"Elegantki, trucicielki i inne ziółka. Zwariowany atlas roślin" (Wydawnictwo Dwie Siostry)

Nie jestem żadną specjalistką od roślin. Nigdy nie miałam ogrodu, teraz mam balkon, na którym wiosną sadzę bratki, potem pelargonie, a jesienią wrzosy. Podlewam je, odżywiam, rosną pięknie, ale nie wiem, ile w tym mojej zasługi. Może po prostu dobrze im tam, gdzie zostały posadzone. Często nie umiem przypisać nazwy rośliny do zdjęcia w książce albo gazecie. Jedno i drugie jest mi znajome, ale w całość jakoś się nie łączy. Problem w tym, że moje dziecko jest tego ciekawe i chce wiedzieć, jak nazywają się kwiaty rosnące obok szkoły. Muszę więc stale się kształcić, a najlepiej przy okazji kształcić również ją. Może będzie w tym lepsza ode mnie i zamiast pytać mnie, będzie odpowiadać na moje pytania.


Przydatną rzeczą w naszym wspólnym poznawaniu świata jest jedna z nowości wydanych przez Dwie Siostry. Książka Adrienne Barman to atlas roślin, ale nie taki typowy, jaki moglibyśmy kojarzyć z lekcji biologii albo półek domowych biblioteczek. Na ich tle wyróżniają go przede wszystkim niezwykłe ilustracje. Próżno szukać tu dokładnego odwzorowania, które znajdziecie w publikacjach naukowych. O stonowane kolory również nie jest łatwo. Jednak jak głosi podtytuł w rękach trzymamy "Zwariowany atlas roślin" i każda strona tej książki udowadnia, że bardziej szalonego atlasu na pewno nie znajdziecie.




Znajdziecie tu za to coś innego. Rośliny, o których być może nigdy nie słyszeliście, a które naprawdę warte są poznania. Autorka podzieliła je na ponad pięćdziesiąt kategorii. Zgrupowała je między innymi według miejsca występowania, koloru, wielkości, przeznaczenia. Jest rozdział o ziołach, epifitach i pasożytach, a także o tych roślinach, które najbardziej śmierdzą. W osobnym rozdziale opisano rośliny, których nasiona wiatr roznosi na najdalsze odległości i te, które najpiękniej pachną. Nie zabrakło roślin wieloletnich i roślin, które tworzą piękne żywe dywany. Znaleźć tu można rośliny rosnące w wodzie i te, które uwielbiają się piąć. Rozpiętość tematyczna jest naprawdę ogromna i nie zawaham się powiedzieć, że każdy rodzaj znalazł tu swoje miejsce. A co z gatunkami? Są te najpopularniejsze, jak cytryna, marchew czy kasztanowiec pospolity. Jest tu drogi szafran, niepokojąca z nazwy brugmansja krwista i tajemniczy figowiec dusiciel. Brzmi ciekawie, prawda? A takich mniej i bardziej znanych nazw jest w tej książce jeszcze więcej. Do tego dodać jeszcze trzeba całą garść nazw zupełnie nam nieznanych, a wartych poznania. Te najmniej znane opisano jednym zdaniem. Każda znalazła swoje miejsce na dużej ilustracji. Tam można ją zobaczyć wśród innych roślin bardzo do niej podobnych, a jednak zupełnie innych. Wszystkie pokazują, że natura tworzy rzeczy niesamowite.




Niebanalna, piękna, ciekawa. Tak w trzech słowach opisać można tę książkę. Mieści się w nich wiele, ale to chyba jeszcze cały czas za mało. Elegantki, trucicielki i inne ziółka to książka dla wszystkich ciekawych świata małych czytelników. My jesteśmy nią zachwycone i podoba nam się każda strona tej publikacji. Tak naprawdę nic w tym dziwnego, bo tą książką trudno się nie zachwycić i trudno przejść obok niej obojętnie. Intrygujący tytuł, oryginalna szata graficzna, ciekawe okazy, których być może nigdy nie zobaczymy na własne oczy, a gdyby nie ta książka, to mogłybyśmy nawet nie dowiedzieć się o ich istnieniu. Nie pozostaje nam chyba nic innego, jak podziękować Dwóm Siostrom, że zdecydowały się tę książkę sprezentować polskiemu czytelnikowi!




Elegantki, trucicielki i inne ziółka. Zwariowany atlas roślin
Adrienne Barman
tłumaczenie Elżbieta Janota
Dwie Siostry 2020

Komentarze

  1. Pięknie wydany. Teraz sporo tych atlasów roślin czy zwierząt wydano, że aż nie wiadomo, który wybrać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja!! uwielbiamy tego typu książki, rośliny oczyszczające powietrze mamy wszystkie i rozmnażamy ile się da:)Monika Flok

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne książki! Genialnie zilustrowane rośliny i podoba mi się, że są na przykład muchołówki, czyli dość nietypowe rośliny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłaś mi apetytu na tę książkę, moje dzieci lubią tego typu publikacje, a ja chętnie im towarzyszę w odkryciach

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobają mi się te książki. Dzieci z pewnością będą nimi zachwycone :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo lubię to wydawnictwo, mają naprawdę madę wartościowej literatury :-) chętnie sama się przekonam, co też trującego mogłabym zjeść ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowna ksiązka, bardzo lubię tego typu, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.

    OdpowiedzUsuń
  8. O wie, ale piękna grafika!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rety! Zawsze miałam słabość do wszelkich atlasów roslinnych :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna książka nie wiem jakim cudem jeszcze jej nie mamy

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię tego typu książki, mamy jeden atlas kwiatów, podobnie wydany i Rozalka często chodzi z nim po podwórku w poszukiwaniu roślin z obrazków :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że ta książka ma zdecydowanie szansę przebicia się z pożyteczną wiedzą do umysłów dzieci, nawet tych najbardziej opornych, no bo cheloł! Kto by nie chciał znać najbardziej śmierdzących roślin:)!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam to wydawnuctwo, książka super, sama bym poczytała bo pierwszy raz w życiu mam ogródek i nie wiem jak się do niego zabrać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz