"Wszystkie kolory świata" (Wydawnictwo AGORA)

Pamiętam taką sytuację z czasów przedszkolnej edukacji Tosi. Kupiliśmy jej piękne zielone buty ze srebrnymi serduszkami na bokach. Miały sznurowadła, a Tosia wtedy jeszcze nie umiała ich wiązać, więc zanim zaczęła je nosić do przedszkola, zapytałam panie, czy nie będzie to problem i czy któraś z nich pomoże jej, kiedy będą wychodzili na zewnątrz. Panie powiedziały, że nie ma najmniejszego problemu, więc Tosia zaczęła chodzić w tych butach do przedszkola. Zadowolona, bo buty bardzo jej się podobały. Po kilku dniach zaczęła mówić, że nowe buty ją cisną, że nie są wygodne i, że wolałaby mieć inne. Normalna sytuacja, prawda? Dzieci rosną, ich stopy również, więc rodziców nie powinno dziwić, że trzeba je dość szybko wymieniać. Nas ta sytuacja zdziwiła, bo w naszym domu wcześniej to się nie zdarzało. Dziwne było też to, że była to jedyna para butów, która uwierała Tosię, inne (w tym samym rozmiarze) były jej dobre. Miałam jednak pewne podejrzenia, co do tych zielonych butów...

 

Po kilku dniach udało mi się je potwierdzić. Okazało się, że jedna z koleżanek śmiała się, że Tosia ma chłopięce buty. Odbyliśmy wtedy z Tosią wiele rozmów dotyczących ubrań, gustów i oceniania innych na podstawie ich stroju. Buty ostatecznie były przez Tosię noszone, ale ta sytuacja dała mi wiele do myślenia. Z perspektywy kilku lat widzę też,  że sama Tosia dużo się z niej nauczyła. Nie słyszałam, żeby wyśmiewała strój osób, które widzi na ulicy. Wydaje mi się też, że i w innych sytuacjach jest dla ludzi tolerancyjna. Mimo to nie przestaję wyszukiwać książek, filmów i programów, które poruszają problem tolerancji. Zwłaszcza po sytuacji z butami, która nauczyła mnie, że ofiarą braku tolerancji może paść dziecko, które jest tolerancyjne.

 

O tym właśnie myślałam kupując Tosi książkę Wszystkie kolory świata. Na ponad 250 stronach zebrano opowiadania napisane przez 20 pisarzy i zilustrowane przez 23 ilustratorów. Opowiadań jest dziewiętnaście. Dwudziestym utworem (w książce umieszczonym na samym początku) jest wiersz napisany przez Michała Rusinka. Jego ostatnia strofa nakierowuje czytelników na cel tej książki. Czytamy w niej:

Wierzcie mi: ci mali ludzie

będą rośli, rośli, rośli

i wyrosną z nich na pewno

bardzo fajni - cóż - dorośli.

To miód na moje matczyne serce, bo przyznam Wam szczerze, że najbardziej zależy mi na tym, żeby z Tosi wyrósł po prostu dobry człowiek. Zależy mi oczywiście na tym, żeby miała pracę, która pozwoli jej się utrzymać, żeby stworzyła własną, szczęśliwą rodzinę, żeby miała środki i możliwości, które pozwolą jej spełniać własne marzenia. Jednak najważniejsze jest dla mnie to, żeby, jak mawiała Maria Talarowa w serialu "Dom", "żyła tak, aby nikt przez nią nie płakał". Ta książka tego uczy. Znajdziecie w nich opowiadania poświęcone pasji, której nasze otoczenie może nie rozumieć i nie podzielać. O biedzie, z którą zmagają się ludzie mieszkający tuż obok nas. O braku tolerancji dla tych, którzy żyją inaczej, mają inną orientację seksualną albo po prostu inny pomysł na życie. Spotkacie na kartach tej książki superbohaterów i bohaterów dnia codziennego, którzy niosą pomoc tym, którzy pomocy potrzebują. Są ludzie niepełnosprawni i tacy, którzy odbiegają od ustalonej przez ogół normy. Stworzenia (bo to nie tylko historie o ludziach), które wyglądają albo żyją inaczej niż wszyscy. Nie mają z tego powodu łatwego życia, bo z tego powodu, często, stają się obiektem kpin, a czasem nawet ofiarą przemocy. Wiele z tych opowiadań przesiąkniętych jest bólem i strachem. W każdym pojawia się pomocna dłoń. Tę trzeba umieć wyciągnąć i tego ta książka uczy. Autorzy kolejnych opowiadań pokazują, że często nie jest łatwo wstawić się za osobą wyśmiewaną, ale powinniśmy to robić. Dorośli i dzieci.




Najlepsi pisarze. Oprócz wspomnianego już Michała Rusinka, między innymi Marcin Szczygielski, Barbara Gawryluk, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Adam Wajrak, Justyna Bednarek i Cezary Harasimowicz. Wspaniali ilustratorzy Emilia Dziubak, Adam Pękalski, Jona Jung, Grażyna Rigall, Daniel de Latour i Marianna Sztyma. Niezwykłe opowiadania. Mądre, pełne empatii, piękna i różnorodności. Każde jest inne, opowiada o innych bohaterach, których widzimy na bardzo różnych stylistycznie ilustracjach. Ta książka jest niesamowicie różnorodna. To dobrze, bo właśnie o różnorodności opowiada. I choć każdy z jej twórców jest inny, to wspólnie stworzyli piękną, wartościową i ważną książkę. Książkę, która daje nadzieję i, która pomada. Realnie, bo Wszystkie kolory świata to książka-cegiełka. Jej twórcy pracowali charytatywnie, a dochód z książki zostanie przekazany zostanie przekazany na funkcjonowanie 116 111 telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży oraz Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.




Każdego wieczora czytałyśmy dwa albo trzy opowiadania z tej książki. Rano wracałam do niej przy śniadaniu. Pytałam Tosię, co z nich zrozumiała, czy pamięta o czym były i czego miały uczyć. Kilka razy byłam zdziwiona, bo Tosia nie rozumiała, dlaczego ktoś dokuczał komuś z powodu biedy. Oczywiście to dobrze, że ona tego nie rozumie i dla niej stan posiadania nie jest powodem do wyśmiewania się z kogoś, ale uświadomiło mi to inną rzecz. Tosia nie zna ludzi ludzi biednych. Takich w naszym otoczeniu nie ma. Brakuje ich w jej szkole, brakowało w przedszkolu. Wszystkie kolory świata poruszają tematy, które możemy pomijać, bo uważamy, że nas nie dotyczą. Ale istnieją i kiedyś mogą dotknąć nasze dzieci. Czy będą umiały się odpowiednio zachować? Czy pomogą? To zależy od nas. Od rodziców, od lektur czytanych z dziećmi i od tematów poruszanych przy rodzinnym stole. Nie wiecie jak zacząć uczyć dzieci, że różnorodność jest piękna, potrzebna i ważna? Sięgnijcie po tę książkę. To gotowy przewodnik po świecie. Podzielony na trzy części, w zależności od wieku (sugerowany to 9-12 lat) i dojrzałości czytelników (na początku książki wydawca zachęca, żeby rodzice sami przeczytali te historie i wybrali takie, które będą dla ich dzieci zrozumiałe). Nie jest to książka na lata, to książka na całe życie.




 Wszystkie kolory świata

Autorzy zebrani

AGORA 2021

 


Komentarze

  1. Bardzo ciekawa książka się zapowiada. Niestety problem nietolerancji wśród dzieci jest dosyć spory. Ale wynika to z faktu, zę wynoszą takie sytuacje z domu

    OdpowiedzUsuń
  2. widzialam zapowiedzi tej książki, jestem bardzo ciekawa, co do za kontrowersyjne tematy porusza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wartościowa pozycja dla dzieci!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak cudownie, że powstają takie książki! Żałuję tylko, że moje dzieci są jeszcze za małe, ale może kupię i schomikuję na zaś? 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wychowujesz swoją córkę i wierzę, że z taką mamą wyrośnie na dobrego człowieka. A książka brzmi fantastycznie, polecę siostrze, bo moje dzieci już za prawie dorosłe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi bardzo dobrze, a ilustracje mnie zachwyciły - pfrzypomniały mi sie ksiązki mojego dzieciństwa...

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje półki uginają się od książek, jedna więcej nie zrobi różnicy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz