"Opakowania, czyli perfumowanie śledzia. O grafice, reklamie i handlu w PRL-u" (Wydawnictwo Marginesy)

Urodziłam się w połowie lat 80. XX wieku. Jeśli zaznałam życia w PRL-u, to w bardzo niewielkim stopniu. Pamiętam kartki na żywność i to, co działo się w Polsce, kiedy PRL odchodził do historii. Lepiej pamiętam kolorowe lata 90., kiedy zachłysnęliśmy się zachodnimi produktami, kiedy w telewizji pojawiły się pierwsze reklamy, a zazdrość budziły kolorowe reklamówki noszone z dumą przez ludzi wracających z zakupów. Powinnam więc chętniej i z większym zainteresowaniem (lub sentymentem) zgłębiać historię narodzin kapitalizmu. Mimo to pracę magisterską napisałam właśnie o PRL-u. Sporo się wtedy dowiedziałam nie tylko o wydarzeniach politycznych i sytuacji społecznej, ale również o kulturze i popkulturze. Nigdy jednak nie zagłębiałam się w kwestie związane ze sztuką użytkową i tym, jak w szarym PRL-u wyglądały sklepowe wystawy, w jaki sposób podchodzono do reklamy i jak projektowano etykiety produkowanych w tamtych czasach produktów. Zainteresowało to z kolei Katarzynę Jasiołek, której książka Opakowania, czyli perfumowanie śledzia towarzyszyła mi przez ostatnie kilka dni.

 

Książka zaskoczyła mnie swoją objętością. Ma ponad 400 stron i na większości z nich dominuje tekst. Nie brakuje oczywiście zdjęć (i jest ich tu naprawdę sporo), ale to jednak słowo pisane odgrywa tu pierwszoplanową rolę. Czy to źle? Nie, historie poświęcone grafice, reklamie i szeroko pojętemu handlowi z czasów PRL-u są naprawdę wciągające, więc nawet nie zauważałam, kiedy przewracałam kolejne strony i kończyłam czytać kolejne rozdziały. Znajdziecie w tej książce mnóstwo ciekawych historii. Na przykład o konkursach organizowanych dla dekoratorów witryn. Przekonacie się, czy były w stu procentach sprawiedliwe i czy wszyscy mieli takie same szanse. Dowiecie się, jakim problemem był brak opakowań, w które można było pakować mniejsze ilości towaru, który do sklepów dostarczany był w dużych, zbiorczych opakowaniach. Przekonacie się, czy ludzie w sklepach samoobsługowych i tych, w których o produkt trzeba poprosić sprzedawcę dokonywali takich samych wyborów. To opowieść nie tylko o opakowaniach, problemach z dostępnością podstawowych towarów, a o pojawiających się towarach luksusowych, ale również o ludziach. Wciągająca i pasjonująca. A do tego uzupełniona mnóstwem zdjęć. Ci, którzy choć trochę pamiętają PRL na pewno odnajdą na nich produkty, których sami używali. Ja, dziecko lat 80., znalazłam ich całkiem sporo, więc ci, którzy są ode mnie choć trochę starsi znajdą ich na pewno jeszcze więcej. A taki książkowy powrót do przeszłości sprawi im na pewno sporą przyjemność. Zwłaszcza, że znajdziecie tu nie tylko zdjęcia opakowań cukru czy konserw. Są również etykiety peerelowskich słodyczy, zabawek (i całe zabawki) oraz wydawanych w tych latach płyt z muzyką! Niezwykła podróż w czasie gwarantowana.






Kogo zainteresuje ta książka? Najłatwiej byłoby powiedzieć, że wszystkich. Coś interesującego znajdą w niej ci, którzy opakowania polskich produktów wytwarzanych w czasach PRL-u pamiętają, ci, którzy poznają je dopiero dzięki tej książce i ci, którzy kwestiami związanymi ze sztuką użytkową zajmują się zawodowo. Katarzyna Jasiołek podeszła do tematu bardzo poważnie. To bardzo mądra książka, pełna informacji, ciekawostek, teorii i historii. Spodziewałam się po niej raczej rozrywki z gatunku lekkich łatwych i przyjemnych. Byłam zaskoczona ogromem informacji, jakie autorka w niej zawarła. Przeczytałam ją z ogromnym zainteresowaniem. Potraktowałam jako zapis historii czasów nie tak odległych, ale jednak minionych. Czasów, które zwłaszcza w sferze sztuki użytkowej związanej z opakowaniami już nie wrócą. A szkoda, bo czytając kolejne rozdziały i przyglądając się kolejnym zdjęciom nie mogłam pozbyć się wrażenia, że w tym szarym PRL-u przykładano wielką wagę do detali i nawet metki bywały małymi dziełami sztuki.






 

Opakowania, czyli perfumowanie śledzia. O grafice, reklamie i handlu w PRL-u

Katarzyna Jasiołek

Wydawnictwo Marginesy 2021


https://marginesy.com.pl/

Komentarze

  1. Ciekawa książka, nasza historia zawsze była barwna, a handel w czasach PRL-u, to źródło niezłych absurdów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem z początku lat 90 i jak słyszę niektóre historie o PRL to ciężko mi uwierzyć w to jak wtedy się żyło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro jest to książka która zainteresuje wszystkich to na pewno znajdzie swoich zwolenników.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama chętnie bym taką dorwała, świetny powrót do przeszłości :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Paulina Kwiatkowska30 grudnia 2021 20:49

    Na pewno znajdzie swoich zwolenników, chętnie będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamiętam tamte czasy etykiet zastępczych. Ale chętnie sobie przypomne. Musze tego poszukać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz