"Tajemnica filmu" (Wydawnictwo Zakamarki)

W okresie pandemii wyjątkowo mocno odczuwamy brak kina. Po ich ponownym otwarciu byliśmy kilka razy w naszym ulubionym kinie, ale teraz znowu z chodzenia do kina zrezygnowaliśmy. Niechętnie, ale doszliśmy do wniosku, że tak będzie bezpieczniej. Na szczęście premier jest także trochę mniej, więc aż tak wiele nowych produkcji nas nie omija. Kiedyś to nadrobimy. Taką przynajmniej mamy nadzieję.

Tęsknotę za kinem próbowałyśmy ostatnio koić czytając nowy tom serii "Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai". Tajemnica filmu to już dwudziesta siódmy tom przygód młodych detektywów jaka została wydana w Polsce. W Valleby działo się już chyba wszystko. Zagadki i tajemnice nie ominęły chyba żadnego ze stojących w mieście budynków. Tym razem sprawa dotyczyć będzie budynku, którego nie ma! Jak to możliwe? Czy ktoś popełnił błąd? Raczej nie, bo o starym czerwonym domu, który stoi przy ulicy Kupieckiej 20, Lasse i Maja przeczytali w gazecie. Wiedzieli jednak, że takiego domu tam nie ma. Dziś, na Kupieckiej 20 znajduje się salon optyczny i to właśnie do niego udają się Lasse i Maja. Czy zagadka do rozwiązania czeka na nich właśnie tam? Jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie trudno, bo wątków pojawia się w tej książce więcej. Łączy je film, który jest kręcony w Valleby. Kiedy do miasteczka przyjeżdża ekipa, zaczynają dziać się w nim bardzo tajemnicze rzeczy. Najbardziej niepokojącą jest włamanie do zakładu optycznego. Tego samego, który znajduje się w miejscu czerwonego domu, o którym czytali Lasse i Maja. Czy te wszystkie elementy można złożyć w jedną całość? Można, ale wymagać to będzie dużej kreatywności, umiejętności kojarzenia faktów oraz oczywiście talentu detektywistycznego. Kto ma takie cechy? 




Oczywiście główni bohaterowie serii. Lasse i Maja po raz kolejny rozwiążą zagadkę i pomogą mieszkańcom swojego miasta. Mieszkańcy Valleby będą im za to wdzięczni. A czytelnicy? Ci, po raz kolejny będą zachwyceni przygodami swoich ulubionych bohaterów. Seria, choć naprawdę bardzo duża, w każdym tomie bawi i zaskakuje. Martin Widmark zawsze szykuje dla czytelników jakąś niespodziankę, która sprawia, że czytaniu każdego kolejnego tomu towarzyszą emocje podobne do tych, kiedy tę serię czytało się po raz pierwszy. Właśnie dlatego grono jej czytelników i fanów nie tylko nie maleje, ale przede wszystkim stale się powiększa. Czy Wy także się do niego zaliczacie? Jeśli czytaliście przynajmniej jeden tom "Biura Detektywistycznego Lassego i Mai", to jestem pewna, że tak. Jeśli nie, to myślę, że jest to kwestia czasu, bo tej serii nie lubić po prostu nie można!




Tajemnica filmu

Martin Widmark

ilustracje Helena Willis

tłumaczenie Barbara Gawryluk

Zakamarki 2020


 

https://www.zakamarki.pl/

Komentarze

  1. O to już jest nowy tom przygód Lassego i Mai? Mój syn będzie zachwycony :) musimy koniecznie przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  2. Seria, po którą chętnie sama bym sięgnęła, detektywistyczne zagadki mają moc przyciągania. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Starsza córka jest za duża na książki tego typu, młodszy syn za mały. A szkoda, bo sama z przyjemnością bym przeczytała;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas też kino poszło w odstawkę, na szczęście są książki i seanse z netflixem 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam takie książki, ponieważ odkrywają nie tylko przed dziećmi różne tajemnice, ale i dorośli mogą się czegoś dowiedzieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka idealna dla wszystkich mniejszych i większych kinomaniaków - na pewno by się nam spodobała :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz