"Recepta na szczęście" (Wydawnictwo Wilga)

Nasza miłość do borsuków jest wielka, więc wszystko, co z nimi związane kupujemy bez wahania. Skarpetki, notesy, kolczyki to jednak tylko dodatek, pierwsze miejsce zajmują książki. Te, które opowiadają o przygodach tych wyjątkowych ssaków zajmują w naszej biblioteczce miejsce szczególne. Właśnie dołączyła do nich kolejna.

 

Najnowszy borsuk w naszej kolekcji jest lekarzem i przyjmuje w gabinecie znajdującym się w najstarszej wierzbie w gaju. Okoliczni mieszkańcy muszą go niecierpliwie wyczekiwać, bo kiedy tylko się pojawia, niebieskie drzwi prowadzące się do jego gabinetu niemal się nie zamykają. Pierwszy przychodzi Szop, któremu wszystko jest obojętne. Za nim przychodzi Łoś, który nie chce nikomu zrobić przykrości. Następna jest pani Żaba z synem Żabciem, u którego doktor Borsuk diagnozuje muchy w nosie. Pacjentów będzie jeszcze kilku. Każdy z inną przypadłością. Każdy otrzyma od doktora Borsuka poradę. Skuteczną? Cóż, niektóry powątpiewają, ale wszyscy postanawiają spróbować. I właśnie o realizowaniu recept wypisanych przez doktora Borsuka opowiadają kolejne części książki Małgorzaty Kordel. Będzie się naprawdę dużo działo. Nie waham się napisać, że będą się działy cuda!





Ze względu na wielką miłość jaką darzę borsuki mogłabym nie być obiektywna. Borsuk na okładce mógłby wpłynąć na opinię o niej, ale nie. Recepta na szczęście broni się sama. Ta książka jest znakomita. Historia bawi do łez, wzrusza i wciąga wszystkich czytelników. Mnóstwo w niej humoru, sporo gier słownych i oryginalnych pomysłów. Recepty, które doktor Borsuk wręcza swoim pacjentom są na pewno najoryginalniejszymi receptami, jakie w życiu widziałam. W książce poznacie wielu interesujących bohaterów. Każdy z nich jest inny i pewnie dlatego tak łatwo znaleźć wśród nich takiego, z którym możemy się identyfikować. Bohaterowie Recepty na szczęście, choć mają futro, rogi, chodzą na czterech nogach, są bardzo podobni do czytelników. Właśnie dlatego budzą też tak dużą sympatię. I zachwyt, szczególnie, kiedy patrzycie na nich na ilustracjach Martyny Nejman. Bajecznie kolorowe ilustracje doskonale wpasowały się w klimat tej pięknej i mądrej historii. Opowieści dla wszystkich, którzy szukają własnej recepty na szczęście.





 
Recepta na szczęście

Małgorzata Korbiel

ilustracje Martyna Nejman

Wydawnictwo Wilga 2022


 

https://www.gwfoksal.pl/

Komentarze

  1. Nie zwróciłam uwagi na ten tytuł, jednak widzę, że czym prędzej muszę to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też w dzieciństwie miałam " fazę" na różne rzeczy, bajki, albo coś innego. Też wtedy dużo rzeczy, które były związane z danym tematem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paulina Kwiatkowska26 lutego 2022 11:18

    O borsukach zawsze miło poczytać, więc nie przejdę obojętnie obok tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajka o zwierzątkach spodobałaby sie mojemu synkowi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda ładnie, bardzo ciekawe ilustracje!

    OdpowiedzUsuń
  6. O borsukach brzmi ciekawie. :) Piękne wydanie, zachęca do poznania tej historii.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz