"Pieśni Zaginionego Kontynentu" (Wydawnictwo Dwukropek)
Ta książka zwróciła moją uwagę już dawno. Dość duży format, sporo stron, piękna okładka i bardzo intrygujący tytuł. Czym jest ów Zaginiony Kontynent? Kto tam żyje? Co się tam dzieje? Dlaczego nazywany jest "zaginionym"?
Moja ciekawość zaspokajana była powoli. Każda z dwustu pięćdziesięciu przynosiła nowe wydarzenia, każda przenosiła mnie do świata marzeń i wyobraźni, do świata baśni. Tych ulubionych, zapamiętanych z dzieciństwa. Tutaj takich mądrych, baśniowych historii jest dwanaście. Każda ma innych bohaterów. Wszystkie zostały zebrane przez jednego człowieka. Miłośnika podróży, który pewnego dnia spełnił swoje największe marzenie i wyruszył w podróż dookoła świata. Właśnie w trakcie tej podróży znalazł coś, czego przed nim nie znalazł nikt. Trafił na Zaginiony Kontynent. Miejsce, którego nie było na mapach. Jak to możliwe, że nikt przed nim go nie zauważył? Tego nie wie nikt, ale cieszmy się, że w końcu ktoś to miejsce odkrył i przywiózł z niego...
Klejnoty? Jakieś dzikie zwierzęta? Skarby? Zgodzić mogłabym się tylko z tym ostatnim. Nie są to jednak skarby, które zapewnią komuś utrzymanie do końca jego dni. Skarbami z Zaginionego Kontynentu są tytułowe pieśni. Niesamowite opowieści, które chłonie się całym sobą. Każda niesie ze sobą ważne przesłanie. Jedna uczy zwracać uwagę na to, co ważne. Inna pokazuje, że nie ma marzeń, których nie da się spełnić. Jeszcze inna opowiada o wielkiej odwadze, jaką trzeba się czasem wykazać. Ich bohaterami są trolle, rycerze, zwyczajne dziewczynki obdarzone niezwykłymi talentami. Akcja tych historii rozgrywa się w miejscach całkiem zwyczajnych i tych zupełnie wyjątkowych. Każda niesie ze sobą ważne przesłanie, kryje w sobie morał, którzy uczy czytelników jak żyć, który daje wskazówki, podsuwa pomysły.
Pieśni Zaginionego Kontynentu to niezwykła literacka podróż dla wszystkich miłośników dobrych (a może i doskonałych) książek. Tę dopracowano w najdrobniejszych szczegółach. Przemysław Hytroś napisał niezwykłe opowiadania, które złożyły się w piękną całość z ilustracjami Agnieszki Wajdy. Te zachwycają już na okładce, w której nie brakuje, oprócz cudownych kolorów, pięknych złotych drobinek. Wewnątrz, przy każdym opowiadaniu, znajdziecie jedną niezwykłą grafikę. Gwarantuję, że każda z nich zawładnie Waszą wyobraźnią. Wszystkie są piękne i zachwycają. Tak, jak cała książka. Świetna dwukropkowa propozycja do rodzinnego czytania z dziećmi i do samodzielnej lektury. Także dla tych, którzy dziećmi już dawno nie są, ale nadal potrafią docenić piękne książki.
Przemysław Hytroś
ilustracje Agnieszka Wajda
Dwukropek 2020
Zapowiada się intrygująca lektura w szczególności dla młodego czytelnika ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka koniecznie musi znaleźć się w naszych domowych zbiorach bibliotecznych, wyjątkowo przyzywa do wejścia w jej świat, przepiękna oprawa graficzna. :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, jak tylko widzę w książce mapę, od razu pakuję chęć poznania powieściowych miejsc, wędrowania wytyczonym przez los bohaterów szlakiem, zaglądania w tajemnicze miejsca. :)
UsuńOkładka rzeczywiście może przyciągnąć. Treść też powinna się dzieciakom spodobać.
OdpowiedzUsuńostatnio bardzo gustuję w takich historiach, sama się w nich zaczytuję i czekam kiedy dzieci pozwolą mi przeczytać ją jeszcze raz ;-)
OdpowiedzUsuń