"Rodzina Obrabków i klątwa gipsowego kota" (Wydawnictwo Zakamarki)

Stęskniłyśmy się za tymi bohaterami. Oj, stęskniłyśmy. Rodzina Obrabków jest tak wyjątkowa, że każdy, kto przeczytał, choć jeden tom ich przygód, zaraz po zamknięciu książki, zaczyna za tymi bohaterami tęsknić. Znacie ich? Myślę, że tak, ale jeśli jakimś cudem jeszcze o nich nie słyszeliście, to w dwóch słowach napiszę, z kim mamy do czynienia. Obrabkowie to rodzina, którą można lubić, ale raczej nie powinno się ich naśladować. Obrabkowie bowiem są na bakier z prawem. Robią rzeczy, których większość ludzi nie robi. I według takich właśnie zasad wychowują swoje dzieci. Czy to powody, żeby nie czytać książek o ich przygodach? Być może dla kogoś tak, ale dla nas nie. My Obrabków uwielbiamy!

Dlatego bardzo ucieszyła nas premiera kolejnego, piątego już, tomu ich przygód. Tym razem wszystko zaczyna się od problemu z gwizdaniem, rozmowy z policjantem i wizyty w sklepie ze starociami. Tam Ture i Elka zauważają figurkę kota. Właścicielka sklepu pozwala im ją przez chwilę potrzymać. Rodzeństwo zaczyna wyrywać ją sobie z rąk i, jak się można domyślić, rozbija. Ture i Elka uciekają ze sklepu. To jednak dopiero początek ich kłopotów. Kłopotów, które dotkną całą rodzinę. Jak się okaże, Obrabkowie mają z tym kotem coś wspólnego. Dzieci poznają rodzinną historię i skrywaną do tej pory tajemnicę. I zmartwią się, ponieważ ten kot już raz namieszał w życiu ich rodziny, a teraz może zrobić to po raz drugi. Ture i Elka nie mogą do tego dopuścić. Muszą działać! Tylko, czy wystarczy im czasu?



 

Nie umiem być w stosunku do Obrabków obiektywna. Uwielbiam ich od dnia, w którym przeczytałam książkę Rodzina Obrabków i urodzinowy skok. Każdy następny tom utwierdzał mnie, że takich bohaterów w literaturze dziecięcej jeszcze nie było i pewnie już więcej nie będzie. Są nietypowi i zupełnie nieprzewidywani. Czy są niepedagogiczni? Czy promują złe wzorce? Nie przesadzałabym z takimi wnioskami. Rodziną są świetną, zawsze stoją za sobą murem. Pod tym względem na pewno można ich naśladować! A jeśli chodzi o inne kwestie, to tu stawiamy na dobrą zabawę. Tę Obrabkowie zapewniają wszystkim, którzy zaczną czytać książki opowiadające o ich przygodach. W końcu literatura nie musi być poważna, nie musi być patetyczna i nudna. Wręcz przeciwnie, powinna oferować nam także przyjemność i rozrywkę. Rodzina Obrabków i klątwa gipsowego kota taka właśnie jest i to wszystko w niej znajdziecie!

 




Rodzina Obrabków i klątwa gipsowego kota

Anders Sparring

ilustracja Per Gustavsson

tłumaczenie Agnieszka Stróżyk

ZAKAMARKI 2024

wiek 6+


 

 https://www.zakamarki.pl/


Komentarze

  1. Nie słyszałam o tej serii, ale pomysł jest kapitalny. Troszkę przypomina mi "Dom ninja" - to serial na Netflixie o rodzinie, w której wszyscy od babci po dzieci są ninjami 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna taka wesoła ta okładka, ten pies troche jak bull terier wygląda wiec już po okładce pozytywne wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej serii, ale dzieciaki na pewno zainteresuje. Okładka faktycznie ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz