"Fuksik. Piesek z parkingu" (Wydawnictwo Dwukropek)
Na pytanie, czy lubię psy nie umiałabym odpowiedzieć jednoznacznie. Jedne lubię, inne nie. Trochę, jak z ludźmi. Są tacy, którzy budzą moją sympatię i tacy, za którymi nie przepadam. Nieco inaczej ma się sprawa z książkami o psach. Te lubię i czytam chętnie. Przeczytałyśmy ich z Tosią bardzo wiele. Żadna z nich nas nie zawiodła, każda wzbudziła zainteresowanie, a wiele z nich poruszyło bardzo czułe struny naszych serc. Ta, którą pokażę Wam dzisiaj również.
Głównym bohaterem książki jest mały Antek. Sympatyczny przedszkolak, który uwielbia psy. Niestety, o czworonożnym przyjacielu może jedynie marzyć, a zamiast futrzastego przyjaciela tulić jedynie te pluszowe. Ma ich kilka i dobrze się z nimi bawi, ale wiadomo, że to nie jest to samo, co posiadanie prawdziwego psa. Pewnie myślicie, że Antek wierci mamie dziurę w brzuchu o kupno albo przygarnięcie psa? Niekoniecznie (albo nie w tych chwilach, które opisała w swojej książce Paulina Zaborek). Pewnie marzyłby głośniej i odważniej, gdyby wiedział, że tuż obok niego mieszka pies, który już niedługo będzie potrzebował nowego domu. Ten pies to Fuksik, sympatyczny kundelek, którym opiekuje się pan Nikodem. Kiedy Fuksik był szczeniakiem ktoś podrzucił na parking, którego pilnuje pan Nikodem. Mężczyzna przygarnął pieska i dbał o niego najlepiej jak umiał. Fuksik rósł i bardzo zżył się ze swoim opiekunem. Bardziej od niego kochał chyba tylko swój kocyk w kropki. Kocyk, którym wymoszczony był koszyk, w którym podrzucono go na parking. Fuksik się z nim nie rozstaje i nie pozwala go sobie zabrać. Daje mu poczucie bezpieczeństwa. Niestety, już niedługo jego psie życie mocno się skomplikuje. Wszystko przez budowę, która rozpocznie się na parkingu. Pan Nikodem będzie nią bardzo zmęczony, będzie też widział, że Fuksik kiepsko odnajduje się w nowej sytuacji. Mężczyzna chciałby znaleźć pieskowi nowy dom. Sam nie może wziąć go do siebie, bo jest już starszym człowiekiem, ma chorą żonę i mieszka na czwartym piętrze bez windy. Tylko co w takiej sytuacji pan Nikodem może zrobić? Przeczytajcie książkę. Z niej dowiecie się wszystkiego.
Fuksik. Piesek z parkingu to piękna opowieść dla wszystkich miłośników psów. To również wspaniała historia dla tych, którzy przy czytaniu lubią się wzruszać! Doskonała książka do czytania w jesienne wieczory. Otulająca jak kocyk w kropki, który należał do Fuksika. Opowieść o złych i dobrych ludziach. O bezinteresownej pomocy i wielkiej przyjaźni. O przygodach małego chłopca i jego mamy. Mamy, która bardzo go kocha i pewnego wieczoru opowiada mu historię niezwykłego pieska. Jestem pewna, że ta książka przypadnie Wam do gustu. Wzruszy i zachwyci. Pokaże lepszą stronę otaczającego nas świata i lepsze oblicze ludzi, których być może spotykamy na naszej drodze. Przeczytajcie ją koniecznie! Zachwyćcie się nie tylko tą opowieścią, ale również pięknymi ilustracjami autorstwa Małgosi Piątkowskiej. Bardzo trudno będzie Wam się nimi nie zachwycić. Podobnie jak tą niezwykłą historią!
Komentarze
Prześlij komentarz