"Święta w Wielkim Lesie" (Wydawnictwo Zakamarki)

Czytacie książki adwentowe? Te podzielone na 24 rozdziały, które czyta się w kolejnych dniach grudnia? Dla nas to już tradycja. Co roku wypatrujemy nowości, z którą spędzimy grudniowe wieczory i, która wprowadzi nas w świąteczny nastrój. Przez te wszystkie lata zgromadziłyśmy całkiem sporą kolekcję takich książek. Raczej się z nimi nie rozstajemy, bo to naprawdę wyjątkowe historie, których się nie zapomina. Co roku dołączają nowe. Kiedyś po jeden na rok, bo modę na te książki zapoczątkowały w Polsce Zakamarki. Teraz ma je w swojej ofercie chyba każde wydawnictwo. Jedne są ciekawsze, inne nieco mniej. Te "zakamarkowe" zawsze są ciekawe i zawsze będziemy je darzyć szczególną sympatią, bo to od nich wszystko się zaczęło...

Tegoroczna nowość to książka, od której może się zacząć przygoda z książkami adwentowymi wielu nowych rodzin. Święta w Wielkim Lesie to historia adresowana do dzieci od trzeciego roku życia, więc śmiało można ją czytać przedszkolakom. Bohaterem tej książki jest skrzat domowy. Gburek, bo tak ów skrzat ma na imię, opiekuje się pewną opuszczoną zagrodą. Od dawna nikt w niej nie mieszka, ale skrzat i tak dba o to miejsce. Niestety, z dnia na dzień jest to coraz trudniejsze, bo zagrodę nadgryza ząb czasu i coraz więcej rzeczy ulega tam zniszczeniu. Mimo to skrzat dba o to miejsce, bo czuje się za nie odpowiedzialny. Do czasu, kiedy przychodzi wichura. Wichura, która niszczy część zabudowań, porywa czapkę z głowy Gburka i tabliczkę, którą zostawili poprzedni mieszkańcy. Tabliczka informowała o możliwości kupienia tego domu. Przez lata trochę się zniszczyła i trudno odczytać znajdujący się na niej napis. Właśnie tę tabliczkę i czapkę Gburka znajdują kolejni bohaterowie tej historii. Małe zajączki, Nina i Kain, trafili na te przedmioty w trakcie spaceru. Nie wiedzą, co to jest. Mają jakieś pomysły, ale muszą zapytać starszych. Może oni będą znali nazwy tych dziwnych przedmiotów. Zwierzęta z Wielkiego Lasu mają pewne przeczucia. Różne, ale co do jednego, wszyscy są zgodni, niedługo przybędzie do nich skrzat... Tak się to wszystko zaczęło. A co było potem? Przeczytajcie, a wszystkiego się dowiecie.




Przeczytałam tę książkę trochę wcześniej niż powinnam. Zamiast podzielić ją na 24 części, pochłonęłam wszystkie rozdziały w jeden wieczór. Czy to odebrało mi przyjemność czytania? Oczywiście, że nie. Zrobiłam to, żeby móc pokazać Wam tę książkę jeszcze przed 1 grudnia, żeby wszyscy, których mogłaby ona zainteresować, zdążyli kupić ją przed początkiem grudnia. Ta historia rozkocha Was w sobie, otuli jak ciepły koc, nastroi świątecznie, poruszy czuły struny. Mali i duzi będą tę książką oczarowani. Taka to już historia. Ulf Stark wymyślił opowieść, którą doskonale czyta się w rodzinnym gronie. Historię, którą równie dobrze można czytać w przedszkolu albo w szkole. Bez względu na to, gdzie dzieci będą tej książki słuchać, na pewno zapadnie im w pamięć. I za rok będą wypatrywać kolejnej adwentowej historii, bo te książki uzależniają!




 

Święta w Wielkim Lesie

Ulf Stark

ilustracje Eva Eriksson

tłumaczenie Agnieszka Stróżyk

ZAKAMARKI 2023

wiek 3+


 https://www.zakamarki.pl/


Komentarze

  1. Piękna książeczka dla miłośników zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki świąteczne uwielbiam , nie wiem czemu mają w sobie taka moc radości. Ta zapowiada sie świetnie, zreszta wydawnictwo ma pełno genialnym propozycji dla dzieci Monika F

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tego co było potem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale prezentuje się ta książka, napewno ucieszy nie jednego malucha

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz