Podróże Tosi: Kopalnia Soli "Wieliczka"

Trzy razy z rzędu ferie zimowe spędzaliśmy w Trójmieście. W tym roku pewnie byłoby tak samo, gdyby nie głośno artykułowane marzenie Tosi. Nasze dziecko bardzo chciało zwiedzić Kopalnię Soli w Wieliczce. Przed wyjazdem powstrzymywały nas jednak długie kolejki do kasy i tłumy, o których czytaliśmy w sieci. W większości dotyczyły one jednak wizyt letnich. Na zwiedzanie kopalni zimą nie narzekał nikt, więc postanowiliśmy zaryzykować.


Bilety kupiliśmy przez internet. Woleliśmy nie ryzykować stania w kolejce. Kusiła nas "Solilandia", czyli trasa dziecięca, ale po dłuższym namyśle stwierdziliśmy, że może być ona dla Tosi już zbyt dziecinna. Postawiliśmy na tradycyjne zwiedzenie trasą turystyczną. Bilet normalny kosztuje 66 zł, ulgowy (dla dzieci) 48 zł. Koszt rodzinnego dla rodziny 2+2 to 180 zł. Kolejek na miejscu nie było. Musieliśmy jeszcze wymienić bilet internetowy na ten bardziej tradycyjny i mogliśmy rozpoczynać zwiedzanie. Grupy turystów w języku polskim zbierały się w budynku, w którym mieszczą się kasy biletowe. Z pierwszą, która schodziła do kopalni nie udało nam się wejść, ale w kolejnej (która ruszała 10 albo 15 minut później) miejsce znalazło się bez problemu. Grupy liczą maksymalnie 40 osób i ruszają co kilkanaście minut. 

Na początku trzeba pokonać niemal 400 stopni i zejść na poziom pierwszy kopalni, który znajduje się na głębokości 64 metrów. Tu rozpoczęła się nasza wielka solna przygoda. Rzeźby stworzone z soli zachwyciły nas wszystkich. Podziwialiśmy wyrzeźbionego w soli Mikołaja Kopernika, Kazimierza Wielkiego i świętą Kingę. Wstrzymaliśmy oddech zwiedzając kaplicę świętej Kingi i ogromne komory, w których kiedyś wydobywano sól. Patrzyliśmy z podziwem na zabezpieczenia, które podtrzymują mniejsze i większe komory. Wrażenia niezapomniane i trudne do opisania słowami. To wszystko po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.





Przejście trasy turystycznej zajęło nam dwie godziny. W miejscu, w którym zostawiła naszą grupę pani przewodnik, zrobiliśmy dłuższą przerwę, po której ruszyliśmy do Muzeum Żup Krakowskich. Zachętą do jego zwiedzania był wpis na jednym z blogów, którego autorka zobaczenie owego muzeum gorąco polecała. Cieszę się, że zdecydowaliśmy się na to dodatkowe zwiedzanie, bo stworzyło ono piękną i spójną całość z trasą turystyczną. Dlatego Was również, jeśli jeszcze w Wieliczce nie byliście, zachęcam do tego, żeby nie iść od razu do windy, tylko kontynuować zwiedzanie. Muzeum Żup Krakowskich zdradza sekrety zawodu górnika, pokazuje jak przez lata zmieniały się metody wydobywania soli. Tam także uświadamiamy sobie w pełni jak trudna i niebezpieczna była praca w kopalni. Oprócz tego jeszcze dokładniej poznajemy historię polskich złóż soli. Wszystko oczywiście w towarzystwie przewodnika. Nam trafił się wyjątkowo dowcipny pan, który w przystępny i ciekawy sposób wyjaśniał wszystkie trudniejsze kwestie i opowiadał o prezentowanych eksponatach.



Kopalnię soli opuściliśmy po prawie czterech godzinach zwiedzania. Na szczęście nie musieliśmy pokonywać schodów, tylko wjechaliśmy na górę windą. Pełni wrażeń, zachwyceni i zadowoleni. Dla całej naszej rodziny była to pierwsza wizyta w Wieliczce. Nikt z nasz nie wyszedł niezadowolony. Jest to miejsce, które naprawdę trzeba zobaczyć. Dlatego jeśli jeszcze tam nie byliście, koniecznie uwzględnijcie to miejsce w swoich podróżniczych planach. Nawet tych zimowych, kopalnia jest czynna przez cały rok i nawet bardzo pochmurny dzień (a na taki trafiliśmy) miło spędzicie tam czas!


Więcej informacji dotyczących zwiedzania
znajdziecie na stronie Kopalni Soli w Wieliczce



Komentarze

  1. Byliśmy w Wieliczce w sierpniu. Bardzo nam się podobało (chociaż minusem było szybkie zwiedzanie ) teraz chcemy pojechać do Bochni ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sama nigdy w Wieliczce nie byłam, wiec z chęcią wybierzemy się tam całą rodziną.

    OdpowiedzUsuń
  3. My również byliśmy zachwyceni odwiedzając Wieliczkę. Cieszę się, że i Wam się podobało. To wspaniałe miejsce na rodzinną wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. W kopalni soli byłam raz na wycieczce z klasą, niezapomniana przygoda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała wycieczka pełna atrakcji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W Wieliczce ostatnio byłam 25 lat temu 😉 pewnie sporo się zmieniło od tego czasu, mnie najbardziej się marzy nocowanie w kopalni :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nadal nie byłam we Wieliczce, ale planuję wypad do Krakowa może jeszcze w tym roku, to przy okazji Wieliczkę odwiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jeszcze W Wieliczce Nie byłam :P uważam że to ciekawe miejsce warte obejrzenia A na pewno jest to duża atrakcja dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam w Wieliczce, ale bez dzieci. Myślę, że teraz dla nich to bylaby fajna przygoda.

    OdpowiedzUsuń
  10. W 2019 bylismy w Wieliczce całą rodziną i szczerze uważam, że był to jeden z najlepszych naszych rodzinnych wyjazdów. My odkryliśmy je na nowo a dzieciaki po raz pierwszy zachwycały się wszystkim dookoła... piękne miejsce warte odwiedzin każdego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytając ten post zrobiło mi się szkoda, że tak rzadko podróżuję po Polsce. Chyba pora to nadrobić, skoro mamy w kraju tyle skarbów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wieliczka to wspaniale miejsce, robi wielkie wrazenie! Musimy sie tam z synkiem wybrac, jestem pewna, ze bardzo mu sie spodoba :). Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś jako dziecko byłam. Z chęcią przejadę się tam z dziećmi jak trochę młodszy podrośnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz