"Klątwa Lucyny czyli Tarapaty 2" (Wydawnictwo Agora)
Pamiętam jak z poznańskiego Muzeum Narodowego skradziono obraz Moneta Plaża w Pourville. Sprawą żył nie tylko cały Poznań, ale i cała Polska. Znaleziono go dopiero po dziesięciu latach. Obraz nie zdobił ściany złodzieja, ale ukryty był za szafą. Po konserwacji wrócił do Muzeum Narodowego i cieszy oczy miłośników sztuki. Pokazywałam go Tosi podczas naszej wizyty w Muzeum Narodowym. Dziś pewnie by tego nie pamiętała i może długo nie wróciłby w naszym domu temat kradzieży Moneta, gdyby nie książka.
To właśnie Klątwa Lucyny czyli Tarapaty 2 zainspirowały nas do ponownego zainteresowania się tym obrazem. Sama książka skusiła nas przede wszystkim miejscem akcji. Poznań to miasto bardzo nam bliskie i doskonale znane (w końcu spędziłam tam większość mojego dotychczasowego życia). Książka, której akcja toczy się w Poznaniu to dla nas zawsze wielka gratka. Nie musimy wyobrażać sobie miejsc, w których rozgrywają się kolejne wydarzenia, doskonale wiemy, którymi ulicami chodzą bohaterowie. Tym razem było tak samo. Bohaterowie, Julka, Olek i towarzyszący im pies Pulpet, przyjechali do Poznania z Warszawy. Głównym powodem ich przyjazdu było otwarcie w Muzeum Narodowym wystawy "Perły Poznania". Na wystawie prezentowano najcenniejsze obrazy ze zbiorów poznańskiego muzeum, a prawdziwą gwiazdą miała być oczywiście Plaża w Pourville. Słowo miała jest tu jak najbardziej na miejscu, ponieważ w noc poprzedzającą otwarcie wystawy, arcydzieło zostało skradzione (a jego kradzież została ujawniona kolejnego dnia w bardzo spektakularny sposób). Znowu! Bo książka dość wiernie wspomina o wydarzeniach sprzed dwudziestu lat. A opisana w niej druga kradzież Moneta może bardzo ściśle wiązać się z pierwszą. Co prawda krąg podejrzanych zostaje uzupełniony o kilka osób. Aresztowana zostaje między innymi pracująca w muzeum i odpowiedzialna za tę wystawę ciotka Julki. Na komisariat policji trafia również Kaja, malarka, która robiła kiedyś kopię dzieła Moneta. Kobieta była na wernisażu razem ze swoją córką Felą i prosto z muzeum trafiła do aresztu. W tym czasie jej córka wraz z Julką i Olkiem próbowali rozwikłać tajemnicę zniknięcia obrazu. Nie będzie to ani łatwe, ani bezpieczne.
Będzie jednak bardzo ciekawe. Śledzenie losów Julki, Feli i Olka to gratka dla wszystkich, którzy lubią powieści detektywistyczne. Jak wiecie, Tosia takie książki bardzo lubi, więc Klątwa Lucyny to dla niej lektura obowiązkowa. Przeczytałam ją razem z nią i mimo dzielącej nas różnicy wieku, bawiłam się równie dobrze. Historia jest świetnie skonstruowana. Zagadkowe zniknięcie obrazu od razu budzi ciekawość czytelnika, a mocne osadzenie w prawdziwych realiach czyni całą historię bardzo prawdziwą i wiarygodną. Troje głównych bohaterów szybko zaskarbia sobie sympatię czytelników. Każdy z nich jest zupełnie inny, ale razem tworzą grupę, która zdaje się nikogo ani niczego nie bać. Aurę tajemniczości podkreślają bardzo klimatyczne ilustracje autorstwa Marty Ruszkowskiej, które nie tylko świetnie wpasowały się w tę historię, ale również dodały jej niepowtarzalnego charakteru. Aż chce się napisać, że Klątwa Lucyny to doskonały materiał na film. Nie jest to jednak przesadnie oryginalne stwierdzenie, bo film już powstał i czeka na premierę, która odbędzie się 25 września tego roku. My do kina wybierzemy się na pewno. Zanim to jednak zrobimy, przeczytamy jeszcze pierwszy tom przygód Julki i Olka. Jego znajomość nie jest potrzebna do czytania Klątwy Lucyny, ale dobre książki zawsze warto czytać!
Klątwa Lucyny czyli Tarapaty 2
Marta Karwowska
Katarzyna Rygiel
ilustracje Marta Ruszkowska
AGORA 2020
Wygląda całkiem ciekawie, ale nie wiem czy aktualnie mam na coś w tym stylu ochotę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam zapowiedź filmu pod tym tytułem, ale jednak najpierw lepiej przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńSama bym chętnie przeczytała ta książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcasz, aż sam mam ochotę na tę książkę, choć jestem już stary😁
OdpowiedzUsuńWow, książka i jeszcze film - toć będzie niezłą frajda dla miłośników takich przygód! Nie wiedziałam że jest premiera.
OdpowiedzUsuńJa chętnie przeczytam, ale mojego Smyka jeszcze raczej nie zainteresuje ;)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, moje dziewzyny chyba jeszcze są za małe na ta książkę ale ja sama się nią zaciekawiłam :) Może wybierzemy się też do kina... ostatnio właśnie czegoś ciekawego szukalismy..
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia. Przypomniałaś mi o tej głośnej historii.
OdpowiedzUsuńFajne wykorzystanie wydarzeń do stworzenia fabuły książki.
Słyszałam, że to bardzo sympatyczna seria.
OdpowiedzUsuńNie czytaliśmy niestety, filmu też nie widziałam. Czasu to nadrobić.
OdpowiedzUsuń