"Symfonia zwierząt" (Wydawnictwo Debit)

Nie czytałam żadnej książki Dana Browna. Nie traktuję tego ani jako powodu do wstydu, ani powodu do dumy. Po prostu wolę inny typ literatury i z tymi książkami nigdy nie było mi po drodze. Aż do teraz. Ogłaszam, że przeczytałam pierwszą w życiu książkę Dana Browna. Tym samym liczba przeczytanych przeze mnie książek tego autora, jest dokładnie taka sama, jak liczba jego książek przeczytanych przez moje dziecko!


Dlaczego tak się stało? Wszystko za sprawą Symfonii zwierząt, czyli książki, którą Dan Brown napisał dla dzieci. Rola przewodnika po świecie zwierząt i krainie dźwięków przypadła małej myszy. To niewielkie, dość pospolite i bardzo niepozorne zwierzę  przedstawia się czytelnikom jako Maestro Mysz. Czy aby nie na wyrost? Moim zdaniem nie! Mała mysz zręcznie i sprawnie przeprowadza czytelników przez kolejne strony. Opowiada o każdym z bohaterów. O ptakach żyjących w lesie, płaszczkach pływających pod wodą, nietoperzach latających wśród nocy i szczurach, które (choć niewielkie) sieją postrach u wielu innych gatunków. Wszystkie te zwierzęta są bohaterami niedługich wierszowanych utworów. W nich opisano życie tych zwierząt oraz niebywały muzyczny talent, którym wyróżniają się na tle innych gatunków. 



Jest w tej książce jeszcze coś. Po pierwsze dodatkowy tekst, który jest swoistym morałem kończącym każdy wierszyk. Znajdziecie go na drewnianych tabliczkach albo drogowskazach. Czasem wisi na drzewie albo ukrywa się w pajęczynie. O czym tam przeczytacie? O muzyce, dźwiękach, przyjaźni, o życiu. Tam przeczytacie, że warto otwierać się na to, co dobre i, że zawsze trzeba mieć szeroko otwarte oczy, bo piękne rzeczy ukrywają się czasem w bardzo niespodziewanych miejscach. To stamtąd dowiecie się, że trzeba wytrwale szukać talentów, a czasem, w codziennej gonitwie, trzeba dać sobie chwilę wytchnienia i na jakiś czas się zatrzymać. Te proste myśli warte są zapamiętania, bo mogą pomóc dzieciom lepiej i piękniej żyć. Żyć w grupie, bo wtedy odkrywamy więcej, brzmimy inaczej, lepiej. Tak, jak bohaterowie tej książki, którzy pewnej nocy stworzyli orkiestrę. Zagrali razem, połączyli swoje talenty w jedną niezwykłą całość.



Niezwykłość tej książki podkreślają ilustracje Susan Batori. Roi się na nich od szczegółów, bajecznie pięknych zwierząt i cudownych krajobrazów. Czasem trudno oderwać od nich oczy. Są tak wyjątkowe, że patrząc na grające zwierzęta może się człowiekowi wydawać, że słyszy wydawane przez nie dźwięki. Muzyka sama rodzi się w głowie czytelnika, kiedy czyta tę książkę. Jest jednak szansa, żeby usłyszeć ją naprawdę. Po pobraniu darmowej aplikacji można posłuchać muzyki, którą skomponował... Dan Brown! Byłam zdziwiona (i pewnie wielu z Was również), że pisarz pochodzi z bardzo muzykalnej rodziny i muzyka od najmłodszych lat była w jego życiu obecna. Ta książka to połączenie muzyki i pisarstwa. Poprzez muzykę również snujemy opowieści, więc połączenie tych dwóch sztuk wydaje się całkowicie naturalne.



Symfonią zwierząt możemy się cieszyć dzięki Michałowi Rusinkowi, który przetłumaczył tę książkę na język polski. Tłumaczenie, jak zwykle w przypadku Rusinka, jest ciekawe i niebanalne. Dla nas lektura tych wierszyków była literacką ucztą. Wyjątkowo smaczną, a dodatkowo taką, która nigdy się nie skończy i zawsze można cieszyć się nią od nowa.



Symfonia zwierząt
Dan Brown
ilustracje Susan Batori
tłumaczenie Michał Rusinek
Wydawnictwo Debit 2020


Komentarze

  1. Też nie czytałam nic tego autora, ale ta dziecięca ma bardzo ładne ilustracje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne odkrywanie świat dźwięków i muzyki, jestem przekonana, że moja maturzystka ze szkoły muzycznej nawet teraz chętnie by z uśmiechem zajrzała do tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadal nie miała przyjemności zapoznać się z twórczością Browna dla najmłodszych, ale widzę, że zdecydowanie był to błąd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem zachwycona taką książką. Jako mała dziewczynka, bardzo lubiłam i dźwięki i jak mama czytała mi bajki. Słuchając np. piosenek z TIK-TAK takiego polskiego programu dla dzieci 40 lat temu, uczyłam się muzyki a czytanie bajki rozwijało moją wyobraźnię. Stąd zamysł autora jest taki, aby trafić do jak najbardziej utalentowanych dzieci, wrażliwych na słowo i muzykę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki Dana Browna dla dorosłych jakoś mnie nie urzekły, ale ta dla dzieci juz na pierwszy rzut oka mi sie podoba :) Śliczne ilustracje i ciekawa tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekawa tej książki. Czytałam Kod da Vinci, Anioły i demony oraz Cyfrową twierdzę i bardzo mi się podobały :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz