"Jak nie dać się pożreć rekinom i inne (nie)życiowe porady" (Wydawnictwo Świetlik)

Kiedy wybieram książki dla siebie sięgam najczęściej po reportaże lub inspirujące biografie. Powieści czytam coraz rzadziej, a jeśli już takowe wybieram, to rzadko są to popularne czytadła albo romanse. Lubię, kiedy książka mnie inspiruje. To jednak moje własne, dorosłe, bardzo świadome wybory. Kiedy byłam dzieckiem kierowałam się zupełnie innymi kryteriami. Pamiętam jak pochłonęłam wszystkie książki opowiadające o przygodach Alfa, którego dobrze znałam z telewizyjnego serialu. Uwielbiałam powieści obyczajowe opowiadające o przygodach ludzi w moim wieku. Kochałam też książki, które odpowiadały na różne mniej i bardziej poważne pytania. Te ostatnie wypożyczałam z biblioteki, ale miałam również sporą kolekcję w domowej biblioteczce.


Przypomniałam sobie o nich, kiedy w moje ręce wpadła książka Jak nie dać się pożreć rekinom i inne (nie)życiowe porady. Książkę, która od razu wywołała uśmiech na mojej twarzy. Naprawdę trudno się nie uśmiechnąć na widok takiego tytułu. Zwłaszcza mieszkając w Polsce, gdzie kontakt z rekinami mamy raczej niewielki. Nadmiar wiedzy jednak nikomu jeszcze (chyba) nie zaszkodził, więc z zainteresowaniem przeczytałam pierwszy rozdział. Rozdział, który podobnie jak wszystkie kolejne, napisano z ogromnym poczuciem humoru. Autor książki wyjaśnia czytelnikom, że rekiny nie powodują zbyt wielu wypadków śmiertelnych i zdecydowanie bardziej zagraża nam wiele innych rzeczy i zjawisk. Jakich konkretnie, nie chcę Wam zdradzać, bo odbiorę Wam przyjemność czytania tej książki. Z takim samym uśmiechem na ustach czytałam drugi rozdział książki, w którym można znaleźć odpowiedź na pytanie, czy Ziemia naprawdę jest płaska. Przeczytacie w nim o wielkich odkryciach astronomów i naukowców, które kazały ludziom inaczej spojrzeć na planetę, na której żyją. Trzy kolejne rozdziały są równie oryginalne i ciekawe. Jestem pewna, że wielu z Was będzie przecierać oczy ze zdumienia, a już po chwili ocierać łzy, które ze śmiechu będą kapać na ich policzki!





Nie spodziewałam się, że lektura tej książki sprawi mi aż tyle przyjemności. Myślę, że jej właściwi adresaci, czyli czytelnicy znacznie ode mnie młodsi, nie będą się mogli od niej oderwać. To doskonała odskocznia od różnych poważnych lektur, które dzieci muszą czytać w szkole. To książka, dzięki której można rozkochać się w czytaniu. Zabawna, ciekawa i bardzo nietypowa. Dobra propozycja czytelnicza dla tych, którzy za czytaniem nie przepadają. Dla wszystkich, którzy jeszcze nie odkryli, że czytanie może sprawiać przyjemność. Że nie musi być przykrym obowiązkiem. Ta wzbudzi ich zainteresowanie i wywoła uśmiech na twarzach. Przy takiej dawce humoru nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej! Dodając do tego jeszcze przezabawne ilustracje, które doskonale współgrają z tekstem, otrzymujemy książkę obok której bardzo trudno będzie Wam przejść obojętnie. Mnie się nie udało i w ogóle tego nie żałuję!





Jak nie dać się pożreć rekinom i inne (nie)życiowe porady

John Larkin

ilustracje Chrissie Krebs

tłumaczenie Mateusz Rulski-Bożek

Wydawnictwo Świetlik 2025 


Komentarze

  1. Przyznam, że również nie przepadam za zwykłymi romansidłami czy powieściami obyczajowymi z dolnej półki, szkoda mi na nie czasu, jednak takie klimaty czytelnicze, ale właśnie z nutami inspiracji i refleksji często pomagają mi w odreagowaniu na problemy rzeczywistości lub po lekturze specjalistycznej. Izabela Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  2. Romanse to myślę lubiany przez panie gatunek. Fajnie że lektura książki: "Jak nie dać się pożreć rekinom", sprawiła Ci masę przyjemności

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz