Środowe recenzje: Po Warszawie z dreszczykiem (DrugaNoga)
Kiedy te książki trafiły w moje ręce nie wiedziałam czego się spodziewać. Ciemne okładki, na jednej król Stanisław August Poniatowski, na drugiej cztery postaci (chłopcy i dorośli). Okładki zdecydowanie przykuwają uwagę. A treść? Treść zaskakuje! Niby to książki dla dzieci, ale ja czytałam je z zapartym tchem!
Odkąd pamiętam interesowałam się historią, a tu się okazuje, że są takie wydarzenia, o których na lekcjach historii się nie mówi. O porwaniu Stanisława Augusta Poniatowskiego nigdy nie słyszałam, a kiedy zaczęłam przeszukiwać internet, okazało się, że informacji na ten temat nie brakuje (klik). Braki w edukacji, udało mi się jednak nadrobić dzięki książce. Książce wyjątkowej! Przypomina mi powieści, które sama czytałam jako dziecko, książki, które podbierałam starszemu kuzynostwu i, które wypożyczałam ze szkolnej biblioteki. Kawał dobrej literatury historycznej. Czy teraz pisze się takie książki? Z radością ogłaszam, że tak!
Porwanie króla, czyli Olaf i Lena na tropie to opowieść o rodzeństwie, które uczy się w jednej szkole. Pewnego dnia Olaf, który i tak jest już spóźniony na lekcję historii, wpada do klasy i dopiero wtedy zauważa, że zapomniał o zmianie butów. Dostrzega to również nauczyciel, profesor Brukwa i zadaje mu pracę domową a raczej wlepia mandat (bo tą terminologią posługuje się nauczyciel). Temat nie jest łatwy, bo Olaf ma przygotować referat, w którym opowie koleżankom i kolegom o stroju koronacyjnym Stanisława Augusta Poniatowskiego. W domu, z pomocą przychodzą rodzice, którzy dają chłopcu książkę poświęconą królowi. Temat tak pochłania Olafa, że razem z siostrą i rodzicami wybierają się na wycieczkę do Łazienek Królewskich. Dzieją się tam dziwne rzeczy, po pierwsze zwiedzanie uniemożliwia śnieżyca, która nawiedziła Warszawę, przewodniczka nie chce ich wpuścić, w końcu się jednak zgadza. Przekonał ją do tego Olaf, który wykazał się niebywałą wiedzą na temat króla Stasia. Tak rozpoczyna się niesamowita podróż w czasie, w której uczestniczą Olaf i Lena. Będzie trochę strasznie, trochę śmiesznie, a przede wszystkim niezwykle edukacyjnie. Po przeczytaniu tej książki wielu uczniów zaimponuje swoim nauczycielom wiedzą historyczną. Książka jest naszpikowana ciekawostkami i faktami historycznymi, autor zgrabnie wplótł je w strukturę powieści. Opisy historyczne nie nużą, wręcz przeciwnie wciągają tak samo, jak opowieść o czasach nam współczesnych!
Polecam serdecznie, nie tylko miłośnikom historii.
Druga książka wydana prze Drugą Nogę zabiera czytelnika w podróż do warszawskiego Muzeum Narodowego. Nuda? Tak właśnie myśleli główni bohaterowie Draki w muzeum, Janek i Stefek. Przed emeryturą w muzeum pracował ich dziadek, wielokrotnie próbował zachęcić chłopców do odwiedzenia go w pracy, ale oni odmawiali. Aż tu nagle zaczęli dziadka o muzeum wypytywać.
Dlaczego? To wszystko efekt sporu z kolegami, chłopcy założyli się bowiem, że na muzeum można napaść. Pytają dziadka o zabezpieczenia, najlepsze kryjówki, pracę strażników. Dziadek chętnie odpowiada, bo jak tłumaczą chłopcy, ta wiedza jest im potrzebna do napisania wypracowania. W końcu proponuje im, że mogą spędzić noc w muzeum. Pójdą tam popołudniu, usiądą w kawiarni, potem ukryją się pod stolikami, a kiedy wszyscy wyjdą, będą mogli zwiedzić muzeum. I tak właśnie robią. Noc w muzeum będzie niezwykle emocjonująca. Chłopcy wraz z dziadkiem będą wchodzić do kolejnych sal, widzieć kolejne obrazy i zastanawiać się, co też mogliby stamtąd ukraść. Krok w krok za nimi będzie szedł strażnik. A potem pojawi się ktoś jeszcze? Kto? Najprawdziwsi złodzieje! Czy dziadkowi i wnukom uda się uchronić muzeum przed rabusiami? I, czy wszystko, co się wydarzyło w muzeum to prawda, czy może ktoś maczał w palce w całej historii? Tego dowiecie się z książki Draka w muzeum.
Oprócz ciekawej historii mamy w tej książce również garść ciekawostek związanych z historią sztuki. Oprócz tekstu mamy tu mnóstwo ilustracji oraz reprodukcji obrazów i rzeźb. To doskonałe uzupełnienie całej historii i ułatwienie dla młodych czytelników oraz pierwszy krok do wielkiej przygody ze sztuką.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tych książek! To doskonała lektura nie tylko dla mieszkańców Warszawy. Ci, którzy właśnie się tam wybierają znajdą tam mnóstwo inspiracji do potencjalnych wycieczek śladami książkowych (ale i historycznych) bohaterów. Ja, dzięki Porwaniu króla mam ogromną ochotę na zwiedzanie Łazienek, a i do Muzeum Narodowego wybrałabym się chętnie (i wcale nie musi być to nocne zwiedzanie).
Wydawnictwo DrugaNoga opublikowało do tej pory dwie książki. Książki, których jestem wielką fanką. Ciekawa historia i niebanalne ilustracje sprawiają, że chce się je czytać i oglądać. Dodatkowo te książki mają niebywałe walory edukacyjne, uczą przez zabawę. Czytelnik nawet nie wie, kiedy informacje z zakresu historii i historii sztuki wchodzą do jego głowy. Książki zachęcają również do dalszych, samodzielnych poszukiwań. Do sięgnięcia po książki, albumy, a może do wybrania się na wycieczkę. A przecież o to w książkach chodzi, żeby pokazywały nam świat. Te robią to doskonale!
Porwanie króla, czyli Olaf i Lena na tropie to opowieść o rodzeństwie, które uczy się w jednej szkole. Pewnego dnia Olaf, który i tak jest już spóźniony na lekcję historii, wpada do klasy i dopiero wtedy zauważa, że zapomniał o zmianie butów. Dostrzega to również nauczyciel, profesor Brukwa i zadaje mu pracę domową a raczej wlepia mandat (bo tą terminologią posługuje się nauczyciel). Temat nie jest łatwy, bo Olaf ma przygotować referat, w którym opowie koleżankom i kolegom o stroju koronacyjnym Stanisława Augusta Poniatowskiego. W domu, z pomocą przychodzą rodzice, którzy dają chłopcu książkę poświęconą królowi. Temat tak pochłania Olafa, że razem z siostrą i rodzicami wybierają się na wycieczkę do Łazienek Królewskich. Dzieją się tam dziwne rzeczy, po pierwsze zwiedzanie uniemożliwia śnieżyca, która nawiedziła Warszawę, przewodniczka nie chce ich wpuścić, w końcu się jednak zgadza. Przekonał ją do tego Olaf, który wykazał się niebywałą wiedzą na temat króla Stasia. Tak rozpoczyna się niesamowita podróż w czasie, w której uczestniczą Olaf i Lena. Będzie trochę strasznie, trochę śmiesznie, a przede wszystkim niezwykle edukacyjnie. Po przeczytaniu tej książki wielu uczniów zaimponuje swoim nauczycielom wiedzą historyczną. Książka jest naszpikowana ciekawostkami i faktami historycznymi, autor zgrabnie wplótł je w strukturę powieści. Opisy historyczne nie nużą, wręcz przeciwnie wciągają tak samo, jak opowieść o czasach nam współczesnych!
Polecam serdecznie, nie tylko miłośnikom historii.
Druga książka wydana prze Drugą Nogę zabiera czytelnika w podróż do warszawskiego Muzeum Narodowego. Nuda? Tak właśnie myśleli główni bohaterowie Draki w muzeum, Janek i Stefek. Przed emeryturą w muzeum pracował ich dziadek, wielokrotnie próbował zachęcić chłopców do odwiedzenia go w pracy, ale oni odmawiali. Aż tu nagle zaczęli dziadka o muzeum wypytywać.
Dlaczego? To wszystko efekt sporu z kolegami, chłopcy założyli się bowiem, że na muzeum można napaść. Pytają dziadka o zabezpieczenia, najlepsze kryjówki, pracę strażników. Dziadek chętnie odpowiada, bo jak tłumaczą chłopcy, ta wiedza jest im potrzebna do napisania wypracowania. W końcu proponuje im, że mogą spędzić noc w muzeum. Pójdą tam popołudniu, usiądą w kawiarni, potem ukryją się pod stolikami, a kiedy wszyscy wyjdą, będą mogli zwiedzić muzeum. I tak właśnie robią. Noc w muzeum będzie niezwykle emocjonująca. Chłopcy wraz z dziadkiem będą wchodzić do kolejnych sal, widzieć kolejne obrazy i zastanawiać się, co też mogliby stamtąd ukraść. Krok w krok za nimi będzie szedł strażnik. A potem pojawi się ktoś jeszcze? Kto? Najprawdziwsi złodzieje! Czy dziadkowi i wnukom uda się uchronić muzeum przed rabusiami? I, czy wszystko, co się wydarzyło w muzeum to prawda, czy może ktoś maczał w palce w całej historii? Tego dowiecie się z książki Draka w muzeum.
Oprócz ciekawej historii mamy w tej książce również garść ciekawostek związanych z historią sztuki. Oprócz tekstu mamy tu mnóstwo ilustracji oraz reprodukcji obrazów i rzeźb. To doskonałe uzupełnienie całej historii i ułatwienie dla młodych czytelników oraz pierwszy krok do wielkiej przygody ze sztuką.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tych książek! To doskonała lektura nie tylko dla mieszkańców Warszawy. Ci, którzy właśnie się tam wybierają znajdą tam mnóstwo inspiracji do potencjalnych wycieczek śladami książkowych (ale i historycznych) bohaterów. Ja, dzięki Porwaniu króla mam ogromną ochotę na zwiedzanie Łazienek, a i do Muzeum Narodowego wybrałabym się chętnie (i wcale nie musi być to nocne zwiedzanie).
Wydawnictwo DrugaNoga opublikowało do tej pory dwie książki. Książki, których jestem wielką fanką. Ciekawa historia i niebanalne ilustracje sprawiają, że chce się je czytać i oglądać. Dodatkowo te książki mają niebywałe walory edukacyjne, uczą przez zabawę. Czytelnik nawet nie wie, kiedy informacje z zakresu historii i historii sztuki wchodzą do jego głowy. Książki zachęcają również do dalszych, samodzielnych poszukiwań. Do sięgnięcia po książki, albumy, a może do wybrania się na wycieczkę. A przecież o to w książkach chodzi, żeby pokazywały nam świat. Te robią to doskonale!
Porwanie króla czyli Olaf i Lena na tropie
Michał
Wójcik
ilustracje
Wojciech Ignaciuk
DrugaNoga,
2016
Draka w Muzeum
Agara
Loth – Ignaciuk
ilustracje
Bartek Ignaciuk
DrugaNoga,
2016
Trzeba przyznać, że bardzo ciekawe wydanie :) lubię taką grafikę
OdpowiedzUsuńJa też! I to najlepszy dowód na to, że książki nie muszą być pstrokate i kolorowe, żeby przykuwały uwagę.
UsuńPierwszy raz stykam się z tym wydawnictwem!!!
OdpowiedzUsuńTo ich pierwsze książki, więc nie musisz mieć wyrzutów sumienia, ale nadrobić warto:) Polecam!
UsuńTeż sporo czytam młodej Żyłeczce ;-)choć ostatnimi czasy zamieniłyśmy się rolami, bo to pierwsza klasa,płynna nauka czytania itd.Teraz córka mi czyta a ja się relaksuję ;-)
OdpowiedzUsuńAle fajnie! Ja muszę jeszcze trochę poczekać, choć zdarza się, że Tosia "czyta mi" te fragmenty książek, które zna na pamięć:)
Usuń