"Kocia Szajka i napad na moście" (Wydawnictwo AGORA)

Nie będę się z nikim zakładać, bo nie prowadziłam szczegółowych badań, ale mam wrażenie, że miejscem akcji książek dla dzieci są najczęściej duże miasta. Dlaczego? Może łatwiej pisze się o dużych miastach? Może życie dużych miast jest nam bliższe, a ich mieszkańcy wydają się ciekawsi (albo łatwiejsi) do opisania? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma (badań wskazujących na to, gdzie częściej toczy się akcja książek dla młodych czytelników pewnie też nie). Jest za to książka, która postawionej przeze mnie tezie przeczy i zabiera czytelników do miasta niedużego, ale niezwykle klimatycznego.


 

Tym miastem jest Cieszyn. Jeśli wierzyć Wikipedii mieszka w nim niespełna 35 tysięcy osób. Jeśli zaś wierzyć autorce książki, mieszka tam również sporo kotów. Tworzą Kocią Szajkę i zajmują się tropieniem przestępców, którzy zagrażają bezpieczeństwu i burzą spokój mieszkańców Cieszyna. Koty ściśle współpracują z cieszyńską policją, ale z racji ciekawskiej natury, niewielkiego rozmiaru oraz szerokich znajomości, udaje im się zdobyć informacje, z których pozyskaniem (nawet cieszyńska) policja może mieć kłopot. Najnowsze śledztwo policji i kotów ma charakter międzynarodowy. Na moście, na którym przebiega granica między Polską a Czechami doszło do napadu na listonosza! Ku zdziwieniu wielu, gdy po jakimś czasie odnaleziono jego torbę, okazało się, że prawie nic nie zniknęło. Brakuje tylko jednego listu! Ale jakiego? I dlaczego tylko jednego? Kluczem do rozwiązania zagadki wydaje się być żółty rower, którym poruszał się sprawca pobicia. Koty ruszają do akcji. Śledztwo nadzoruje oczywiście policjantka Walerka Koczy. 




 

Emocji, jak zwykle, nie brakuje. Nie brakuje również huumoru. Dobrze znanych nam nazw przetłumaczonych na język koci. Tu znajdziecie koci internet, Catflixa i Cattuba. Cała historia okraszona została mnóstwem powiedzonek pochodzących z gwary cieszyńskiej. Używająca ich kotka Bronka zdaje sobie sprawę, że jej rozmówcy mogą mieć problem z ich zrozumieniem, tłumaczy je więc od razu na język polski. Obok polskiego w najnowszym tomie "Kociej Szajki" pojawia się również język czeski, ponieważ śledztwo ma charakter międzynarodowy, a polskim kotom pomaga pochodzący z Czech Maly Jizik. Z tą ekipą nudzić się nie można! My po raz trzeci znakomicie się w ich towarzystwie bawiłyśmy. Agata Romaniuk znowu oczarowała nas wymyślonym przez siebie światem i budzącymi sympatię czytelników bohaterami. Znowu dała nam książkę, która niemal czyta się sama, bo czytelnik chce dowiedzieć się, co wydarzyło się później. Pisząc później mam na myśli również "w kolejnych tomach", bo głęboko wierzę, że Agata Romaniuk będzie swoją przygodę z Kocią Szajką kontynuować.





 

Kocia Szajka i napad na moście

Agata Romaniuk

ilustracje Malwina Hajduk

AGORA 2021

http://wydawnictwoagora.pl/
 

Komentarze

  1. Idealna książka dla wszystkuch "kociarzy" - a nasz synek zdecydowanie się do nich zalicza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie pokazano koty na rysunkach - inna, ale przyjemna kreska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dwa pierwsze tomy i na pewno skuszę się na ten.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka dla małych dzieci. Idealna dla młodziaków.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz