"Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Hej, w góry" (Wydawnictwo Wilga)

Nie czytałyśmy wszystkich części serii "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn". Przeczytałyśmy na razie tylko kilka, których tytuły najbardziej nas zainteresowały. Z tym było tak samo. Lubimy górskie wyprawy, więc wiedziałyśmy, że ta część na pewno nam się spodoba. Na szczęście książki z tej serii, choć wielokrotnie nawiązują do wydarzeń z wcześniejszych tomów, można czytać osobno, więc nie miałyśmy żadnych problemów, żeby nadążyć za rozwojem akcji.


Łatwo odgadnąć, kiedy rozgrywa się akcja książki Hej, w góry!. W pierwszych rozdziałach czytamy o pandemii, jej początkach i zmianach, jakie wprowadziła w życie każdego człowieka. Także członków Tajnego Klubu Superdziewczyn i Jednego Chłopaka. Dowiadujemy się, że ich spotkania zostały zawieszone, a działalność mocno ograniczona. Musieli zrezygnować z wielu rzeczy, które do tej pory robili i, które bardzo lubili. Czytamy jak przebiegało ich pierwsze spotkanie i ile radości im sprawiło. Stęsknili się za sobą wszyscy, zarówno dzieci, jak i ich rodzice. Nic więc dziwnego, że kiedy nieco poluzowano zasady, bohaterowie postanowili wybrać się na wycieczkę. Padło właśnie na góry. Tam zorganizowany został rajd, w którym mieli wziąć udział. Do rajdu trzeba było się jednak dobrze przygotować. Właśnie o tych przygotowaniach i o przebiegu samego rajdu przeczytacie w książce.



Zupełnie nie wiem, dlaczego po raz pierwszy czytając opis tej książki wyobraziłam sobie zimę w górach. Czytając opowieść o Emi i jej przyjaciołach długo czekałam na jakieś narciarskie smaczki albo opisy lepienia bałwana. Naprawdę nie wiem dlaczego. Nawet na okładce widzimy bohaterów w cienkich kurtkach i czapkach, które z zimowymi nie mają nic wspólnego. Podświadomość spłatała mi figla. Czy popsuła lekturę? Nie! Z Emi i jej przyjaciółmi nigdy nie jest nudno. I tym razem również bawiłyśmy się świetnie. Bardzo lubię tę serię za jej życiowość i aktualność. W tomie bardzo mocno zaakcentowano temat pandemii i zmian, które wprowadziła w nasze życie. Członkowie klubu nie mogli się ze sobą spotykać, ich przyjaźń (jak wiele innych rzeczy) przeniosła się do internetu. Czytelnicy szybko przypomną sobie ten czas, kiedy tak również wyglądało ich życie. Po raz kolejny, z łatwością, zidentyfikują się z Emi i jej przyjaciółmi. Będą się przy nich świetnie bawić, bo bohaterowie są naprawdę bliscy swoim prawdziwym rówieśnikom. To ogromny atut tej książki. Kolejnym jest ogrom ciekawostek, jakie Agnieszka Mielech wplotła w treść swojej powieści. To mnóstwo przydatnych informacji dotyczących codziennego życia, świata nauki, sztuki, zdrowia. Mogłabym tak wymieniać dziedziny wiedzy. Książki z serii "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn" to doskonała propozycja dla wszystkich, którzy lubią powieści obyczajowe. Jeśli jeszcze nigdy nie czytaliście żadnej z nich, teraz nadarza się okazja, żeby to nadrobić.




 

Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Hej, w góry

Agnieszka Mielech

ilustracje Magdalena Babińska

Wydawnictwo Wilga 2021


https://www.gwfoksal.pl/ksiazki-dla-dzieci-wydawnictwo-wilga.html

Komentarze

  1. Oj bardzo tęsknię za górami, tak dawno nie byłam tam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze okazji czytać tej serii, ale jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paulina Kwiatkowska26 listopada 2021 15:27

    Na pewno spodoba się młodszym odbiorcom, więc będę im polecać.

    OdpowiedzUsuń
  4. to chyba przekaz podprogowy - góry = zima, też tak pomyślałam, a lektura Emi ciągle przede mną :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz