Listopadowe nowości komiksowe (Wydawnictwo EGMONT)

Listopad rozgościł się na dobre i niespecjalnie cieszy nas pogoda, którą ze sobą przyniósł. Coraz częściej wychodzimy z domu i wracamy do niego, kiedy jest już ciemno. Złoty październik już za nami, do Bożego Narodzenia jeszcze bardzo daleko. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zaszyć się pod kocem i obudzić w drugiej połowie grudnia. Czy to możliwe? Myślę, że nie. Trzeba znaleźć inne sposoby na to, żeby listopad dał nam choć trochę radości. 


Co powiecie na komiksy? Nowe tomy lubianych serii, które już kiedyś zagościły w naszych biblioteczkach? Myślę, że nie odmówicie. Każdy przecież chce się dowiedzieć, co słychać u Asteriksa i jego przyjaciół. Ten kultowy bohater zadebiutował w świecie komiksu w latach 50. ubiegłego wieku. Od tej pory zyskał spore grono fanów, które już dawno zdążyło wychować na komiksach o Asteriksie własne dzieci, które teraz pokazują tych bohaterów swoim dzieciom. Te nie muszą czytać jedynie tych komiksów, które czytali ich rodzice. Cały czas ukazują się nowe, więc naprawdę jest w czym wybierać. W najnowszym, Asteriks w Luzytanii, wyruszamy z bohaterami w daleką podróż. Misja czeka na nich w najdalszym południowo-zachodnim zakątku Cesarstwa Rzymskiego. Właśnie ten rejon nazywa się Luzytanią. Tu o pomoc poprosił ich były niewolnik luzytański. Asteriks i jego przyjaciel Obeliks nie zastanawiają się długo i wyruszają na kolejną misję. Misję pełną ciekawych wydarzeń, zaskakujących zwrotów akcji i przede wszystkim humoru!





Drugim komiksem, na którego premierę niecierpliwie czekałam jest nowy tom serii "Jaśmina i ziemniakożercy". Myślę, że pamiętacie pierwszy tom tej serii, w którym poznaliśmy tę bardzo dzielną i mądrą bohaterkę. Bohaterkę, przed którą los postawił trudne zadanie. Musi ona stawić czoła tajemniczej firmie, która postanowiła zmienić zwyczaje żywieniowe ludzi. Od tej pory mieliby oni jeść wyłącznie ziemniaki. Ziemniaki o różnych smakach, ale poza tym niewiele się od siebie różniących. Jaśminie wydawało się niemożliwe, żeby ludzie się na to zgodzili. A jednak. Światu ten pomysł się spodobał. Ludzie nie tęsknią za tym, co było. Nowe jedzenie przypadło im do gustu. Jaśmina jednak nie potrafi tego zaakceptować. Dziewczyna musi się dowiedzieć prawdy o producencie nowego jedzenia. Jedzenia, którego spożywanie wiąże się ze skutkami ubocznymi. Wszystko zaczyna się robić coraz bardziej niebezpieczne. Jaśmina nie ma czasu do stracenia.





Dwa komiksy, dwie serie, dwie zupełnie inne historie. Przygody Asteriksa, jak zwykle dostarczają powodów do śmiechu. Lekturze przygód Jaśminy towarzyszą zupełnie inne emocje. Tu mamy więcej realnego niebezpieczeństwa i wizję świata, w którym (chyba) nikt z nas nie chciałby żyć. Asteriks w Luzytanii to komiks, który spodoba się małym i dużym. Jaśmina i ziemniakożercy to historia raczej dla nieco starszych dzieci. Dla młodszych może się okazać zbyt trudna albo niezrozumiała. Nie zmienia to jednak faktu, że jest warta przeczytania. Dla mnie ta seria to jedno z odkryć tego roku. Zaskakująca, bardzo wciągająca i trzymająca w napięciu do ostatniej strony i ostatniego rysunku. Jestem jednak pewna, że bez względu na to, który z tych komiksów wybierzecie, Wasz listopad stanie się przyjemniejszy!

Te i inne komiksy znajdziecie na


 

 https://egmont.pl/

 

Komentarze

  1. Fajnie że jest coś na poprawę nastroju zarówno dla dużych jak i małych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przygody Asteriksa natychmiast przygarnąłby mój mąż, wręcz uwielbia. Izabela Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz