"Milion dobrych uczynków" (Wydawnictwo AGORA dla dzieci)

Mówi się, że wygrana w totolotka, to niekoniecznie wygrany los na loterii. Podobno lepiej się do tego nie przyznawać, nie wprowadzać żadnych gwałtownych zmian i nie podejmować pochopnych decyzji. Choć pewnie chciałoby się od razu rzucić pracę, zmienić mieszkanie na większe i samochód na nowszy, lepiej byłoby wszystko w spokoju przemyśleć. I nikomu o tym nie mówić, bo obok nas mogą być ludzie, których nasze szczęście może niespecjalnie cieszyć. Taka duża wygrana może też pociągnąć liczne prośby o wsparcie różnych ludzi. Tych, których znamy osobiście i tych, których nigdy nie poznaliśmy.

Boleśnie przekonali się o tym Frank i Mama, którzy wygrali w totolotka 24 miliony. Los postanowił chyba nagrodzić ich cierpliwości, bo tych dwoje, od zawsze wybierało te same liczby. Liczby dla nich ważne, bo związane z ich życiem. Nikt inny nie mógł skreślić takich liczb, więc całość wygranej przypadła właśnie im. Mama od razu powiedziała, żeby Frank nikomu nie mówił o tym, co się wydarzyło. I chłopiec dotrzymał słowa. Nawet, kiedy nauczyciele podpytują uczniów, czy przypadkiem któryś z nich nie stał się milionerem, milczy. Mama też nie mówi o tym nikomu, jedynie swojej matce. I to staje początkiem ich problemów. Ludzie zaczepiają ich na ulicach, w pracy, w szkole. Piszą do nich listy, zaczepiają na ulicach. Życie Franka i Mamy staje się nie do zniesienia. Radość z wygranej zdaje się ulatywać. Na dodatek mama nie chce na razie wydawać żadnych pieniędzy. Choć Franek marzy o tym, żeby zrobili coś szalonego, żeby wydali jakąś część wygranej na coś, co sprawi im przyjemność. Mama jednak nie chce tego robić... Postanawia za to oddać miłylion (czyli dobry milion) osobie, która zrobi coś dobrego dla innych. Po ogłoszeniu tej wiadomości, w miasteczku wybucha szaleństwo... 



Pieniądze szczęścia nie dają. To zdanie będzie brzęczeć w głowie każdemu, kto zacznie czytać tę książkę. Książkę wciągającą i pełną mądrości. Książkę niesamowicie życiową, którą trudno odłożyć na bok. Choć Milion dobrych uczynków to książka obyczajowa, to wciąga jak najlepszy kryminał. Czytelnik chce się, jak najszybciej dowiedzieć, co będzie dalej i jak ta historia się skończy. Czy mama Franka wyda w końcu jakieś pieniądze? Czy z kimś się nimi podzieli? Kto otrzyma miłylion? Odpowiedzi znajdziecie w książce. Arnfinn Kolerud umiejętnie buduje napięcie i snuje opowieść o ludzkiej naturze. O tym, czy pieniądze nas zmieniają, o chciwości, zazdrości i relacjach międzyludzkich, które często sami wystawiamy na próbę. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że to jedna z najważniejszych i najmądrzejszych książek dla młodych czytelników, jakie ukazały się w mijającym tym roku. Powiedziałabym nawet, że z książek adresowanych do młodych w ogóle! Współczesna, wciągająca, świetnie napisana i gwarantująca czytelniczy sukces. Jestem pewna, że wciągnie nawet tych, którzy zazwyczaj od książek stronią. 




 

Milion dobrych uczynków

Arnfinn Kolerud

ilustracje Marta Ruszkowska

tłumaczenie Katarzyna Tunkiel

AGORA dla dzieci 2023

wiek 9+


 https://agoradladzieci.pl/

Komentarze

  1. Pouczająca książka. Na pewno warto po takie sięgać

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co ukrywać, kusząca jest wizja wygranej w totolotka. Dobrze, że książka pokazuje, że pieniądze to nie tylko radość, ale i wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze nigdy nic nie wygrałam, ale w sumie nie próbowałam. Anne 18.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to bywa z milionami, jak brak źle , a jak są też może być jeszcze gorzej...

    OdpowiedzUsuń
  5. W Twojej recenzji wynika, że to książka nie tylko dla dzieci. Sama chętnie bym po nią sięgnęła

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo wartościowa treść! Chyba kupię tę książeczkę dla mojego Juniora, bo jest teraz na etapie intensywnego pochłaniania takich historii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy ja wysyłam totka to też zaznaczam tylko ważne dla mnie liczby związane z moim życiem 🤣

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem przekonana, że jest to wartościowa lektura.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz