"Jaszczurunia" (Wydawnictwo Wilga)

Tak sympatycznej okładce trudno się oprzeć. Jaszczurunia od razu budzi zachwyt i sympatię. Potencjalny czytelnik ma ochotę lepiej ją poznać i dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Kim jest? Co lubi? Co takiego wydarzyło się w jej życiu, że została bohaterką książki? Nie napiszę, że jeden rzut oka do wnętrza książki wystarczy, żeby wszystkiego się dowiedzieć. Kiedy otworzycie książkę będziecie bardzo zaskoczeni...

Zamiast tytułowej bohaterki pojawia się tu para kaczek. Na pierwszy rzut oka mają wszystko, co potrzebne im do szczęścia. Kiedy jednak wczytamy się w tę książkę dokładniej, okaże się, że do szczęścia brakuje im dziecka. Wszyscy ich znajomi już doczekali się potomstwa, na które pani i pan Kaczka nadal czekają. W końcu dochodzą do wniosku, że ich jajko musiało się gdzieś zgubić. Może wysiaduje je ktoś inny? Może trafiło do niewłaściwej rodziny? Albo, co jest najczarniejszym scenariuszem, przebywa w Domu Jajka?! Żeby się tego dowiedzieć następnego dnia odwiedzają właśnie Dom Jajka. Wychodzą z niego z własnym dzieckiem. Maluch jest jeszcze ukryty w jajku, więc nie wiedzą, co się z niego wykluje. Czekają niecierpliwie i w końcu poznają swojego długo wyczekiwanego synka. Nie przeszkadza im zupełnie to, że maluch nie jest kaczką. Jest krokodylem... Maluchowi, zwanemu Juniorem, też to nie przeszkadza. Nie widzi różnicy między sobą a swoimi rodzicami. Do czasu, kiedy poznaje prawdę i dowiaduje się, że nie jest ich prawdziwym synem. Postanawia odszukać swoich rodziców. Ku rozpaczy pani i pana Kaczki. Junior wyrusza w podróż, która ma pomóc mu poznać prawdę o sobie i swoich rodzicach. W trakcie tej wyprawy pozna także Jaszczurunię. Przesympatyczną, tytułową bohaterkę tej historii, która także ma pewne marzenie. Czy uda się je spełnić? Czy Jaszczurunia pomoże Juniorowi, a Junior pomoże Jaszczuruni? Zajrzyjcie do książki i wszystko stanie się jasne.



Piękna, pełna ciepła opowieść autorstwa Marty Guśniowskiej bardzo mocno nas zaskoczyła. Nie wiedziałyśmy, czego się po tej książce spodziewać. Piękna okładka nie była żadną podpowiedzią. Tymczasem otrzymałyśmy historię o poszukiwaniu siebie, o spełnianiu marzeń i nauce doceniania tego, co mamy. Czy docenianie to, co się ma i spełnianie marzeń przypadkiem się nie wykluczają? Moim zdaniem nie. Marzyć trzeba, marzenia trzeba spełniać i o marzenia trzeba walczyć. Może się jednak okazać, że ich spełnienie niekoniecznie dało spełnienie nam. Dlaczego? Właśnie dlatego, że to, co najlepsze było od zawsze obok. Jednak, żeby się tego dowiedzieć, trzeba najpierw przejść jakąś drogę. Podobną do tej, którą przeszedł Junior. Ta książka bawi i uczy. Stanowi doskonały punkt wyjścia do rozmów z dziećmi na ważne tematy, które dotykają każdego z nas.



Jaszczurunia

Marta Guśniowska

ilustracje Jola Richter-Magnuszewska

Wydawnictwo Wilga 2022


https://www.gwfoksal.pl/

Komentarze

  1. Przesympatyczna książeczka dla najmłodszych. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje ulubione rysunki jakie chętnie widzę w takich książeczkach dla najmłodszych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytuł jak najbardziej wciągam z moją młodą czytelniczką na listę do przeczytania. :) Izabela

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto rozmawiać z dziećmi na ważne tematy, które dotyczą każdego z nas.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz