Środowe recenzje: Zapisujemy wspomnienia, czyli "Zeszyt Bananowy. Babciu! Dziadku! Proszę, opowiedz mi" (Oficyna Wydawnicza Oryginały) + KONKURS

Jako dziecko zadawałam swoim babciom i dziadkom mnóstwo pytań. Dziś pamiętam odpowiedzi tylko na część z nich. Pamięć ludzka bywa zawodna, szczegóły umykają, a ja żałuję, że odpowiedzi nigdzie nie zapisałam. Tosia ma szansę nie popełnić moich błędów, bo w jej ręce trafił ostatnio kolejny Zeszyt Bananowy autorstwa Barbary Caillot Dubus i Aleksandry Karkowskiej. Tym razem autorki zachęcają czytelników do przepytania seniorów rodu. 


Co robili dziadkowie kiedy byli mali? Jakie mieli oceny w szkole? Jak wyglądali i czym zajmowali się ich rodzice? W co najchętniej bawili się ze swoim rodzeństwem? Czy nosili klucz na szyi? To tylko kilka z naprawdę wielu pytań, na jakie natkniecie się w Zeszycie bananowym. Autorki o niczym nie zapomniały. Dziadkowie będą opowiadać wnukom o tym jak obchodzili urodziny, przypomną sobie imiona koleżanek i kolegów z dzieciństwa, a także jak poznali swoją drugą połówkę (czyli naszą babcię lub naszego dziadka). 
Wnuki wypytają dziadków o wydarzenia bardzo śmieszne i te absolutnie poważne. Będą wspólnie oglądać zdjęcia i wklejać je do Zeszytu bananowego, narysują dom rodzinny dziadka albo babci, opiszą podwórko, na którym bawili się w dzieciństwie dzisiejsi seniorzy. Trzeba będzie nawet odnaleźć świadectwo szkolne dziadka albo babci lub spróbować przypomnieć sobie oceny z najważniejszych przedmiotów. 

Tego zeszytu nie da się uzupełnić w kilka minut, na to trzeba poświęcić kilka dni albo najlepiej kilka długich wieczorów. Jedne pytania będą prowokować kolejne, których w książce nie ma, ale odpowiedzi na nie będą dla dzieci interesujące. To na pewno będzie niezwykły czas. Interesujący dla obu stron będzie również fragment, w którym wnuki odpowiedzą na te same pytania, co ich dziadkowie. Dotyczyć one będą ulubionych rzeczy (między innymi koloru, zwierzęcia, książki, sportu). Ciekawe, czy będzie więcej podobieństw, czy może różnic;)

Niewielka książeczka po uzupełnieniu staje się bezcennym skarbem. Efektem długich rozmów dziadków z wnukami. Myślę, że dzieci, które teraz zadają dziadkom i babciom pytania z Zeszytu Bananowego nie wiedzą jeszcze jak bardzo wyjątkową rzecz tworzą. Z pewnością po latach będą ją wspominać z rozrzewnieniem. Z pełnym przekonaniem mówię, że Zeszyt Bananowy. Babciu! Dziadku! Proszę, opowiedz mi! trzeba kupić. Autorki zebrały najważniejsze tematy, jakie warto poruszyć podczas rozmowy z dziadkami. Uzupełniając kolejne strony najmłodsi i najstarsi członkowie rodzin będą budować niewidzialny most między swoimi pokoleniami. Na pewno odnajdą wiele rzeczy, które mimo różnicy wieku, łączą ich pokolenia i pewnie się zdziwią, jak wiele ich jest!






A dla Was mam konkurs, w którym nagrodą jest oczywiście
Zeszyt Bananowy. Babciu! Dziadku! Proszę, opowiedz mi!

Jeśli chcecie stać się jego posiadaczami,
opiszcie w komentarzu

najzabawniejsze wspomnienie związane z Waszymi babciami albo dziadkami.

Na odpowiedzi czekam do 22 stycznia!
 Spośród wszystkich odpowiedzi wybiorę jedną, a jej autora nagrodzę
Zeszytem Bananowym.

WYNIKI KONKURSU

Moja babcia asystowała mi, kiedy uczyłam się jeździć na rowerze,
cała akcja zakończyła się moim lądowaniem w pokrzywach,
dlatego nie mogłam wybrać innego komentarza,
niż ten, którego autorką jest

ZWYKŁA MATKA!

Moje wspomnienie związane z babcią - była najlepszym towarzyszem dla mnie kiedy jeździłam na rolkach, ona oczywiście spacerowała obok z psem, zawsze mnie motywowała, żeby co rano wyjść na spacer! Dziadek z kolei....nauczył mnie łowic ryby, uwielbiałam to :)

Proszę o kontakt mailowy :)
 
Zeszyt Bananowy. Babciu! Dziadku! Proszę, opowiedz mi!
Barbara Caillot Dubus
Aleksandra Karkowska 

Komentarze

  1. Fantastyczne! Dziadkowie mojej Izy nie sa skorzy do uzuepłniania takich rzeczy, ale to jest tak fajnie zrobione, że młoda może sama wypełniać :)
    Moje wspomnienie związane z babcią - była najlepszym towarzyszem dla mnie kiedy jeździłam na rolkach, ona oczywiście spacerowała obok z psem, zawsze mnie motywowała, żeby co rano wyjść na spacer! Dziadek z kolei....nauczył mnie łowic ryby, uwielbiałam to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne pozycje, takie...inne, nie nudne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie publikacje sa bardzo wartosciowe. Oby tylko dziadkowie zechcieli zostawić po sobie ,,pomnik" :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to pamiętam trochę przez mgłę, bardziej dokładniej z opowieści. Przyjechaliśmy do dziadków (mieszkali od nas 200 km, więc nie widywaliśmy się zbyt często) i pierwsze słowa dziadka, gdy weszłam do domu, to było "żebyś czasem nie wpadła na pomysł wkładania głowy między oparcie, a siedzisko krzesła". Oczywiście było to samospełniająca się przepowiednia, bo jak tylko dorośli spuścili mnie z oka wcieliłam pomysł w życie. Pamiętam, że płakałam z tą głową utkniętą, a dziadek szukał w pośpiechu śrubokrętu (oparcie było na szczęście odkręcane). Potem ile razy przyjeżdżałam to sobie to przypominała i zaśmiewał się, że nie wie czemu miał taki głupi pomysł, bo przecież gdyby mi tego nie powiedział, to bym na to sama nie wpadła.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz