberta. Świetnie, że o nim piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka fajna książeczka dla dzieci, warto po nią sięgnąć jak się ma dzieci w odpowiednim wieku...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz