"ELFantastic!" (Wydawnictwo Literatura)

Psy często stają się bohaterami literackimi. Nie ma w tym niczego dziwnego. Psy są obok nas od wieków. Większość osób traktuje psa jak członka rodziny. I to też nie dziwi, bo psia wierność znana jest chyba wszystkim. Niektóre psy zadomowiły się w literaturze na dobre i są już prawdziwymi gwiazdami. Jedną z najjaśniejszych psich gwiazd polskiej literatury jest na pewno Elf. Znacie go? Myślę, że tak!


Elf jest taką gwiazdą, że trafił nawet do kanonu lektur szkolnych. Czy mu to zaszkodziło? Nie! Elf z kanonu i Elf spoza niego jest tak samo ciekawą lekturą dla każdego, kto po jego przygody zdecyduje się sięgnąć. Książka ELFantastic to kolejna odsłona przygód sympatycznego psiaka i jego ludzi. Jakie przygody spotkają ich tym razem? Po ostatnim, bardzo kosmicznym, tomie myślałam, że nic nas nie zaskoczy. A jednak! Marcin Pałasz po raz kolejny udowodnił, że jest człowiekiem obdarzonym wielką wyobraźnią i wymyśla jedyne w swoim rodzaju historie, od których trudno się oderwać. Tym razem jesteśmy świadkami wielkich zmian w życiu Dużego, Młodego i Elfa. Pierwsza i największa to przeprowadzka. W życiu naszych bohaterów przyszedł czas na zmianę i nowy dom w niewielkiej miejscowości. Dom również niewielki, ale własny i wymarzony. Tylko ta miejscowość, w której zdecydowali się mieszkać... Nie było to zwyczajne miejsce. Było to miejsce skryte przed światem, pełne tajemnic i unikające rozgłosu. Dlaczego? Tego zdradzać nie powinnam. Mogę za to napisać coś innego. W życiu naszych bohaterów pojawi się nowy czworonóg. I od razu skradnie serca czytelników!





 

Wakacje sprzyjają czytaniu. ELFantastic to książka, która na wakacyjną lekturę nadaje się doskonale. Ciekawa, pełna zaskakujących wydarzeń i humoru. Książka, przy której nie można się nudzić. Książka, którą bardzo trudno odłożyć na bok. Tajemnicza i wciągająca. Interesująca zarówno dla chłopców, jak i dla dziewczyn. Dobra do samodzielnego czytania. Świetna do głośnego czytania w rodzinnym gronie. Z tajemniczymi odkryciami, niezwykłymi wydarzeniami, odrobiną magii i dużą dawką literackiego szaleństwa. W tej książce jest wszystko, co dzieci w literaturze lubią. Wszystko, co może zachęcić je do czytania i sprawić, że czytanie na pewno pokochają. Nie zapomnijcie, więc spakować tej książki do walizki!





 

ELFantastic!

Marcin Pałasz

ilustracje Kasia Kołodziej

Wydawnictwo Literatura 2025 

wiek 9+ 


https://wydawnictwoliteratura.pl/ 

"Bajdy Barbary" (Wydawnictwo Literatura)

Każdemu zdarza się skłamać. Powody są różne, kłamstwa także. Niektórzy mówią, że kłamią w dobrej wierze. Inni kłamią, bo boją się odpowiedzialności, nie chcą się przyznać do tego, co zrobili albo nie chce opowiedzieć o tym, co się wydarzyło. Jedni kłamią, bo dzięki temu mogą poczuć się lepiej. Tworzą wizję innego, dużo lepszego życia. Życia, które ma więcej barw, jest ciekawsze i lepiej poukładane. W takiej sytuacji łatwo może się zatrzeć granica między tym, co jest prawdą i tym, co jest kłamstwem. 


Taka sytuacja przytrafiła się Basi, bohaterce książki Katarzyny Ryrych. Dziewczynkę śmiało można nazwać specjalistką od kłamstwa. Właściwie trudno stwierdzić, czy kiedykolwiek mówiła prawdę. Prawie każda wypowiedź Basi zawierała jakiś element kłamstwa. Kłamała na temat swojego ojca, kłamała na temat różnych wydarzeń ze swojego życia. Kłamała tak dużo, że zaczynała się w swoich kłamstwach gubić. Miała świadomość, że nie powinna tak robić, ale nie umiała przestać, nie umiała się powstrzymać. Poza tym, skłamała już w tak wielu kwestiach, że trudno byłoby utrzymać przy sobie koleżanki i kolegów, gdyby wyznała im prawdę. Jak na czternastolatkę (dziewczyna właśnie kończy podstawówkę) ma naprawdę wiele problemów. Jakby tego było mało, spadają na nią kolejne. Mama dziewczynki zmaga się z zakupoholizmem, do akcji wkracza kurator i Basia musi na jakiś czas opuścić rodzinny dom. Trafia pod opiekę Pierników. Ludzi, których niezbyt dobrze zna, ale którzy chcą jej pomóc. Będzie to dla niej bardzo duża zmiana. Czy Basia odnajdzie się w nowej sytuacji? Odnajdzie, bo małżeństwo Pierników będzie chciało jej pomóc. Dziewczynka dostanie od nich mnóstwo rad i zostanie otoczona troską i opieką. Dostanie również dziennik. Dziennik, w którym zapisywać będzie wszystko, co leży jej na sercu i tylko to, co jest prawdą.




Nie spodziewałam się, że Bajdy Bajbary będą aż tak mądrą lekturą. Że okażą się historią, o której nie będę się mogła oderwać. Opowieść o małej mitomance bawi, wzrusza i skłania do refleksji. Dziewczynka jest wyjątkową postacią. Postacią, która szybko zyskuje sympatię czytelników. Bo Basi trudno nie obdarzyć sympatią. Mimo jej kłamstw, mimo regularnego wymyślania nowych historii. Dziewczynce nie było w życiu łatwo. Kłamstwami próbowała rekompensować sobie różne niedostatki w życiu rodzinnym. Miała pełną świadomość, że robi źle, ale długi czas nie miała obok siebie nikogo, kto pomógłby jej odnaleźć się w codziennym życiu. Na szczęście w końcu ktoś taki się znalazł. A życie Basi, krok po kroku zaczęło się zmieniać. Jak cały ten proces przebiegał, dowiedzieć się można z książki. Pasjonującej lektury dla dzieci i dorosłych. Dla uczniów i nauczycieli. Historii, która przypomina, że nie żyjemy na świecie sami, że obok nas może być ktoś, komu trzeba pomóc!



 

Bajdy Bajbary

Katarzyna Ryrych

Wydawnictwo Literatura 2025

wiek 9+


 https://wydawnictwoliteratura.pl/

"Nie będziesz szczęśliwa" (Wydawnictwo Literatura)

Czy młodym ludziom łatwo jest żyć we współczesnym świecie? Myślę, że nie i nie zazdroszczę im, że ich młodość przypadła właśnie na te czasy. Zabrzmi to banalnie, ale uważam, że kiedyś łatwiej było być młodym. Łatwiej było z tej młodości korzystać. Łatwiej było nawiązywać relacje z rówieśnikami. Dziś uczniowie kontaktują się ze sobą za pomocą komunikatorów albo mediów społecznościowych. Zdarza się, że nie rozmawiają ze sobą w ogóle. Smutne, ale prawdziwe. Smutne jest też to, że dla wielu młodych ludzi czas dojrzewania staje się czasem próby. Czasem, kiedy mierzą się z brakiem akceptacji ze strony otoczenia...


Do takich rozmyślań skłoniła mnie lektura książki Beaty Ostrowickiej Nie będziesz szczęśliwa. Upraszczając, można napisać, że nad jej główną bohaterką wisi fatum. Wisi od dnia jej urodzenia. Łucja, jako jedyna w swojej rodzinie, nie urodziła się w domu. Zabrakło zapachu palonych ziół, nie było świętych obrazów, nikt nie mówił magicznych słów. Rodzącą wspierała Baba Aka. I wszystko zawsze kończyło się dobrze. Ale Łucja urodziła się w szpitalu. I to był początek jej problemów. Okazało się, że na jej prawym policzku tkwi wielka czerwona plama. Plama, która zostanie z nią już na zawsze i stanie się dla niej powodem wielu zmartwień. Plamy nie dało się nie zauważyć. Plama rzuca się w oczy. Z tego powodu Łucji dokuczają rówieśnicy. A w uszach ciągle dzwoni jej zdanie, które wypowiedziano po jej urodzeniu i, które stało się tytułem tej książki. "Nigdy nie będziesz szczęśliwa" - takie zdanie wypowiedziano nad maleńką Łucją i stało się ono jej przekleństwem. Życie Łucji było trudne, rówieśnicy jej dokuczali, przyjaciele często zawodzili. Nigdy nie było jej łatwo. Z wiekiem powinno być łatwiej ignorować docinki otoczenia. A czy tak jest? Czy tego w ogóle można się nauczyć?


 

Książka Beaty Ostrowickiej to opowieść o dojrzewaniu. Mądra i wartościowa książka dla nastolatków o trudach dojrzewania. O życiu w małej miejscowości. O zmaganiach z codziennością. O zbyt pochopnym wyciąganiu wniosków i ocenianiu drugiego człowieka. To historia, którą powinien przeczytać każdy nastolatek. Książka, która mogłaby dołączyć do kanonu lektur. Warto, żeby przeczytali ją wszyscy młodzi ludzie. Przeczytali i przemyśleli. Żeby wyciągnęli z tej historii wnioski. Dzięki takim książkom świat może stać lepsi, a ludzie mądrzejsi. Czasem warto spojrzeć na świat innymi oczami. Oczami drugiego człowieka. Tego, który jak Łucja, ma jakieś problemy. Polećcie tę książkę swoim dzieciom, zaproponujcie ją do przeczytania swoim uczniom. Sami również ją przeczytajcie. Ta książka jest tego warta!


 

Nie będziesz szczęśliwa

Beata Ostrowicka

Wydawnictwo Literatura 2025

wiek 14+ 

https://wydawnictwoliteratura.pl/
 

"Wilczynka - córka Mikity" (Wydawnictwo Literatura)

Lubię czytać mądre książki. Książki, które skłaniają do refleksji, zachęcają do rozmowy. Książki, które długo noszę w sobie, o których nie mogę zapomnieć. Książki, które zmieniają życie albo sposób patrzenia na świat. Lubię też ładne książki. Zwracam na to uwagę zwłaszcza w przypadku książek dla dzieci. Młodzi czytelnicy, zwłaszcza ci, którzy nie potrafią jeszcze czytać, przywiązują dużą wagę do ilustracji. Jeśli te ich zainteresują, na pewno chętnie wysłuchają całej historii. Tak na pewno będzie w przypadku książki Wilczynka - córka Mikity.


Okładka tej książki od razu zwróciła moją uwagę. Jest piękna. Subtelna ilustracja przykuwa wzrok i pozwala podejrzewać, że mamy do czynienia z wyjątkowo piękną historią. Po przeczytaniu kilku pierwszych zdań już wiem, że przeczucia mnie nie myliły. Autorka zabiera nas do Słonecznego Lasu i Wilczej Puszczy. Żyją w nich różne gatunki zwierząt. Różni je bardzo wiele, ale nie dochodzi między nimi do konfliktów. Wzajemny szacunek, respektowanie granic - to właśnie umożliwia bohaterom tej książki życie w zgodzie. Do czasu... Pewnego dnia wilki dochodzą do wniosku, że potrzebują większego terytorium. Postanawiają napaść na mieszkańców Słonecznego Lasu. Są od nich silniejsi, więc nie powinno im to sprawić problemu. I pewnie poszłoby gładko, gdyby nie Rudzik. Maleńki ptaszek, który frunie ile sił w skrzydłach i chce ostrzec mieszkańców Słonecznego Lasu przed czyhającym na nie niebezpieczeństwem. Ci nie chcą biernie czekać na nadejście wilków. Muszą zrobić wszystko, żeby ocalić życie. Czy ktoś wyciągnie do nich pomocną łapę? Zdradzę Wam, że tak, ale jeśli chcecie się dowiedzieć, kto to był, musicie przeczytać tę książkę.





Wilczynka - córka Mikity to książka o walce dobra ze złem, a zmaganiach słabszych z silniejszymi. O tym, co może spotkać każdego, bez względu na to, kim jest. To książka, która chwyta ze serce i sprawia, że zaczynamy zadawać sobie pytania o sprawiedliwość na świecie. Wszyscy wiemy, że jest z tym różnie, więc takie lektury są szczególnie ważne. Dobrze, żeby nasze dzieci bez problemu odróżniały dobro od zła i, żeby nigdy nie wahały się stanąć po stronie słabszych. Oprócz mądrego przesłania, mamy tu również ciekawą opowieść ze zwierzętami w roli głównej. Ciekawą historię o ich zwyczajach. Młodzi czytelnicy sporo się z niej dowiedzą. Ta historia na pewno długo zostanie w jej pamięci. Skąd ta pewność? Po prostu takich książek się nie zapomina! 




 

Wilczynka - córka Mikity

Regina Golińska-Barancewicz

ilustracje Zuzanna Mukoid

Wydawnictwo Literatura 2025

wiek 7+ 


https://wydawnictwoliteratura.pl/

"Duch Rubinsteina. Opowieść o wielkim pianiście" (Wydawnictwo Literatura)

Łódź to miasto niezwykłe. Udało mi się odwiedzić je trzykrotnie i za każdym razem odkrywałam w nim coś nowego i wyjątkowego. Zawsze wyjeżdżałam z Łodzi z poczuciem, że to jedno z najbardziej niedocenianych polskich miast. Jeśli nigdy tam nie byliście, to koniecznie musicie się do Łodzi wybrać. Zanim jednak wyruszycie w podróż, pozwólcie, że ja zabiorę Was na wycieczkę do Łodzi. Do Łodzi z czasów Artura Rubinsteina, wybitnego pianisty, który urodził się właśnie w tym mieście.

Akcja książki Duch Rubinsteina rozpoczyna się w 2020 roku. Pamiętacie ten czas? Wczesna wiosna, piękna pogoda, a my wszyscy zamknięci w domach. Kolejki w sklepach, krótkie spacery po najbliższej okolicy. Zamknięte hotele, kina, teatry, zdalne nauczanie. Teraz, wspominając ten czas, uśmiechamy się pod nosem. Wtedy raczej nie było nam do śmiechu. Mała Ewa i jej tata również nie mieli powodów do radości. W Łodzi mieli być tylko przez chwilę, musieli zostać w niej dłużej. Na dodatek tylko we dwoje. Mama dziewczynki przebywała w tym czasie w Japonii, której nie mogła opuścić. Ona spędzała pierwszy okres pandemii wyłącznie z tatą. Tatą, który przyjechał do Łodzi służbowo. Mężczyzna przygotowywał biografię Artura Rubinsteina. Łódź była ostatnim przystankiem na trasie jego podróży śladami wybitnego pianisty. Tu, gdzie Rubinstein się urodził, chciał zebrać ostatnie materiały i zakończyć pracę. Wybiera do mieszkania tę samą kamienicę, w której mieszkał Rubinstein. Chyba ma nadzieję, że duch pianisty pomoże mu dokończyć pracę i napisać biografię wybitną. Niestety, los mu nie sprzyja, a pandemia okazuje się tu najmniejszym problemem. Mężczyźnie trudno jest pisać. Ciągle znika jego notes. Czy chowa go mała Ewa? Dziewczynka się do tego nie przyznaje. Zaczyna za to opowiadać o dziwnych snach i spotkaniach z samym Rubinsteinem! Niemożliwe, prawda? Kto sięgnie po tę książkę, przekona się, że w Łodzi nie ma rzeczy niemożliwych. A duchy potrafią czasem nieźle namieszać...





Przeczytałam już wiele biografii adresowanych do młodych czytelników. Każda była interesująca i pełna ciekawostek. Jednak takiej jak ta nie czytałam nigdy wcześniej. Pomysł Zuzanny Orlińskiej bardzo mi się spodobał. W tej książce Rubinstein sam o sobie opowiada. Opowiada o sobie Ewie. Jego duch szybko się z nią zaprzyjaźnia i zaprasza dziewczynkę do podróży w czasie. Pokazuje jej Łódź z czasów swojego dzieciństwa, opowiada nie tylko o sobie, ale również o swoich bliskich, o zwyczajach, które kultywowali ludzie na przełomie XIX i XX wieku. O ich strojach, domach, sposobach, w jaki spędzali wolny czas. Dzięki temu książka Duch Rubinsteina jest czymś więcej niż tylko opowieścią o wybitnym pianiście, ale również o czasach, w których żył. Udało się Zuzannie Orlińskiej stworzyć książkę niezwykle klimatyczną. Książkę, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Bardzo ciekawą opowieść o wybitnym pianiście. Znakomicie napisaną i wspaniale zilustrowaną. Za jej oprawę graficzną odpowiedzialna była Kasia Kołodziej. Ilustratorka dobrze nam znana i bardzo przez nas lubiana. Po raz kolejny nas nie zawiodła. To naprawdę wartościowa i ciekawa książka dla czytelników wieku szkolnym. Myślę, że może być doskonałym prezentem z okazji nadchodzącego zakończenia roku szkolnego.





Duch Rubinsteina. Opowieść o wielkim pianiście

Zuzanna Orlińska

ilustracje Kasia Kołodziej

Wydawnictwo Literatura 2025

wiek 9+ 

https://wydawnictwoliteratura.pl/


Nasz patronat: "Pamiętnik grzecznego psa" (Wydawnictwo Literatura)

Nie mam psa. Nigdy nie miałam psa i pewnie nigdy mieć go nie będę. Czy nie lubię psów? Nie, tego powiedzieć nie mogę. Ale nie wyobrażam sobie wychodzenia na spacery trzy razy dziennie, bez względu na pogodę. Mogę pogłaskać, mogę kila razy rzucić piłkę, ale zaopiekować się psiakiem na stałe, niestety, chyba nie dam rady. Nie przeszkadza mi to jednak w czytaniu książek o psach. Książki o przygodach psów i ich ludzkich przyjaciół lubię i czytam chętnie. A ostatnio miałam ogromną przyjemność objąć jedną z nich patronatem!

Głównym bohaterem książki jest Winter, uroczy szczeniak, który niczego się nie boi i wszystkiego jest ciekawy. Charakter Winter ma niełatwy. Bardzo boleśnie doświadczają tego jego właściciele. Przy Winterze niczego nie można być pewnym. Winter nieustannie zaskakuje i stawia na głowie życie rodziny, z którą zamieszkał. Potrafi zabiec drogę rowerzyście, potrafi zjeść to, co przygotowano na kolację. Wprowadza niemałe zamieszanie na wystawie psów, w której bierze udział i nie do końca sprawdza się jako aktor. O ból głowy przyprawia tresera, który podjął się jego "ułożenia". Nie jest z Winterem łatwo, ale na pewno jest wesoło. Nudzić się przy tym psie nie można. Niewielu rzeczy można być też przy nim pewnym. Co prawda, Winter bardzo często słyszy skierowane do siebie słowa "grzeczny pies", ale co one oznaczają? Winter akurat się nad tym nie zastanawia, tylko powtarza, że on jest grzecznym psem, więc on niczego złego i niewłaściwego robić nie może! O wszystkim, co go spotyka, Winter opowiada sam. Mamy przecież do czynienia z najprawdziwszym pamiętnikiem!




Książka Pamiętnik grzecznego psa to nie jest podręcznik dla tych, którzy chcą mieć psa i chcieliby się z niej dowiedzieć, jak psem powinno się opiekować. To nie jest również książka dla czytelników, którzy nie lubią się śmiać i nie przepadają za historiami, które trzeba czytać z przymrużeniem oka. Do nich te książki na pewno nie trafią i raczej im się nie spodobają. Jest to za to książka dla wszystkich, którzy lubią się śmiać. Dla czytelników, którzy mają w sobie dużo dystansu do otaczającego ich świata. Czytelników, którzy lubią się śmiać.  Ich ta historia rozbawi do łez. Oni Wintera i jego rodzinę pokochają. I bardzo chętnie tę historię przeczytają. Warto też przypomnieć, że najnowsze wydanie Pamiętnika grzecznego psa to już XVI wydanie tej historii i opowieść ta doczekała się kontynuacji! I dobrze, bo jest tego warta!





Pamiętnik grzecznego psa

Katarzyna Terechowicz, Wojciech Cesarz

ilustracje Joanna Rusinek

Wydawnictwo Literatura 2025

wiek 7+