"Sny Małgosi" (Nasze Maluchy)

Śnimy wszyscy i pewnie każdej nocy. Zdarza się nam oczywiście (i to bardzo często) tych snów nie pamiętać. W snach zdarza nam się odbywać dalekie podróże, spotykać wyjątkowych ludzi, przeżywać niesamowite rzeczy. A gdyby tak w snach wcielać się w inne osoby, rzeczy, zwierzęta? I przez dłuższą albo krótszą chwilę poczuć się jak ktoś inny?


Taką możliwość miała Małgosia, bohaterka książki Rafała Czerwonki. Sny śnione przez tę dziewczynkę były wyjątkowe. Na przykład w jednym ze swoich snów stała się psem. Kundelkiem, który mieszkał jej domu. We śnie nie tylko widziała świat jego oczami, ale po prostu była nim. Tata Małgosi wyszedł z nią (będącą w ciele psa) na spacer, gdzie nie tylko musiała pod drzewem załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, ale też przynosić rzucane jej patyki. Inny sen dziewczynki dotyczy okularów. Mama Małgosi zauważa, że córce zaczyna psuć się wzrok i umawia ją na wizytę do okulisty. Podejrzenia mamy okazują się słuszne, Małgosia ma zacząć nosić okulary. Dziewczynka bardzo się tym martwi, obawia się, że rówieśnicy zaczną nazywać ją kujonem. Wtedy do akcji wkracza babcia, która proponuje oddanie dziewczynce swoich starych okularów. Dziwny pomysł, prawda? A jednak Małgosia się zgadza. Tak naprawdę jest jej już wszystko jedno, więc może nosić nawet te stare okulary. Szybko okazuje się, że okulary może i są stare, ale na pewno nie są zwyczajne. Małgosia widzi przez nie znacznie więcej niż każdy inny człowiek. Niestety, ta wyjątkowa cecha okularów jest jedynie sennym marzeniem. Podobnie jak wszystkie inne niezwykłe wydarzenia, które Małgosia przeżywa każdej nocy.




Sny Małgosi są naprawdę niesamowite. Każdy rozdział książki opowiada o jednym z takich snów. Wszystkie jednak zostały opisane w tak wyjątkowo rzeczywisty i wiarygodny sposób, że w pierwszym odruchu czytelnik bierze je za prawdziwe i nawet wierzy w to, że mogłyby wydarzyć się naprawdę. Ja miałam taką sytuację prawie przy każdym rozdziale. Dopiero potem łapałam się na tym, że w książce opisywane są sny! Ich opisy są piękne i interesujące. Bardzo działają na wyobraźnię. Czyta się ją doskonale i czerpie się z tego dużą przyjemność. Jest jednak w tej książce coś jeszcze, bo choć głównym tematem Snów Małgosi są właśnie sny, to jednocześnie jest ona bardzo bliska prawdziwego życia. W książce, a właściwie w snach Małgosi, często pojawiają się nawiązania do jej prawdziwego życia, do tego, co się w nim dzieje, do codziennych problemów i zmartwień, do konfliktów, które wybuchają w szkole. Sny bardzo często pomagają Małgosi je rozwiązywać. To dobra lekcja dla czytelników. Nie muszą oni koniecznie czekać na sen, żeby rozwiązywać swoje kłopoty, czasem wystarczy chwila wyciszenia i niektóre kłopoty mogą wydać się mniejsze, a problemy łatwiejsze do rozwiązania. Sny Małgosi pozwalają się o tym przekonać, ale przeczytajcie je nie tylko, jeśli uważacie, że Wasz dzieci albo Wy jakieś problemy macie. To świetna książka do czytania przy każdej okazji. Najlepiej przed snem, bo ona uczy pięknie śnić.




 Sny Małgosi

Rafał Czerwonka

ilustracje Beata Dyszkiewicz-Dziadak

Nasze Maluchy 2020


Komentarze

  1. Ciągnie mnie do poznania tej ksiązki, w snach, tak jak w wyobraźni, nie ma granic, wszystko się może zdarzyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To musi być naprawdę magiczna i nastrojowa opowieść.Nie wiem sama,w kogo chciałabym się wcielić - ale na pewno miło byłoby mieć taką możliwość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moją uwagę przykuły śliczne ilustracje! Niestety zdarza się w książkach dla dzieci, że są one fatalne. Te zaś są naprawdę piękne

    OdpowiedzUsuń
  4. Ilustracje są cudowe. Chętnie przeczytałabym tą książkę wraz z synkami. Te sny Małogosi muszą być magiczne i bardzo interesujące..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz