"Mój cień jest różowy" (Znak Emotikon)

Tolerancja jest w modzie, choć i tym najgłośniej o tolerancji mówiącym zdarza się o niej zapominać. Dorośli mówią dzieciom, że mogą robić, co chcą, że nikt nie może im niczego narzucać, że nikt nie może się z nich wyśmiewać. Jednocześnie zapominając często wspomnieć o tym, że skoro my nie chcemy, żeby ktoś wyśmiewał się z nasz, to sami również nie powinniśmy z nikogo się śmiać. W ten sposób wychowujemy kolejne pokolenie dzieci, które wyśmiewają różowe elementy na piórniku kolegi albo koleżankę, która lubi bawić się elektryczną kolejką.


Stereotypy są obecne w naszym życiu niemal na każdym kroku. Ubieramy dziewczynki na różowo, kupujemy chłopcom samochody do zabawy. Angażujemy nasze córki do różnych prac domowych, chłopcom pokazujemy jak należy przybijać gwoździe albo naprawiać kontakty. Robimy to nieświadomie. Tego jesteśmy nauczeni, tak sami byliśmy wychowywani. Dlatego dziewczynka dostanie od nas lalkę, a chłopiec książkę o budowie samochodu. A gdyby tak pójść pod prąd społecznych oczekiwań? Gdyby zapisać chłopca na tańce, a dziewczynkę na piłkę? Niemożliwe? Książki pokazują, że możliwe jest wszystko!



Mój cień jest różowy Scotta Stuarta to opowieść o chłopcu, który pojawił się w szkole w spódniczce! Dlaczego? Bo tak mu w duszy grało. Bo najbardziej lubił zakładać spódnicę i tańczyć. Różnił się przez to od wszystkich mężczyzn ze swojej rodziny. Oni mieli niebieskie cienie, on różowy. Chłopiec bardzo się tym martwi, czuje, że jest inny, że nie do końca pasuje do taty i brata. Chciałby być taki jak oni, nie chciałby się odróżniać, a może też nie chciałby sprawiać im przykrości. Mimo to postanawia pozostać sobą i pójść do szkoły w spódnicy. Choć w głębi serca czuje, że będzie się różnił od wszystkich. Nie myli się. Rówieśnicy szybko zauważają jego strój i zaczynają się śmiać. Chłopiec ucieka ze szkoły. Czy do niej wraca? Nie tak szybko. Najpierw do akcji musi wkroczyć tata. Mężczyzna nie idzie do szkoły z pretensjami. Na nikogo nie krzyczy, nikogo nie obraża. Robi coś dużo ważniejszego i znacznie mądrzejszego. Co? Sam zakłada spódnicę i przeprowadza z synem mądrą i ważną rozmowę. Czego dotyczy? Chyba możecie się domyślić.

 



Książka Mój cień jest różowy naprawdę mnie wzruszyła i poruszyła. Dopóki Tosia nie poszła do zerówki wierzyła w świat idealny, bo taki stworzył się w jej grupie przedszkolnej. Prawdziwe życie okazało się dużo bardziej brutalne, a dzieci znacznie mniej tolerancyjne dla tych,  którzy chcą żyć inaczej i, którzy nieco inaczej myślą. Dla nas również był to szok. Coraz trudniej było szukać mądrych, wiarygodnych przykładów i historii, które możemy jej opowiedzieć i, które przywrócą jej wiarę w ludzi. Historii, które wzmocnią pewność siebie. Mój cień jest różowy taką książką jest. Pokazuje, że każdy ma prawo żyć zgodnie z własnymi przekonaniami i własnym sumieniem. Żyć tak, jak mu w duszy gra. To ważna lekcja dla dzieci, które wchodzą do jakiś społeczności. Lekcja, którą powinny odbyć wcześniej niż pierwszego dnia przedszkola albo szkoły. Co w takim razie z rodzicami? Dla nich Scott Stuart również ma zadanie. Oni powinni brać przykład z taty głównego bohatera i być dla swoich dzieci wsparciem. Przystanią, do której zawsze mogą wrócić. To w rodzicach i bliskich dzieci powinny mieć największe wsparcie. O tym dorośli nigdy zapominać nie mogą.

Nie mogliśmy nie mieć tej książki nie tylko ze względu na przesłanie. Kusiło (i to mocno) tłumaczenie. Michał Rusinek jeszcze nigdy nas nie zawiódł. Każda przetłumaczona przez niego książka dla dzieci szybko dołącza do grona tych najbardziej lubianych i najchętniej czytanych. Z tą jest tak samo. Wielbicielom Rusinka spodoba się na pewno. Innym także. To jest po prostu dobra i mądra książka, którą trzeba przeczytać.



 Mój cień jest różowy

Scott Stuart

tłumaczenie Michał Rusinek

Znak Emotikon 2021

 


Komentarze

  1. Ciekawie pokazany temat tolerancji, na pewno książka może być początkiem rozmowy z dzieckiem na temat tolerancji wobec innych

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa i żetelna recenzja, aż zapragnęłam mieć tę książkę u siebie. Temat tolerancji zaczynam coraz wcześniej poruszać w rozmowach z naszymi dziećmi i dobrze, to ważne

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna i wartościowa książka! Oby więcej takich tytułów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematu tolerancji nigdy dość! Im bardziej skorupka nią nasiąknie za młodu, tym lepiej :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz