"Kąkol" (Wydawnictwo Marginesy)

Czy Wy również macie książki, które najchętniej czytacie, do których chętnie wracacie w konkretnych porach roku albo jakiś specjalnych miejscach? W mojej głowie bardzo często przeczytane książki łączą się w całość i później przywołują wspomnienia i emocje towarzyszące lekturze. Na czytanie Kąkola nie mogłam znaleźć lepszego momentu niż upalny czerwiec. Tę książkę o tej porze roku czyta się najlepiej.

 

Zośka Papużanka po raz pierwszy zachwyciła czytelników (w tym mnie) w 2012 roku książką Szopka. Kąkol to jej czwarta powieść. Autorka zabiera czytelników na wieś. Tam, w domu swoich dziadków, który razem z dziadkiem zbudował przed laty jej ojciec, snuje opowieść o rodzinie, dzieciach, lecie i przyrodzie. Czytelnik szybko zyskuje poczucie, że jest częścią tej historii. Że jest jednym z wiejskich dzieci, które brały udział w zorganizowanej przez główną bohaterkę niezbyt udanej zabawie w podchody. A może czytelnik przygląda się dziewczynce, kiedy ta przechadza się przez wieś? Gdziekolwiek się nie ustawi, zawsze będzie miał poczucie współuczestnictwa. Bo Kąkol to opowieść o lecie i wakacjach z czasów naszej młodości. Nikt wtedy nie organizował długich wyjazdów, nikt nie odwiedzał parków rozrywki ani nie jeździł do czterogwiazdkowych hoteli. Wtedy niemal wszyscy jeździliśmy do dziadków na wieś. Dziś wielu z nas wspomina te wyjazdy z nostalgią. Czy czas zatarł złe wspomnienia? Myślę, że w większości przypadków nie można takim wakacjom niczego zarzucić. W przypadku bohaterki Kąkola było zupełnie inaczej. Ona dla swoich bliskich była ucieleśnieniem zła i źródłem wszelkich problemów. Jeśli wydarzyło się coś złego, zawsze była winna. Była jak kąkol, który panoszy się wśród zboża. Dorośli nie słuchali, co miała do powiedzenia. Bez wahania wydawali wyroki.

Książka, choć na pierwszy rzut oka letnia i wakacyjna, nie jest lekturą z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych. Kąkol uwiera jak kamyk, który wpada do buta, bo pokazuje, że często ci, którzy powinni być dla bohaterki wsparciem, zupełnie nie sprostali postawionemu przed nimi zadaniu. Twarde zasady rządzące rodziną i wiejską społecznością zderzają się z potrzebą zaznaczenia swojej indywidualności. Konflikt pokoleń? Nie, problem jest głębszy i dlatego czytelnika ta lektura tak bardzo boli. A jednocześnie wzbudza zachwyt. Niezwykły styl autorki sprawia, że trudno odłożyć tę książkę choćby na chwilę. Czytelnik nie ma ochoty opuszczać świata, do którego został zaproszony i, którego szybko stał się częścią. Bo Kąkol to książka opowiadająca o życiu bez przekłamania, ale w pięknej formie. Także tej zewnętrznej. Wystarczy tylko spojrzeć na okładkę! Jeśli mielibyśmy oceniać książkę wyłącznie po niej, to najwyższe miejsce na liście bestsellerów przyznać jej można bez wahania. Na szczęście ta piękna oprawa skrywa fantastyczną treść. 

Kąkol

Zośka Papużanka

Wydawnictwo Marginesy 2021



Komentarze

  1. Ja powracam w wakacje często do "W pustyni i w puszczy". Kiedyś tę ksiazkę przeczytałam na wakacjach

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie stwierdzeniem, że boli, ale i wzbudza zachwyt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy takie książki. O tej jeszcze nie słyszałam, ale widzę ze jest warta uwagi. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W wakacje lubię wracać do książek L.M. Montgomery, Osieckiej, Poniedzielskiego, Młynarskiego. A "ta Papużanka" chodzi za mną, nie powiem...

    OdpowiedzUsuń
  5. O Kąkolu do tej pory nie słyszałem ;) Zawsze wracam do Opowieści z Narnii, mogę te książki czytać choćby i po 100 razy!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz