"Zagadka purpurowej orchidei" (Wydawnictwo Wilga)

Jedni emocjonują się samochodami, innym szybciej bije serce na myśl o pięknych apartamentach albo drogiej biżuterii, kolejni najbardziej marzą o dalekich podróżach. Są gotowi poświęcić wiele, żeby dotrzeć w swój wymarzony zakątek świata. A czy potraficie sobie wyobrazić, że ktoś emocjonuje się roślinami? Myślę, że nie jest to takie łatwe. Bo, owszem, można westchnąć do pięknych róż albo kolorowych tulipanów, można zachwycić się wysokim drzewem albo rozłożystym krzewem, ale żeby ten zachwyt miał kogoś z nas popchnąć do zbrodni? Nie, to jest raczej niemożliwe? 

 


Okazuje się, że jednak możliwe. Pokazała to Agnieszka Stelmaszyk, autorka doskonale znana wszystkim miłośnikom literatury dziecięco-młodzieżowej. W jej ostatniej książce, pierwszym tomie nowej serii, pojawili się bohaterowie, których umysły opanowała purpurowa orchidea. Jej niezwykłość polegała na tym, że zakwitała tylko w nocy. Chęć posiadania tej rośliny okazała się tak wielka, że niektórzy byli gotowi popełnić przestępstwo, żeby ją zdobyć. Doprowadziło to do serii tajemniczych zniknięć osób, których, na pierwszy rzut oka, łączyło niewiele. Mieszkali w różnych częściach Polski i świata, zajmowali się bardzo różnymi rzeczami. Dzień po dniu zaczęli znikać w tajemniczych okolicznościach. Policja nie łączyła ze sobą tych spraw. Zrobiła to dopiero grupa nastolatków. Młodzi ludzie od jakiegoś czasu tworzą Klub Przyrodnika. Do tej pory bardziej zajmowała ich działalność ekologiczna, teraz muszą spróbować swoich sił jako detektywi. Zaginęły dwie osoby, które młodzi ludzie znają, więc są całą sprawą bardzo zainteresowani. Co odkryją w trakcie prowadzonego przez siebie śledztwa i czy nie wpadną w poważne tarapaty? Wiecie chyba, gdzie należy szukać odpowiedzi.




 

Książki Agnieszki Stelmaszyk nigdy nas nie zawiodły. Każda napisana przez nią powieść gwarantuje ogromne emocje i niezwykłą przyjemność czytania. Z tą jest tak samo. Czytałyśmy ją z wypiekami na twarzy, bo chciałyśmy jak najszybciej dowiedzieć się, co będzie dalej. Akcja rozwijała się w bardzo interesujący sposób. Nie brakowało zaskakujących zwrotów akcji i sytuacji mrożących krew w żyłach. Dodatkową atrakcją były rozdziały ekologiczne, przypominające gazetę lub biuletyn informacyjny. Nie brakowało w nich ciekawych i wartościowych informacji, które przydadzą się każdej osobie, która chciałaby zadbać o środowisko, upiększyć ogród albo dowiedzieć się czegoś ciekawego o zwierzętach. Te fragmenty można czytać razem z opowieścią o członkach Klubu Przyrodnika, można też potraktować ją jako zupełnie inną część i przeczytać osobno. Bez względu na to, którą opcję wybierzecie, mam stuprocentową pewność, że będziecie zadowoleni!




  
Zagadka purpurowej orchidei

Agnieszka Stelmaszyk

ilustracje Magdalena Babińska

Wydawnictwo Wilga 2021


https://www.gwfoksal.pl/

Komentarze

  1. Miałam okazję zapoznać się z tą publikacją i także jestem zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię takie książki, także chętnie bym przeczytała i odstawiła na półkę żeby poczekała na moje dzieci ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli rozumiem że książki Agnieszk Stelmaszykto pewniaki dobrej rozrywki czytelniczej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację ciężko sobie wyobrazić tę fascynację roślinami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię wydawnictwo Wilga, myślę, że to interesująca opowieść dla młodych osób:) Z tego co zauwazyłam z recenzji pozbawiona przemocy co bardzo się ceni. Patrycja

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz