"Czytamy sylabami. Tego nie zjem" (Wydawnictwo Debit)
Czy nauka czytania może być przyjemnością? Zdania w tej kwestii są na pewno podzielone. Wiele zależy od tego, jak komuś ta nauka idzie. Ci, którzy umiejętność czytania opanowali szybko, kojarzą ją pewnie z przyjemnością. Ci, którzy potrzebowali na nauczenie się samodzielnego czytania więcej czasu, o związane z tym dobre skojarzenia jest znacznie trudniej. Czy można to zmienić? I sprawić, że nauka czytania będzie dla wszystkich przyjemnością? Myślę, że tak!
Książek do nauki czytania ukazało się w ostatnich latach bardzo wiele. Tak wiele, że niektóre z nich mogło mi umknąć. Seria "Czytamy sylabami" umknąć mi nie mogła. Znam ją od samego początku. Z zainteresowaniem przeczytałam pierwsze tomy i niecierpliwie wypatrywałam kolejnych. Dlaczego? Czym ta seria różni się od innych? Najprościej będzie wyjaśnić na przykładzie. Główną bohaterką książki Tego nie zjem jest Klara. Rezolutna kilkulatka, jak każde dziecko w jej wieku, uwielbia ruch. Wszędzie jej pełno, cały czas coś robi. Lubi biegać, skakać, robić fikołki i jeździć na rowerze. Żeby żyć tak intensywnie powinna dużo jeść. Jej organizm potrzebuje przecież witamin i różnych substancji odżywczych. Niestety, Klara z jedzeniem ma problem. Jedzenie sprawia jej trudność. Jedzenie nie sprawia jej przyjemności. Nie lubi próbować nowych rzeczy. Tych, których już kiedyś próbowała nie chce próbować po raz drugi. To przyprawia rodziców Klary o ból głowy. Mama i tata dziewczynki bardzo się o nią martwią. Są gotowi zrobić wszystko, żeby Klara zaczęła jeść. Ale dziewczynki nikt ani nic nie może do tego przekonać. Jedzenie wywołuje w Klarze strach. Do czasu, kiedy... Niech to pozostanie tajemnicą do czasu, kiedy przeczytacie tę książkę.
Ja i moi rówieśnicy uczyliśmy się czytać na "zwykłych" książkach. Nikt z nas nie marzył o tym, żeby mieć książkę dostosowaną stopniem trudności do swojego poziomu czytelniczego wtajemniczenia. Teraz takich książek jest wiele i każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Nazwa serii "Czytamy sylabami" mówi sama za siebie. Każdy z wyrazów został podzielony na sylaby. Zaznaczono je czcionką w różnych kolorach. To ułatwia dzieciom dzielenie wyrazów i ich głośne odczytywanie. Tekstu na stronie nie ma dużo, a czcionka jest duża, więc dzieciom dużo łatwiej będzie przeczytać całą książkę samodzielnie. Dużym atutem książki są również ilustracje. Dzięki nim książkę czyta się jeszcze przyjemniej. Nie mogę oczywiście pominąć ciekawej historii. Każdy z nas przecież dobrze wie, że interesujące książki czyta się z największą przyjemnością. Ta właśnie taka jest, więc koniecznie zaproponujcie jej przeczytanie swoim dzieciom.
Czytamy sylabami. Tego nie zjem
Elisenda Roca
Cristina Losantos
tłumaczenie Karolina Jaszecka
Wydawnictwo Debit 2025
wiek 6+
https://soniadraga.pl/wydawnictwo-debit
Komentarze
Prześlij komentarz