"Skandal w mieście nudy" (Wydawnictwo Literatura)

Patrząc na okładkę tej książki nie spodziewałam się, że to może być aż tak słodka lektura. Spodziewałam się, że będzie to powieść detektywistyczna albo kryminalna. Nie zawiodłam się, bo taka rzeczywiście jest, ale okazało się, że jest to również książka, która niemal pływa w czekoladzie!

 

Początkowo nic na to nie wskazywało. Prolog opisywał historię mężczyzny, który właśnie opuszczał więzienie. Udał się z niego do miejscowości Owczyny, tam był umówiony z człowiekiem, którego poznał w więzieniu. Odbiera od niego samochód i rusza przed siebie. Zanim jednak wyjedzie z Owczyn dawny znajomy opowie mu o swojej pracy w Wytwórni Pralin i Czekolad Owieczka. Powiecie praca jak praca, ale nieco słodsza od innych. Gładki (bo tak nazywano mężczyznę, który opuścił więzienie) na opowieści z czekoladą w tle nie zareagował przesadnie emocjonalnie. Nawet nie drgnął mu kącik ust, kiedy usłyszał, że fabryka ma dwie siedziby i kilka razy w tygodniu kursuje między nimi cysterna wypełniona czekoladą. Nie reaguje, kiedy kolega mówi mu, że tej cysterny nikt nie pilnuje, a jej zawartość jest naprawdę cenna. A jednak niedługo później ma miejsce bardzo dziwne wydarzenie. Prowadzący cysterną pan Rafał dostrzega na drodze zwierzę przypominające żubra. Przerażony opuszcza szoferkę, kiedy do niej wraca okazuje się, że znajdująca się w cysternie czekolada wyciekła... 


 
Sprawa wydaje się prosta. Kierowca nie zachował zasad bezpieczeństwa i opuścił pojazd, w ten sposób dopuścił do rozlania się czekolady i naraził firmę na ogromne straty finansowe. Nic jednak nie jest takie oczywiste. Pracownicy wielokrotnie zwracali szefowi uwagę na stare samochody, więc rozszczelnienie może być wynikiem uszczelki technicznej. Na dodatek nie zgadza się ilość czekolady jaka wyciekła. Czy ktoś mógł to zrobić specjalnie? Cóż, wszystko jest możliwe, ale czy ktoś zada sobie trud, żeby wyjaśnić sprawę do końca. Na razie kierowca został zwolniony z pracy, choć jednocześnie szef załatwił mu pracę u swojego kolegi na drugim końcu Polski. Pracownikowi, który zawiódł zaufanie przełożonego? Pracownikowi, który naraził właściciela firmy na ogromne straty finansowe? Dziwne to wszystko, prawda?



Tu muszę zakończyć. Mogłabym Wam streścić całą tę historię, ale po co? Takie książki trzeba przeczytać samemu. Poznawać bohaterów, śledzić wydarzenia i samemu próbować rozwiązać tę zagadkę. W tym przypadku nie będzie to takie proste. Zwłaszcza, że wątek rozlanej czekolady przeplata się z wątkiem obyczajowym. Jego bohaterami są uczniowie miejscowej szkoły. Im przeprowadzka pana Rafała krzyżuje plany, bo jego córka miała zagrać w szkolnym przedstawieniu, które młodzież chciała pokazać na festiwalu teatralnym. Jak widzicie w książce dzieje się naprawdę sporo. Zaskoczeń nie brakuje. Nawet zakończenie, które pojawia się w połowie książki, okazuje się zakończeniem nie być. Jeśli Wasze dzieci lubią, a w sami w ich wieku lubiliście czytać historie detektywistyczne, to Skandal w stolicy nudy Was zachwyci. Nie będziecie mogli się od niej oderwać. Skąd ta pewność? Czytałam tę książkę, więc doskonale wiem, jakie emocje budzi u czytelnika książka Pawła Beręsewicza!


  
Skandal w stolicy nudy

Paweł Beręsewicz

Wydawnictwo Literatura 2020

wiek 10+


Komentarze

  1. oj marnotrastwo czekolady to prawdziwy skandal, zgadzam się:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba przyznać, że ciekawy pomysł na fabułę, coś innego, chętnie zajrzę do książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka z zagadką i to w literaturze młodzieżowej, uwielbiam. Takie książki to sama przyjemność czytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja chyba nie skusiłabym się na tę książkę, czytam po nocach, a ona by mi przypominała ile w półce leży słodyczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To już taka idealna książka dla naszej Kariny

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz